3

519 28 3
                                    

Martinus

Kolejny ranek. Kolejne zmartwienia.

Zajebiście.

Dzisiaj szkoła, a co za tym idzie?

Znów te fałszywe twarze.

Ta sama rutyna, nic się nie zmienia. Biorę plecak i idę tam, do tego brudnego budynku.

Kiedyś kochałem szkołę. No właśnie, kiedyś.

Dotarłem do gimnazjum, a przy wejściu do klas zauważyłem mojego brata. Zgadnijcie z kim.

Daisy.

Rozmawiali ze sobą. Ciekawe o kim.

Zaraz się odwrócili i popatrzyli się na moją jakże super osobę.

Czujecie ten sarkazm?

Zobaczyłem w jej oczach iskrę, nadziei.

U mnie to pewnie ogień smutku i żalu.

-Martinus? Halo ziemia! Żyjesz tam?

Odwróciłem się, Marcus.

-Czego? Co ona tu robi debilu?!

-Stary weź no, ona chce się pogodzić-powiedział szeptem.-

-A ja nie-odpowiedziałem cicho.-

-Jak wolisz.-odburknął i skierował się w stronę wejścia do klasy.-

Po dzwonku wszedłem do klasy do tego czując na sobie wzrok Daisy.

Weź te swoje paczydła usuń z mojego ciała.

-Dzień Dobry, Kochani!-krzyknęła nauczycielka.-

-Pełen entuzjazm-powiedziałem do Jasona, przyjaciela z ławki.-

-Żeby się nim tylko nie udławiła.-Zaśmialiśmy się.-

-Dobrze. dzisiaj przyszła do nas nowa uczennica. Daisy przedstaw się klasie.-powiedziała.-

-Ona tu nie jest nowa HALO ludzie! To jest Daisy, Daisy Littly.-specjalnie zaznaczyłem nazwisko mówiąc.-

-C-Co? Nieee ja jestem Daisy Robbensson.-przestraszona odpowiedziała.-

-Daisy? To naprawdę ty? Wyjechałaś bez słowa, zostawiłaś Martinusa, a teraz bezczelnie wracasz?!-krzyknęła jej była przyjaciółka.-

-Chwila... Marcus! To ty wiedziałeś o tym wszystkim?!

-Chciałem was pogodzić idioto! Ogarnij się w końcu i zacznij być normalnym chłopakiem!-krzyknął, a ja wyszedłem z klasy trzaskając drzwiami.-

Chcę się wynieść z tej budy dopóki ona tu jest. 

you left me alone •zakończone•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz