Naruto x Sasuke

164 5 12
                                    

Nazwy shipu: SasuNaru, NaruSasu

Jesto to niekanoniczny (choć yaoistki <w tym ja> sądzą inaczej) ship z anime i mangi "Naruto".

Szykujcie się na mega długą historię, w której mam nadzieję, że nie będzie za dużo spoilerów. A jak będą, to przepraszam.

W sumie to w połowie shipów z Naruto będzie tak, że poznali się, jak byli mali, przez wychowanie się w jednej wiosce. I tu też tak było. A przechodząc dalej, Naruto i Sasuke od małego rywalizowali ze sobą, choć Sasuke był znacznie lepszy w byciu ninja. I w ogóle wszyscy kochali Saska i śmiali się z Naruto. Gdy ukończyli akademię, ku swojej zgrozie trafili do jednej drużyny. No i znowu: ciągła rywalizacja i w ogóle, ale ostatecznie stali się BFF i w ogóle. A potem, gdy zaczynało być pięknie i uroczo, Sasuke zwiał z wioski, a Naruto razem z ekipą zaczął go gonić. I zgadnijcie co? Nie udało mu się go sprowadzić do wioski. Ale była walka, retrospekcje, okrzyki "Narutoooo!" i "Sasukeeee!", więc było gites. A potem Naruto przez trzy lata trenował, żeby sprowadzić Saska do wioski. Prawdziwa miłość, nie? No i potem, w kosmicznie długim Shippudenie Naruto kilka razy spotkał Saska, ale za żadnym razwm Sasek nie chciał wrócić do wioski. I tak aż do wojny, w której Sasek postanowił walczyć razem z Naruto i Sakurą. Ale to nie był koniec jego emo problemów, okazało się, że nadal mu w głowie Itachi i znowu była wielka walka z Naruto, która w sumie różniła się tylko tym, że byli starsi i mieli więcej skilli. No i byłp nieco bardziej krwawo. Ale nie powiem nic więcej, żeby nie było. Choć pewnie i tak większość wie, jak ta walka się skończyła. W każdym razie Sasuś wreszcie wrócił do tej wioski i żyli długo i szczęśliwie.

Okej, każdy, kto oglądał choć kilka pierwszych odcinków, nie zaprzeczy, że Naruto i Sasuke są dla siebie stworzeni. Aczkolwiek w Shippudenie jest więcej momentów z nimi (bo więcej się wydarzyło i twórcy mogą wtrynić więcej retrospekcji). A poza tym jak myślicie, czemu przez całe trzy lata Naruto trenował? Oczywiście, by sprowadzić Sasuke do wioski. I co, myślicie, że naprawdę nie miał nic lepszego do roboty? Och, wszyscy wiemy, że przez całą akcję drugiej serii myśli tylko o Sasuke (no, czasami myśli o Kyuubim i Akatsuki, ale wiecie, co mam na myśli). No i w samym anime (bo mangi nie czytałam, przyznaję się) jest tyle momentów, po których nawet zatwardziały anty-yaoista zacznie ich shipować. I och, kocham, kocham i jeszcze raz kocham SasuNaru ♡♡♡ (tak, to te serduszka obiecane w poprzednim rozdziale). I shipuję to tak mocno aww ♡ Aczkolwiek czasami Sasuke mnie wkurza xD

A Wy co sądzicie o SasuNaru?

Tu można polecać fanficki o nich:

Ode mnie: To chyba najdłuższa notka w całym Klubie Shipperów :v Ciekawe, czy jakaś ich kiedyś przebije, heh.

Klub ShipperówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz