Shingo i Kora

41 2 3
                                    

                             Shingo

Dzisiaj umówiłem się z Korą na kolację, jestem strasznie zestresowany nie wiem co mam się ubrać. Mam nadzieję że Akhito coś mi doradzi, on wie że Kora mi się podoba i znaczy coś więcej.

- Akhito pomożesz mi coś znaleźć proszę ?

- Jasne siadaj, gdzie idziecie ?

- Do " shelavet"-  gdy to usłyszał, wyciągnął szmaragdową koszulę i czarne spodnie garniturowe - dlaczego to wybrałeś ?

- Po pierwsze podkreśli twoje oczy.
A po drugie będzie, pasowało do zestawu Kory.

- Ona sama mnie prosiła o radę. I ona mnie nie interesuje, mam Nagato.

- Okej to ja się zbieram.

- Powodzenia i nie krzywdź jej, przeżyła wiele.

- Skąd to wiesz ?

- Mój przyjaciel który, pracuje w psychiatryku mi o niej mówił. Jej własna babcia ją zamknęła.

- Dlaczego ?

- Nie radziła sobie z krwią kotołaka. Proszę nie krzywdź jej, wiem jak ona się czuję.

- Dobrze obiecuję, nie myśl o tym więcej.

- Postaram się.

                              ******

Czekałem na Korę i myślałem nad tym, co powiedział mi Akhito.

- Długo na mnie czekałeś Shingo ? - powiedzia z uśmiechem, ubrana była w tą sukienkę co dostała. Coś mi mówi że Akhito ją jej kupił, muszę przyznać że wygląda przepięknie.

- Nie przed chwilą przyszedłem. Wejdźmy do środka.

- Dobrze

                         *******
                        Po kolacji

- Dziękuje że mnie wziąłeś na kolację, było cudownie - powiedziała z uśmiechem i pocałowała mnie w policzek, by później wejść do swojego pokoju.

Mam nadzieję że niczego nie spieprze,  Kora naprawdę wiele znaczy dla mnie. Chciałbym być z nią na zawsze ona jest wyjątkowa.

*******

Dziękuję za przeczytanie tego rozdziału mam nadzieję że się podobał. Specjalne dedykacje dla kotelek22.

Miłość to nie tyko ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz