- Ale nic się nie zmieni na goRsze po tym co Ci powiem ?
- Czy ty sobie żarty robisz proszę powiedz mi , bo zaczynam się bać bo chcerz mi powiedzieć że chcerz mnie znalazłeś żeby mnie zabić - Zaczartowałam ale najwidoczniej to nie było dalekie od prawdy - Jarred ? Proszę powiedz mi nie bój się że odejdę już nigdy cię nie opuszczę - Powiedziałam siadając na kolanach Jarreda . On bojłam mnie w tali i przytulił . - Chcerz to możemy pojechać do mnie do domu - Wyszeptałam m do ucha na co od razu jego nastruj się poprawił .
- Dobrze tylko zapłacę - Wstałam a on zaraz za mną i poszliśmi do kasy. Jarred zapłacił za kawę i poszliśmy do jego samochodu. Po 30 minutach bylismy już pod moim blokiem . Przez całą drogę do mojego domu nie zamieniliśmy ani słowa . Gdy już byliśmy przed moim mieszkaniem . Jarred przyrgnął jego ciałem do mojego ciała tak że czułam każdy ruch jego serca . Mój strach pomieszany z szokiem nie pozwalały na ani jeden ruch . Jego oczy lustrowały każdy ruch mojej twarzy cały czas jego oczy przechodiły z moich oczu na usta . Chciałam otworzyć usta żeby coś powiedzieć ale Jarred mnie wyprzedził moje usta zatopiły się w jego ciepłych , miekkich ustach . Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie . Jak na moje nieszczęście drzwi obok otworzyły się i wyszła z nim moja sąsiadka . Jarred odskoczył ode mnie .Oboje się zaczerwieniliśmy . Szybko się odwróciłam i otrzożyłam drzwi od mieszkania . Weszliśmy do salonu. Zaczeliśmy się śmiać . Zerknęłam na zegarek w telefonie.
- Jarred jak to możliwe żt dopiero była 8 a jest już 11.40 ? - Spytałam nie przestając się śmiać jak małe dziecko
- Eliz ze mną każdy jest jak w niebie - Wybuchłam jeszcze większym śmiechem a on zaczął mnie łaskotać
- Dobrze... strzestań już ... Poddaje się - Krzyczałam a on w końcu przestał mnie łaskotać - Za 20 minut muszę odebrać Emila .
- Podwioze Cię
- Jarred jak chcerz to możeszemy iść na nogach . - Powiedziałam już stając przy drzwiach - chodz leniu - Zażartowałam
- Dlaczego Emil wraca o 12-ej ? - Spytał podchodząc do mnie
- Miał siedzieć chyba do 13 ? ale nauczycielce coś wypadło więc. - Powiedziałam
- To chodzmy już bo będzie na nas czekał - Zaśmiałam się . Zakluczykowałam drzwi i znowy ruszyłam znowu po schodach Jarred trzymał mi kroku przyśpieszyłam kroku . Nagle straciłam równowagę zaknęłam oczy i byłam przygotowana na upadek ale ktoś mnie złapał za biodra . Otworzyłam oczy zobaczyłam rozbiawiony wyraz twarzy Jarreda .
- Bardzo śmieszne ha ha ha - Zaśmiałam się ironicznie
- Myślałaś że pozwolę ci upaść ? Ze mną nic Ci się nie stanie obiecuję Ci to .
- A nie ? - Spytałam chociarz i tak znałam odpowiedź
- Nigdy nie pozwolę żeby stała Ci się krzywda . - Powiedział i musnął kącik moich ust
- Chodz już bo się spóźnimy - Powiedziałam i pociągłam go na dół schodów . Szliśmy w stronę szkoły Emila . Nagle usłyszałam dobrze znany mi ogłos Oliver mój przyjaciel z maffi odwróciłam się widziałam tylko wysoką czuprynę Olivera . Po chwili znalazł się nabrzeciwko mnie .
- Cześć Eliz - Przywitał się za mną
- Hej Oli - Powiedziałam - To jest Jarred mój przyjaciel z dzieciństwa - Skazałam na na Jarreda
- No właśnie widzę , bo widzę go pierwszy raz .
- No wiem a co ty wogóle tu robisz - Spojrzałam na zegarek - Teraz nie powineneś być w Szkocji z panem NZ ? - Spytałam
- No tak ale zajęłem się nim cześniej - Zaśmiałam się a Jarred stał jak wmurowany i niewiedział o co chodzi . - A tak naprawdę przyszłem ... Dobra nie będę kłamał boss mnie przysłał zebym Cię zapytał jakie masz plany na wak ... On wie ? - Skazał na Jarreda
- Tak znaczy nie dokońca , wiesz o co mi chodzi ze tylko ma kilka informacji oczywiście nie wszystkie.
- To dobrze , to co robisz w wakacje ? Może to co roku ? Wiesz że Sara też będzie
- No tak .... ale Jarred mne zaprosił na Wakacje ze swoją rodziną więc jeszcze nie wiem . Wiesz jak to jest z Emilem
- No tak a wy gdzie się wybieracie ?
- Po Emila bo miał dziś krócej lekcje - Już miał coś powiedzieć - Tak możesz iść z nami - Zaśmiał się i podziękował . Szliśmy szybszym krokiem do szkoły Emila .Gdy dotarliśmy Oliver i Jarred zostali na zewnątrz a ja szybko poszłam po Emila . Już spokojnie pomogłam mu się ubrać w kurtkę i buty . Już spokojnym krokiem wyszłam z budynku szkoły . Emil odrazu podbiegł do Olivera . Ten uniusł go w powietrze .
- To co ? Teraz do domu i interesy ? - Spytałam spoglądając na Olivera i Jarreda
- Eliz możemy porozmaiać ? - Spytał Jarred odchodząc na bok poszłam za nim
- Tak ? - Spytałam
- Czy ten Oliver jest tym twoim przyjacielem któremu lepiej nie podskoczyć ? - Spytał
- Tak ale nie martw się - Machnełam lekkceważąco ręką.
- Eliz jak mam się nie martwić ? Przecierz jak Cię teraz bym zostawił oni i tak by mnie znaleźli a jak bym z tobą został to będę pod presją .
- Ha śmieszne myślisz że oni są tak bezmyślnie że pobiją każdego ktury mnie zrani ?
- A nie ?
- Nie a teraz tylko tyle miałeś mnie zapytać ?
- Tak - Powiedział tak śmiesznie że nie mogła uśmiechnąć się pod nosem . Cmoknęłam go w usta i poszłam do Oliver i Emila
- Eliz nie sądziłem że możesz się kiedyś ustatkować - Powiedział żartobliwie
- Jeszcze nie wiem zależy od niego ale nie wie dlaczego on się was boi - Za mną stanął Jarred
- No co jak Eliz wzołujemy zebranie ? - Spytał Oli przytaknęłam - Z wujem czy nie ? - Spytał wybierając numery Lucasa , Ashtona
- Jak mogło by nie być wuja ? - Spytałam ubużona
- Kto to Wuj ? - Spytał Jarred
- Wuj to boss - Powiedział Emil
- Dobra już Ci kłumaczę ale teraz chodźmy po za chwilę się rozpada - Powiedziałam potrząc w niebo. Wszyscy ruszyliśmy w stronę mojego bloku .W tej samej chwili kiedy weszliśmy do klatki schodowej w budzie zaczął padać deszcz .
- Mówiłam - Powiedziałam do chłopaków
- Jak ty tu robisz ? - Spytał Oliver
- Ile lat zwami mieszkałam ? Ile lat u was pracuję ? Myślisz że Wuj dałby mi te robotę jakby nie była najlepsza ? - Zasypałam Olivera pytaniami
- Już przestań, stego co widzę powinnaś wyjaśnić Jarredowi o co chodzi z nami - Powiedział Emil
- Już jak tylko wejdziemy do domu bo teraz może wiesz co - Powiedziałam resztę drogi do naszego mieszkania spędziliśmy w głuchej ciszy . Kiedy weszliśmy do domu Oliver od razu żucił sie na na kanapę a zaraz po nim Emil i Jarred
- Hej stare byki ! - Krzyknęłam do nich widząc ten widok - Nie uczcie młodego lenictwa
- Eliz wyluzuj jak raz na jakiś czas nie będzie nic robił to musię nic nie stanie - Powiedziałam Oliver wstając z kanapy - Kto chce piwo - Spytał Oliver a Emil od razu sie uśmiechnął
- Nie będzie chlania dopóki Emil nie będzie spać a wież że dziś jest piątek - Skarciłam Olivera
- Liz przecierz bedziemy robić interesy a na trzeźwo cena nie leci w dół .
- Dzięki że mi przypomniałeś Jarred chodzi o to że Wuj to ...
CZYTASZ
Eliz
ActionEliz była prostytutką można powiedzieć że chyba nadal nią jest. Jej życie jest strasznie skomplikowane . Jednak jednego dnia wszystko możne się zmienić. Jak potoczy się dalszy los Elizy z Harrym ?