Następnego dnia dziewczynę obudził brzydki zapach. Tak, to byli Amanda i Gregor. Po zapachu można stwierdzić że nie żyją od kilku godzin.
Oktacja poczuła ulgę i poszła się orzeźwić. Ja wyszła z toalety wzięła bagaże i wystawiła na balkonie. Dziewczyna wstała wzięła plecak,torebkę i swój portfel. W drodze do szkoły weszła do sklepu i kupiła sobie drożdżówkę bo w domu nic nie jadła. Gdy znalazła się na dziedzińcu przed szkołą podbiegła do niej Renia.
- Hejka jak tam? - zapytała
- Hej, nie wyspałam się- odpowiedziała Oktacja
- Ja też... a i dyrektor kazał żebyś poszła do niego, ale uważaj bo jest jakiś dziwny- powiedziała Renia do Oktacji.
- Dzięki Ren- powiedziała i poszła do gabinetu dyrektora.
Gdy zapukała do drzwi usłyszała w głowie Slendera i szybko weszła.
- Coś się stało???- zapytała
- A nic, tylko wszyscy zapomnieli o Amandzie i Gregoru, oczywiście wszyscy z regionu,ale nie z poza niego.
- Ty mnie wzywałeś jako dyrektor?
- Tak, żeby ci to przekazać, a i twoje rzeczy są już w rezydencji.
- Za 5 min mam pierwszą lekcję,muszę iść.
- Będę czekał pod lasem.
- Dobrze, do zobaczenia- pożegnała się i wyszła.
Gdy doszła do klasy rozległ się dzwonek.
- I co ci dyrektor powiedział?
- Że widziano dziewczynę podobną do mnie, która maluje ściany. Powiedziałam, że w życiu tego bym nie zrobiła.
- Ok, belfer idzie- szepnęła.
Wszyscy weszli do klasy. Wszystkie lekcje minęły nawet szybko. Po ostatniej lekcji Oktacja szybko poszła do szatni i udała się do lasu. Renia musiała zostać jeszcze w szkole więc Oktacja byla pewna,że jej nie zatrzyma. Dziewczyna zobaczyła pod lasem Slendera. Podeszła do niego.
- Witaj, jesteś gotowa?
- Tak, jestem.
- Zamknij oczy.
Oktacja zamknęła oczy a Slender położył dłonie na jej ramionach. Dziewczyna poczuła turbulencje i zakręciło jej się w głowie.
- Możesz już otworzyć.
Oktacja otworzyła oczy i jej oczom ukazała się rezydencja.
Ocenka, rady. Przepraszam za wszystkie błędy. :)
CZYTASZ
Oktacja
FantasíaHistoria szesnastoletniej Oktacji. Dziewczyna po kilku latach dowiaduje się co stało że jej rodzice nie są tym za kogo się podają oraz kim naprawdę jest...