Podniosłam powoli powieki. Na wspomnienie o wczoraj uśmiechnęłam się. Tom potrafi być... uroczy. Popatrzyłam na krzesło. Jest na nim jego bluza. Muszę mu ją zwrócić. Powoli podniosłam się z ciepłego łóżeczka. Ubrałam się i wzięłam bluzę Toma. Wyszłam z pokoju i zmierzam do jego twierdzy.
Stoję już przed jego pokojem i się waham. Otworzyć te drzwi czy może jednak nie... dobra raz się żyje. Najwyżej mnie zabije.
Zapukałam i weszłam do pokoju. Zobaczyłam Toma który leżał na łóżku z telefonem w ręce. Uśmiechnęłam się do niego i pokazałam na bluzę.
- Przyszłam ją zwrócić. - Powiedziałam na co on się uśmiechną.
- Dzięki - Odpowiedział krótko. Chciałam już wyjść z pokoju ale nie zdążyłam bo pociągną mnie za rękę i spadłam... na niego. Momentalnie zrobiłam się czerwona. On też. - Nie tak to planowałem. - Mrukną i odwrócił głowę w bok. Ja wstałam i usiadłam na krańcu łóżka.
- Ech... - Chciałam coś powiedzieć ale tylko bardziej zrobiłam się czerwona. Chłopak zaśmiał się.
- Wiesz... - Chwilę się zastanowił nad słowami i kontynuował z delikatnym rumieńcem na twarzy. - Jesteś urocza kiedy się rumienisz. - Dokończył z łobuzerskim uśmiechem. Żeby go...
- Nie tak jak ty kiedy jesteś pijany. - Cholera! Czemu ja to powiedziałam?! Zdałam sobie sprawę co powiedziałam... Tom też. Zrobił się czerwony. Bardzo czerwony. Zakłopotany podrapał się po karku. Hmm... mam głupi pomysł.
Dałam mu szybko całusa w policzek, on się zaciął a ja korzystając z okazji uciekłam do mojego pokoju...
**************************
Przepraszam za tak krótką część.
Mam nadzieję że nie zrobiłam dużo błędów ale nie mam do nich głowy.
Poprawie ten rozdział jak moja ręka się zrośnie ;)
Mam nadzieje że rozdział się spodobał ^^
Do następnych części
~ Nikolciaczek
CZYTASZ
Nie zostawiaj mnie [ Tom x Reader ] Eddsworld
FanfictionChcesz zacząć nowe życie więc wprowadzasz się do swojego kuzyna.. Edda. Czy na pewno wszyscy cię zaakceptują? przekonaj się... Opowiadanie jest typu Tom x Reader z Eddsworld... mam nadzieje że się spodoba ^^ jak chodzi o wiek to ty masz 18 lat Edd i...