Siedziałam z Tomkiem ponad dwie godziny. Mój stres malał, ale i tak czułam się dosyć dziwnie w jego towarzystwie. Był jakiś...Inny. Rozmawiał ze mną o wszystkim i o niczym tak naprawdę, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Może już zapomniał, tak jak zrobiłby każdy normalny człowiek?
- A może w tym roku wybrałabyś się z nami? Lecimy do Hiszpanii. W każdym razie jest taki plan.
Poczułam się zbita z tropu i gorączkowo szukałam wymówki, jednak okazało się to być zbyt trudne jak na takie warunki.
- Nie wiem, zobaczymy - oznajmiłam po chwili. Zauważyłam na jego twarzy cień rozczarowania.
- Mam nadzieję, że jednak się zdecydujesz - odpowiedział i puścił mi oczko. Przewróciłam oczami. Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. Przecież oboje wiemy, że nigdzie się z nimi nie wybiorę.
- Jak się bawicie? - spytała Emilia siadając obok Tomka na ławce - Mam nadzieję, że dobrze. A, Zuza, Janek cię szukał, widziałam go gdzieś na dole jak coś...
- Janek? - spytałam zdziwiona - Ten sam Janek, który nie chodzi na prawie żadne imprezy? Jakim cudem ci się udało?
- To nie było takie trudne, uwierz - odparła i posłała mi znaczące spojrzenie - Powinnaś do niego iść - ponagliła. Po raz kolejny tego wieczoru przewróciłam oczami.
Wstałam z zamiarem poszukania czegoś do picia, bo od tego całego gadania zaschło mi w gardle. Nie zdążyłam dojść do stolika, kiedy ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął na parkiet. Nim się obejrzałam znajdowałam się w środku tańczącego tłumu, w objęciach Maćka. Widząc moją niezbyt zadowoloną minę szeroko się uśmiechnął.
- Wyluzuj, nie będzie tak źle! - Krzyknął i zaczął mną obracać.
Po dwóch piosenkach podziękowałam Maćkowi za taniec i wyruszyłam z ponowną misją dotarcia do jakiegoś napoju. Trudno było mi się przyznać samej przed sobą, ale chłopak miał rację, odpuściłam i naprawdę zaczynałam się dobrze bawić, a po wypiciu lemoniady czułam się jeszcze lepiej. Co za ulga! Odstawiłam pustą szklankę na bok i wróciłam do swoich znajomych. Wszyscy wyglądali na zadowolonych, część z nich zdążyła się już nieźle upić, a druga część na zmianę tańczyła lub rozmawiała.
- Co tam? - spytałam ogół, przysiadając się do nich.
- A nic ciekawego, obgadujemy cię - zaśmiała się Dominika popijając drinka - W sumie to nie, jak się o tobie rozmawia, to jest bardzo ciekawie - dodała po chwili i wywołała falę śmiechu.
- Nie wiem co cię tak bawi, taka jest prawda. Twoja osoba roztacza wokół siebie wiele wątków - odezwał się Kacper.
- Tak, dokładnie. Kacper ma rację - zawtórował mu Paweł.
- O co wam chodzi? Jakie wątki? O czym my w ogóle mówimy? - spytałam zdezorientowana marszcząc brwi.
- Rozmawiamy o tobie. A co do wątków, to...Hmm...No na przykład ty i Tomek, albo ty i Janek, albo dlaczego siedzisz tutaj z nami, a nie na imprezie w swoim mieszkaniu? - odpowiedziała Ola.
- Co wy sobie znowu uroiliście, hm? - spytałam z przekąsem. Prawda była taka, że w naszej paczce przeważały pary, ja byłam sama, więc moi kochani znajomi tworzyli rożne teorie spiskowe specjalnie dla mnie. Czasami było to zabawne, a momentami miałam ochotę ich wszystkich wymordować. - Nie potrzebuję waszej pomocy w tej kwestii, ile jeszcze razy mam wam to powtarzać?
- Pamiętaj, że już nie potrzebujesz. Sprawa załatwi się sama, o ile nie spierdolisz - zaśmiała się Marta, która pojawiła się nie wiadomo skąd - Janek cię szuka.
CZYTASZ
Ciągły wybór (✔)
Novela JuvenilZuza większość wakacji spędziła na próbie uporządkowania swojego dotychczasowego życia i nabrania do niego pewnego dystansu. Kiedy zaczyna myśleć, że wszystko jest takie, jak być powinno okazuje się, że los ma dla niej kilka niespodzianek. Trzy tyg...