Rozdział 11

5.2K 215 21
                                    

Perspektywa Annabeth

Po kłótni z ojcemzamknęłam się w pokoju. I co ja mam teraz zrobić? To prawda, całeżycie na niego czekałam. Na jakiś znak, zwykłą kartkę czycokolwiek. A teraz, gdy całkiem przypadkiem na siebie wpadliśmy...Nie mam wyjścia. Muszę się z nim chociaż pogodzić, ale na pewnomu teraz nie zaufam. Na to musi sobie zapracować.

Siedziałam wpokoju, układając swoje myśli, gdy usłyszałam alarm. Coś sięmusiało stać.

- J.A.R.V.I.S. cosię dzieję? – Zapytałam sztuczną inteligencję Starka.

- Loki, brat Thora,przybył do Avengers Tower. – Odpowiedział.

- Gdzie on jest?

- Właśnie wchodzido wspólnego salonu.

Tyle mi wystarczyło.Natychmiast pobiegłam we wskazane miejsce i trafiłam w sam środekwalki pomiędzy braćmi. Reszta próbowała pomóc Thorowi, aleciężko im było. Słyszałam, że już kilka razy udało im się gounieszkodliwić, ale teraz wydaje się być silniejszy. Złota laska,którą trzymał emanowała jakąś silną mocą. Na szczęście niktmnie nie zauważył i mogłam zacząć działać.

Wyciągnęłam przedsiebie rękę i przesunęłam ją w powietrzu. Potem mocno zacisnęłamdłoń w pięść i lampa już leciała w stronę wroga. Loki jednakw porę to zauważył i zniszczył przedmiot. Rozejrzał się popomieszczeniu, ale nie zauważył mnie, ponieważ schowałam się zarogiem. Jedynie Stark mnie dostrzegł, ale nie dał po sobie tegopoznać.

- Loki poddaj sięwreszcie. I tak nie masz z nami żadnych szans. – Krzyknął Thor.

- To wy nie macieżadnych szans ze mną. – Zaśmiał się złowieszczo.

Wychyliłam się zzarogu i ponownie wyciągnęłam rękę. Tym razem chciałam złapaćlaskę Lokiego. Przyciągnęłam ją do siebie podczas nieuwagi i już po chwili miałam ją w rękach. Wstałam i wyszłamz ukrycia.

- Loki, skąd masztaką fajną laskę? – Rzuciłam z prowokacyjnym uśmiechem.

- Kto to? NowyAvenger? – Spytał lekko zdziwiony.

- Avenger? W życiu.– Prychnęłam – Jestem córką tego tam. – Wskazałam naKapitana.

- O proszę, naszKapitan ma córkę. Kto by się spodziewał?

- Teraz już wiesz.Poddaj się. – Wycedził Tony.

- Masz mocdziewczyno. Niezwykłą moc. – Zignorował Starka i zwrócił siędo mnie.

W chwili nieuwagiThor obezwładnił brata i wysłał go z powrotem do Asgardu, aT.A.R.C.Z.A. zabezpieczyła jego laskę, aby ta nie dostała się wniepowołane ręce.

- O co chodziłoLokiemu z tą mocą? – Zapytał mój tata.

- Skąd niby mamwiedzieć? – Skłamałam, bo tak naprawdę wiedziałam, co Loki miałna myśli.

To jest najbardziejbolesna sprawa w moim życiu. Sprawa, która dotyczy mnie i mojejmatki. To jest tajemnica, która nie powinna ujrzeć światładziennego.




Child Of MagicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz