♔ Rozdział 06.

1.8K 262 111
                                    

❝To nie jest w porządku, ranić ludzi bolesnymi komentarzami, tylko dlatego, że nie spełniają twoich własnych standardów❞

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To nie jest w porządku, ranić ludzi bolesnymi komentarzami, tylko dlatego, że nie spełniają twoich własnych standardów

~ Amber.


Gdy zegar wybił godzinę siódmą rano, a taksówka zatrzymała się przed apartamentem chłopaków, Hyorin weszła do samochodu i podała adres mało znanej kawiarenki, w której była umówiona z menadżerem Golden Memory. Nie miała okazji powiedzieć dziewczynom o ciężkiej sytuacji tego mężczyzny, dlatego postanowiła, że sama się z nim spotka i wszystko ustali. Doskonale znała temperament Naeun, dlatego wolała nie mieszać jej w pewne sprawy.

Miała nadzieję, że Bad Things nie było szczególnie znane w Korei Południowej, jednak na wszelki wypadek ubrała duże przeciwsłoneczne okulary oraz dżokejkę, pod którą schowała włosy upięte w koka. Na razie fakt, iż zespół przyjechał do tego kraju, był tajemnicą i musiała uważać, by nie wyszła ona na jaw zbyt wcześnie.

Weszła do kawiarni po trzydziestu minutach i uważnie rozejrzała się po wnętrzu. W środku było zaledwie kilku ludzi, dzięki czemu od razu dostrzegła Himchana. Siedział w kącie kawiarni, pogrążony we własnych myślach, przez co nawet nie zauważył, jak do niego podeszła. Miał podkrążone oczy i śmiertelnie bladą cerę. Hyorin ledwie powstrzymała się od przytulenia go i powiedzenia kilku słów pocieszenia.

Usiadła naprzeciwko mężczyzny i zdjęła dżokejkę, a mężczyzna w końcu ją zauważył. Wyglądał na trzydzieści-parę lat i z pewnością uważano go za przystojniaka, jednak w obecnej chwili widziała w nim jedynie wraka człowieka.

- Och, przyszłaś. - Podniósł się z krzesła i ukłonił nisko, siląc się na delikatny uśmiech. - Naprawdę przepraszam za to, że was nie przywitałem. Byłem w drodze, stałem w korku, gdy nagle zadzwoniono do mnie ze szpitala...

Hyorin dotknęła jego drżącej dłoni i skinęła ze zrozumieniem.

- Minhwan o wszystkim mi powiedział. Jest mi naprawdę bardzo przykro i szczerze życzę pańskiej żonie zdrowia. Wierzę, że wszystko się ułoży.

Himchan spuścił wzrok na jej ciepłą dłoń. Po chwili starł łzy spływające po jego policzkach i spojrzał na nią z żalem w oczach.

- Jesteś taka wyrozumiała. Pragniesz pomóc chłopakom z Golden Memory, jednocześnie ratując moją wytwórnię od bankructwa. W zamian nie mogę zbyt wiele wam oferować, a mimo to tutaj jesteście. - Nie rozumiał tego i nie zamierzał udawać, że jest inaczej. W końcu w tym świecie ludzie nie robili niczego bezinteresownie. A już z pewnością nie ci, którzy byli sławni i mieli dużo pieniędzy. - Dlaczego?

- Jeśli mamy pomóc w promocji chłopaków i nagrać wspólną płytę, musimy rozwiązać jeden bardzo poważny problem - oznajmiła stanowczo, kładąc dłonie na stoliku. Uśmiechnęła się do kelnerki, która uważnie jej się przyglądała i poprosiła o cappuccino.

I Was Fat ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz