Rozdział 19 Pierwsza próba kontaktu

15 1 0
                                    

Akhito

Obudziłem się wtulony w Nagata, czułem się wypoczęty i spokojny. Nie chętnie zwlokłem się z wygodnego i ciepłego łóżka. Wpierw wybrałem ubrania i myślałem, jak by się skontaktować z Cellem. Może przez lustra ? Bo oboje mamy możliwość dostania się do lustrzanego świata. Po szybkim prysznicu i zjedzeniu śniadania, ruszyłem do pracowni, gdzie zostawiłem notkę Nagatowi, by póżniej wejść do tafli lustra. Świat w którym się na tą chwilę znajdowałem był piękny. Kryształowe i normalne kwiaty w pięknych zdobionych donicach pokazujących historię świata i ludzi. A także pnące się ku niebu rośliny, które chowały za sobą kolejne historie. Na środku ogrodu znajduje się fonntana mieniącą się blaskiem słonecznym także skrywającą jakąś nieznaną nam historię. Jednak zainteresowała mnie osoba siedząca przy fonntanie, jednak nie tylko ja wpadłem na ten pomysł. Tą postacią był mój brat, który teraz smętnie i z bólem widocznym w oczach, patrzył się w tafle wody.

- Wszystko w porządku ? - zapytałem siadając przy nim.

- Tak - odpowiedział z uśmiechem - to tylko głupie wspomnienia mnie nawiedziły- powiedział wstając.

- Wróćmy do krainy z której ty przybyłeś - powiedział kierując się w stronę budowli.

- Dobra ale wiedz, że zawsze cię  wysłucham - powiedziałem kierując się do lustra z którego wyszedłem, przechodząc przez lustro czułem się  tak, jakbym skoczył do wody. Kiedy tylko znaleźliśmy się w pracowni, zostaliśmy tam Nagata czekającego na mnie i czytającego książkę.

-  Ciekawa lektóra ? - pytam patrząc na ukochanego.

- Nie tak bardzo jak ty - powiedział odkładajac lektórę by później spojrzeć w moje oczy.

- Nie żebym wam przeszkadzał zakochańce, ale ja tu jestem a nie chciał bym zobaczyć zbyt wiele - powiedział wychodząc z gabinetu, zostawiając nas samych. Podszedłem do czarnego drewnianego biórka, na którym leżały zwoje z zaklęciami,  runami, ważnymi dokumentami i listami. Chciałem zobaczyć co czytał Nagato, jednak pdzeszkodziła mi silna chłodna dłoń, obejmująca mnie w pasie. A drugą na policzku odwracając moją twarz do twarzy ukochanego, który pocałował mnie czule. Czuły pocałunek zamienił się na namiętny, pełen emocji i tęsknoty za sobą. Po chwili usłyszałem trzask spadających rzeczy, nie wiem kiedy znalazłem się na biurku.  Nagato oderwał się od moich ust.

- Nagato ? - wysapałem z zamglonym umysłem, przestałem myśleć tylko czułem, dawaną mi przyjemność.

- Pamiętaj zawszę będę cię kochać - szeptał przy moim uchu rozbierając mnie i siebie. Pieścił moje ciało, delektował się każdym moim pomrukiem, jekięm rozkoszy. Robił wszystko wolno, by sprawić mi jak największom przyjemność. W końcu poczułem palce w sobie, jak wolno i z dokładnie mnie rozciągały.  W kolejnych minutach, tylko jęczałem i wiłem się z rozkoszy, czekając aż w końcu we mnie wejdzie. Nagato jakby słysząc moją niemą prośbę, wszedł we mnie wolno. Odczekał chwilę bym się przyzwyczaił, a później zaczął się wolno poruszać. Z kolejnymi minutami przyśpieszył swoje ruchy, jęczałem, drapałem, gryzłem jego ramiona, czułem wyłącznie przyjemność i zbliżające się spełnienie. Byłem blisko tak samo jak Nagato, który wbił się w moją szyję pijąc moją krew, gwałtownie doszedłem. Wykończony starałem się uspokoić oddech, jak ukochany który doszedł chwilę po mnie. Obydwoje dyszeliśmy, szęśliwi, spełnieni patrząc swoje oczy. Z każdą chwilą nasze twarze zbliżały się do siebie, łącząc się w pocałunku pełnym emocji, które buzowały się w nas.

__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*__*_

Specjalny dedykt dla kotelek22 za scenę z biurkiem, jeszcze raz dziękuję.

Miłość to nie tyko ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz