24

101 3 0
                                    

Gdy to mówiłam do uczu zaczęły napływać mi łzy , wszystkie sytuacje , wszystko powruciło . Po moich słowach , harry już się nie odzywał . Patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami .

- Nie sądziłem że przeszłaś AŻ tak dużo . - Wykrztusił

- To jedno z moich trzech żyć , teraz ty mów do drugim życiu - Powiedziałam mrugając kilka razy by łzy nie ujrzały światła dziennego , ale na marne . Jedna łza , rozpoczęła potok moich łez . Harry przytulił mnie .

- Cii ... - Mowił - Już do nieczego nie będziesz znusza - Szeptał - Już wszystko będzie dobrze - Powtarzał . Zaniosłam się szlochem . Jak ja mogę płakać przy swoim ... nawet nie wiem kim on dla mnie teraz jest ... Otrząśnij się ! Nie mogę , jak na nienawidzę uczucie bezsilności . które właśnie w tej chwili przejął nade mną . Nie wiem , ile tak płakałam , ale byłam skołonna powiedzieć że chyba napewno więcej niż 10 minut . Gdy się już opamiętałam , odsunęłam się od Harrego .

- M... Mo...Możemy.... je...je ...jechać.... do... m..m..mojego d ... do... domu ? - Zapytałam , lekko jeszcze szlochając .  Wiem że to dziwne , że przewrałam tak " romatyczną " chwilę , ale im bardziej on by się nademną użalał tym bardziej ja bym płakała .

- Jesteś pewna ? - Zapytał . Skinęłam glową . - Ale po co ? - Dopytywał . Nie odpowiadałam , bo nie chciałam się znów rozruczec , jak jakieś dziecko . Harry nie ponagłam mnie , po nie wiem 5 minutach , może krucej , wzięłam się w garść .

- hm.. niech pomyśle ... - Teatralnie złapałam sie za podbrudek - Może ubrania ? - Zapytałam , na co Harry się zaśmiał . Popatrzyłam na niego jak na idiotę ,no i  z czego on tak leje ?

- Kupię Ci ubrania - Powiedział

- Po moim trupie , mam swoje ubranie i nie potrzebuje żadnego , sponsora - Obużyłam się

- Eliz - Powiedział rozbawiony , ale gdy spiorunowałam go wzrokiem , opamiętał się - Na dwa dni wyjeżdzam do Dublina , tak jakie było twoje marzenie . Chcę rzebyś ze mna pojechała - Powiedział

- Ja nie jestem tego pewna - Powiedziałam .

- Dlaczego ? - Zapytał ubużony

- Harry znamy się od dwóch dni i....

- Przepraszam bardzo ja znam Cię od miesiąca i dwóch dni - Przerwał mi w połowie zdania

- Ty mnie znasz , ja ciebie nie . Harry ja nie jestem gotowa na decyzje typu "wyjedziesz ze mną ? Bez ciebie nie mogę żyć " to jest za poważna decyzja - tłumaczyłam

- Proszę Cię , jeśli po miesiącu mieszkania ze mną będziesz chciała się wyprowadzić , proszę bardzo , ale daj mi miesiąc ten jeden cholerny miesiąc - Nalegał

- Trzy tygodnie - Negocjowałam

- Miesiąc i koniec albo całe życie - Postawił sprawę jasno .

- UGH... jesteś taki uparty i to tego upierdliwy - Powiedziałam - Ok może być - Gdy się zgodziłam Harry złączył nasze usta .Nasze usta współgrały ze soba idealnie , aż tudno mi jest w to uwierzyć .

Jego usta ją takie miekkie i ciepłe , gdy przejechał językiem moją dolną wargę , nie chciałam mu dać łatwego dostępu . Gdy ponowił prubę a ja nie otwarąłm ust , w jego wydubył się odłaś niezadowolenia , na co ja lekko się uśmiechnęłam ale i tak nie otwierałam ust . Harry po drugiej ( nieudanej ) próbie , raczął pieścić moją prawą pierś , jęknęłam w rozkoszy przez co musiałam otworzyć , usta . Harry wszedł do środka , i zaczął pieścić mój język . Jezu , ja chyba naprawdę , wariuje . Oderwaliśmy się od siebie , gdy zabrakła nam powietrza .

ElizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz