<Robert>
Kiedy dojechaliśmy z Natalią do domu ta od razu poszła się położyć. Nie zwróciłbym na to uwagi gdyby nie to, że usłyszałem jakby moja żona upadła na coś...
Podbiegłem na piętro, gdzie znalazłem moją żonę leżącą na podłodze w sypialni. Była nieprzytomna... Sprawdziłem jej funkcje życiowe. Na szczęście oddychała, ale miała słabo wyczuwalny puls... Zadzwoniłem na pogotowie. Karetka zabrała ją do szpitala... Pojechałem za nimi.*karetka*
<Wiktor Banach>
Zabrałem z moją załogą karetki do szpitala Natalie Barcz. Wiedziałem, że Robert nie odpuści i będe musiał poinformować go o stanie zdrowia Natali i ich dzieci... Wiem, że będzie to najtrudniejsza rozmowa jaką kiedykolwiek musiałem odbyć... W karetce Natalia zaczeła rodzić.
W szpitalu byliśmy po pietnastu minutach...
____________________________________Hej. Sorki, że dawno tu nic nie było, ale ostatnio kiepsko się czuje i nie mam prawie na nic siły, Pozatym często jestem teraz u lekarzy przez co mam mase zaległości...
Next możliwe że dopiero kiedy będe Miała ferie, czyli około 12 lutego... Pozdrawiam😘❤❤❤
CZYTASZ
Natalia i Robert ~ Kocham cię mimo wszystko ~~ Gliniarze
FanfictionOpowieść o dwójce policjantów, którzy będąc rok po ślubie zaczynają myśleć nad przyszłością i powiększeniu rodziny... Czy przetrwają? Kto chce zniszczyć ich szczęście? Czy mu się to uda? Jak zareaguje Robert na wieść o tym że będzie ojcem? Na te i i...