Obudził mnie cieżar wokół moje talii . Otworzyłam oczy i odkryłam kołdrę . Spojrzałam na miejsce gdzie czułam ciężark , to była ręka Ashtona obejmująca mnie . Uśmiechnęłam się mimo wolnie . Czy to normalne ?! Nigdy mie mialam tak że cieszyć się z kodntaktu z chłopakiem ? Szybko i dekitaknie wyślizgnęłam się z objęć Ashtona . Weszłam z mojego piętra i skierowałam sie na 2 piętro . Gdy już tam była przeszłam przez długi korytarz do wielkich drzwi . Wyglądam otropnie wlosy zmierzwione i wogóle . Nie ważne , weszłam do jadalni gdzie wczyscy wygladali tak jak ja no wszystcy czyli tylko Oliver , Lucas , Sara i Emil . Tylko Wuj był ubrany juź w garnitór .
- Eliz ! - Krzyknął Emil gdy tylko zamknęłam drzwi z hukiem .
- Emil nie krzycz , łeb mnie jebie tek że jak nie będę miał spokoju to kogoś zastrzelę- Warknąl Lucas wchytając się za głowę .
- Oj czuje że dziś brzykanko nie pomoże - Rzuciłam z przekąsem siadając przy krześli po prawej stronie Wujam.
-Młoda nie przeginaj ty wczoraj nie byłaś lepsza - Odszczekał się Lucas
-Wczoraj to wczoraj, a dziś to dziś - Wytłumaczyłam i uśmiechnęłam się promiennie .
- Eliz a co w ciebie weszło ? - Zapytał rozbawiony Wuj . - O ile dobrze pamietam wczoraj chciałaś zastrzelić Arona . - Zaśmiał się Wuj .
- Wuju nic we mnie nie weszło - Powiedziałam z przekąsem na co reszta zaśmiała się oporusz mnie , Emila i Wuja - A ten cały Aron gdyby miał rozóm to by mnie nie przepytywałby o wszytsko, tylko by mnie wpóścił . - Broniłam się - Jak już przy tym całym Aronie to dlaczego mi o nim nie powiedziałeś -Zapytałam z wyrzutem . -A i jajważniejsze skąd ty go w ogóle wziąleś ? Jaki facet ne umie sie chronić przed nastolatką powtarzam nastolatką jedną w liczbie pojedyńczej.
-Elizabell - Powiedział . O Kurwa! nie jest dobrze Wuj powiedziałnmoje pełne imię . Przełknęłam głośno ślinę , a reszta przestała się w końcu śmiać . - Aron jest eeee ....-Przerwał żeby ułożyć jakieś perfekcyjne kłamstwo - .... Jest moim dalekim krewnym , a jego rodzina wie że jestem Mafiozą i przysłała go do mnie , przed uzdognienia tego ze mną . -Wyżalił się Wuj . Wstałam od stołu i podeszłam do jednego ze stołów pod scianą , gdzie stały różne wędliny . Wzięłam pokrojoną pierś kurczaka i położyłam ją na chleb żytni .
-To już wiem dlaczego ten głupek nie miał broni i był jak ciota . - Mruknęlam pod nosem - No to Wuju będziesz miał sporo roboty z tą ciotą -Zaśmiałam się i usiadłam na swoim miescu kiedy ugryłam pierwszy gryz .
- Tak , ale to ty będziesz go uczyć -Gdy to powiedział o moło sie nie udławiłam - wszystkich treningów i no wiesz o co mi chodzi -Wytłumaczył po czym machnął lekceważąco ręką .
-Wuju zacznę od jutra , dziś muszę wyciągnąć moje ubrania -Powiedziałam wskazują ręką na sufit , gdy tylko popatrzeli na sufit roznusł się chuk i co najlepsze w moim pokoju . Co Kurwa ten Ashton wyprawia ! Pewnie się przewrucił albo spadł z łóżka . Gdy o tym pomyślałam zaczęłam się śmiać .
-Aha Eliz miała jakiegoś amatna w pokoju - Mruknął Oliver tak żeby wszyscy usłyszeli . Na jego słowa pokazałam mu język na co on zrobił to samo . To ja nie będę gorsza pokazałam mu Facka . Wszyscy rykneli śmiechem razem ze mną i Oliverem . Niestety jak mówiła pech to moje drugie imię , i musiałam jegnąć z krzesła z chukiem . Reszta wybuchła jeszcze większym śmiechem nie mal płaczem ze śmiechu . Zaczęła się śmiać i położyłam się na zimnych płykach które była wyłożona jadalnia . Zaknęłam oczy aż łzy śmiechu popłynęly mi z oczu .
-Ej ... po...mó...żcie... mi... się ...po...dn...ieśc -Wydusiłam przez śmiech zmieniłam pozycje do pozycji siedzącej , Wuj podał mi rękę bo był najbliżej . Uścisnęłam jego dłoń a on pociągnął mnie tak żebym wstała . Wstałam i usiadłam na krześle i odwruciałam się w lewo .
CZYTASZ
Eliz
ActionEliz była prostytutką można powiedzieć że chyba nadal nią jest. Jej życie jest strasznie skomplikowane . Jednak jednego dnia wszystko możne się zmienić. Jak potoczy się dalszy los Elizy z Harrym ?