-Martinus?-usłyszałem cichy głos Daisy.-
-Czego ty jeszcze ode mnie chcesz?!
-Ja chciałam Cię przeprosić...-powiedziała.-
-Szkoda tylko, że straciłaś swoją szansę! Wyjechałaś bez słowa, nie dawałaś znaku życia, zerwałaś ze mną pisząc sms-a. Ty jeszcze czegoś nie rozumiesz?!-krzyknąłem.-
-Pożałujesz.-syknęła.-
Poszedłem z miejsca, gdzie odbywała się kłótnia i skierowałem się do sali fizycznej. Wszedłem do środka oraz usiadłem w pierwszej lepszej ławce przy oknie.
Czy ten dzień może być gorszy?
Siedziałem i myślałem, dopóki nie poczułem lekkiego szturchnięcia w ramię. Obróciłem się i zobaczyłem zmartwionego Marcusa.
-Tinus? Co się dzieje? Cała szkoła mówi o tym, że pokłóciłeś się z...
-Daisy. Tak, wiem.-odpowiedziałem.-
-Ej, brat weź. Pogódź się z nią chociaż.
-Nie. Będę. Się. Z. Nią. Godzić.-odpowiedziałem.-
-Kurde Martinus!-krzyknął, a ja aż podskoczyłem.-
Nigdy na mnie nie krzyczał...
-To ty posłuchaj!-wstałem z krzesła.-To ja wiem z kim się pogodzić i tylko ja wiem, co mam robić ze swoim życiem.-
-Wiesz co? Chciałem Ci pomóc bo widzę, że ciągle cierpisz! Ale nie, po co!?
-Mam dość!-wyszedłem z klasy trzaskając drzwiami.-
Idę stąd i niech nikt mnie nie szuka.
CZYTASZ
you left me alone •zakończone•
Fiksi Penggemar04.05.2018r. " -Zostawiasz mnie? - zapytałem stojąc w progu drzwi wejściowych.- - Tak, Martinus. Lepiej będzie, gdy zapomnisz o mnie.- powiedziała z głosem pełnym żalu.- - Ale... Tak się nie da- odpowiedziałem ze łzami w oczach.- - Żegnaj, Martinus...