Rozdział 6

738 13 3
                                    

~Violetta

-Co robisz Viola..?- spytała metrowa grzyweczka..

-Nic..- odparłam leżąc na łóżku z zeszytem i pisałam piosenkę

-Violetta, widzę że coś cię gnębi..ale wiem jak temu zaradzić..Wziął moją gitarę, którą dostałam na 15 urodziny i zaczął grać..

Od razu wstałam i zaczęłam tańczyć..

-No co ja tu widzę..beze mnie śpiewacie..?- spytała Ludmila, witając się z moim bratem pocałunkiem a ze mną przytulasem..-Mam propozycję zaśpiewajmy coś razem we trójkę..

-Ty za wszelką cenę, chcesz usłyszeć jak śpiewam..

-Tak i to nie wiesz jak bardzo..Leon twierdzi, że masz piękny głos..

-No czego ja się tu dowiaduje..- zaśmiał się Fede..

-Wiesz co Lu, teraz się nie dowiesz..

-Oj no Violu..

-Nie Violuj mi tutaj, a teraz chodź bo spóźnimy się do szkoły..- wzięłam ją za rękę i wyszliśmy..

Po drodze gadaliśmy w sumie o Leonie..Kiedy byliśmy w klasie, wychowawczyni wprowadziła nowego ucznia..Nie powiem był przystojny, ale nie tak jak Leon..Wyglądał tak:

-No dobrze, może usiądź przed Violettą i Ludmilą, potem oprowadzą cię po szkole

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-No dobrze, może usiądź przed Violettą i Ludmilą, potem oprowadzą cię po szkole ..- poszedł w wyznaczonym przez rudowłosą kobietę miejscu, zerknęłam ukradkiem na Leona..widziałam w jego oczach uczucie zazdrości..

*45 minut później

-A to jest nasza biblioteka..- właśnie go oprowadzałam, bo Lu musiała iść do nauczycielki załatwić sprawę..

-Dziękuje Ci, że mnie oprowadzasz, gdyby nie ty..zgubiłbym się..- uśmiechnął się..

-Nie ma sprawy, ty na moim miejscu zrobiłbyś pewnie to samo..- uśmiechnęłam się..

-Masz piękny uśmiech

-Dziękuje..- odparłam-No to tak..ja już muszę lecieć bo idę do naszej chemiczki..miała mim oddać poprawę..- poszłam..lecz gdy szłam ktoś pociągnął mnie za rękę..

-Co tu się do jasnej..- nie zdążyłam nic więcej powiedzieć..bo nagle usta kogoś przywarły do moich..od razu wiedziałam, że to Leon

-Violetta..proszę Cię nie spotykaj się z nim..- odparł pomiędzy pocałunkiem

-Ale z kim..- odsunęłam się

-Nie udawaj głupiej..

-No to proszę mądralo oświeć mnie..- odparłam

-No z tym nowym..

-O nie przepraszam bardzo nikt nie będzie mi mówił, z kim mogę, albo nie spotykać się..!

-Wiesz co..albo ja albo on..

-Co ty mi stawiasz ultimatum.?!

-Tak..

-Przecież nawet nie jesteśmy razem.!

-No dobra w sumie racja..miłej zabawy Castillo..- to bolało, kiedy powiedział do mnie swoim oziębłym tonem..wyszłam aby nie zobaczył moich łez..Szybko je starłam, na szczęście nie malowałam się dziś..Poszłam do nauczycielki..

*2 Godziny później

Jestem w domu i ryczę oglądając durny serial..Dlaczego mnie to tak zabolało..? Jedyny plus z tego dnia jest taki, że dzięki temu dupkowi dostałam 5 z chemii..

-Oj mała chodź..- odparła Lu, przytulając mnie..Pewnie Fede jej powiedział, że wróciłam szybciej i cała zapłakana..-Teraz powiedz mi co się stało..-zaczęłam opowiadać..

-Oj Violu..teraz musisz mu pokazać co stracił..ale jak w ogóle mógł ci ustawić takie ultimatum..ale wiesz, że to może coś oznaczać..

-..dawno nie słyszałam jego oziębłego tonu..- zaczęłam mocniej płakać wtulając się..

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hello tu znów ja<3 Jak myślicie czemu Leon się tak zachował..?Komentujcie, głosujcie <3 Bajo do następnego<33

Leonetta ,,Miłość rodzi się z nienawiści..''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz