#16

285 26 6
                                    

May

Problem pojawił się dopiero, gdy mieli przenieść mnie do labolatorium. Nie puszczą mnie samej, bo przecież nadal mi nie ufają, a kajdanek na ręce mi nie założą, gdyż będę miała sprawne nogi i mogłabym im uciec.

Przewróciłam oczami na bezsensowną kłótnię rozgrywającą się przede mną.

- ZAMKNĄĆ SIĘ! - krzyknęła Tygrysica, a wszyscy spojrzeli na nią w oczekiwaniu.

W pomieszczeniu zapanowała cisza, na co odetchnęłam z ulgą, bo już pomału zaczynała boleć mnie głowa.

- Co tak ostro, kicia? - Za tą odzywkę, Sam zarobił mocne szturchnięcie w głowę.

- Nie odzywaj się tak do mnie - warknęła i przywaliła mu drugi raz, tylko mocniej, po czym zwróciła się do reszty. - Zwiążemy ją i Power Man ją tam zaniesie - wytłumaczyła. - Proste? Proste - wzruszyła ramionami i nie odwracając się wyszła z pomieszczenia.

- Serio? - zapytałam głupio, bo w końcu miałam nadzieję, że pozwolą mi iść samej.

Mogłabym wreszcie rozprostować nogi.

- Ty tu nie masz nic do gadania - powiedział lekceważąco wiadrogłowy i podszedł do mnie z prawej strony, żeby odpiąć mi rękę.

- Nova, ty lepiej się odsuń - odezwał się długomilczący pajączek, stając po mojej lewej stronie.

- Dlaczego niby?

- Po prostu rób, co mówię - powiedział ostrzej, a Sam, nie chcąc się kłócić, odszedł na bok. - Idź po dwie pary kajdanek. Iron Fist, chodź tu. - Na miejscu Nowej, stanął Danny. Po chwili wrócił wiadrogłowy, a dwójka wzięła się do roboty. - Power Man'ie, przytrzymaj ją od tyłu.

Ugryzłam się w język, gdy niechciane słowa chciały wyjść z moich ust. Serio, to ostatnie zdanie zabrzmiało jakby chcieli mnie wykorzystać, albo pobić.

Wyrwałam się z zadumy, czując, że mam wolne nogi. Wyprostowałam je przed siebie, bo trochę mi ścierpły. Jęknęłam cicho pod nosem na to uczucie. Niestety wolność moich nóg nie trwała długo, gdyż blondyn szybko mi je skuł.

- Teraz niczego nie próbuj - ostrzegł Spider-Man.

- Okej - szepnęłam tylko, no bo, hej, dopiero co, zdałam sobie sprawę z tego, że znajdujemy się blisko siebie. Spięłam się trochę i zaczęłam płytciej oddychać.

Z tej perspektywy mogłam dostrzec więcej szczegółów. Jego kostium miał pare skaz, jakby przed przybyciem tutaj bił się z kimś, co było bardzo prawdopodobne. Sieciosplotów nie widziałam, więc są, raczej, w trybie kamuflażu. Idealnie widoczne mięśnie i ten zapach... Stop.

Kurde, zaczynam myśleć jak jakaś niezrównoważona osoba. Dobra, May, ogarnij się.

Śledziłam uważnie każdy jego ruch. Odpiął mi równocześnie z Dannym ręce, ale zaraz, zanim mogłabym jakoś zareagować, skuli mi je.

- Skończone - oznajmił, otrzepując ręce jakby wykonał jakąś ciężką pracę. - Power Man'ie, zabierz ją. - Strongman, bez słowa, puścił moje barki (kiedy w ogóle on mnie tam chwycił?), po czym stanął przede mną. Wziął mnie, bez problemu, na ręce, od razu przewieszając sobie przez bark. - Chodźmy.

- Czuję się jak kiełbasa - jęknęłam, ale nikt na to nie zareagował. - Świetnie, ignorujcie mnie. Ja tu sobie trochę powiszę.

- Możesz się teraz nie odzywać? - odezwał się mięśniak.

Och, jak ja lubię ich tak nazywać. Niekoniecznie na głos, bo w głowie brzmi to o wiele lepiej.

- Jak będzie ci się z tym lepiej żyć - fuknęłam.

Po chwili wszyscy ruszyli, łącznie ze mną przewieszoną, jak worek kartofli w stronę wyjścia.

_________________________________________

CDN 😉 😜 😘

💬?
🌟?

Przepraszam, że wstawiam dopiero teraz, ale przez ponad pierwszy tydzień ferii byłam chora i nie miałam siły na napisanie niczego dłuższego 😞😟

Ale teraz jestem zdrowa i przychodzę do was z propozycją. Co wy na Q&A? Zadawajcie pytania bohaterom i mi, a jak będzie ich więcej niż trochę, to pojawi się osobny rozdział z odpowiedziami. Pierwszy raz takie coś zrobię i mam nadzieję, że wyjdzie 😊😇

Kolejny rozdział powinien pojawić się do końca miesiąca, a jak się nie pojawi, to szykujcie się na maraton w marcu.

Do następnego 👋
Kanexsia

Uratować ojca | Spider-GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz