Rozdział 1

900 19 4
                                    

~ Violetta
Było już po 15:30 , przyszła do mnie Lu miałyśmy zamawiać pizzę..ale przerwał mi w tym dzwonek do drzwi.. Ruszyłam w ich stronę by otworzyć.. W nich stał zielonooki..
- Hej jest Fede..?
- Nie wiem..- odparłam..Tak Verdas się przyjaźni z moim bratem..
- To rusz te swoje litery i idź po niego..
-Ni będziesz się tak odnosić do mnie w moim domu...
- oo jaka wyszczekana się zrobiła od wakacji ..
- Sam idź do jego pokoju..-odparłam idąc do siebie..
- ale nie powiem masz zgrabny tyłek..
- odparł..
- Ty Verdas to moja siostra..- odparł mój brat ..Wow..pierwszy raz powiedział na mnie siostra..kiedy wyszli pobiegłam do Lu
- widziałam jak Verdas się na ciebie patrzy..pożerał Cię wzrokiem .
- Tia..nie wierze..kto by chciał spojrzeć na takie byle co w dresie..
- Violu..uwierz w siebie jesteś piękna..
- wiesz dobrze ze ja go nie cierpię. Dobra zmienny temat..ostatnio widziałam jak lampisz się na Federico..- zaśmiałam się - w sumie on na ciebie tez..
- nie..zaraz serio..?!- spytała prawie krzycząc.
----------
-To do jutra! - krzyknęła wychodząc..Była 18:45 postanowiłam ogarnąć swój pokój..podczas tego zaczęłam śpiewać..Byłam sama w domu więc mogłam..nagle zauważyłam stojącego o framugę drzwi Verdasa..
- co ty tu robisz..? - przestraszyłam się..
- Patrzę..nie długo będziesz ro robiła w naszym domu..Będę miał na co się na patrzeć..- powiedział swoim flirciarskim głosem
- Tia..chyba śnisz..
- oj w moich snach robimy coś innego..- uśmiechnął się
- w ogóle spieprzaj z stąd .! - zamknęłam mu drzwi przed nosem.
*następny dzień
Wstałam o 6:23 poszłam do łazienki się ogarnąć..

Do tego ubrałam się bordowy kardigan

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego ubrałam się bordowy kardigan..Włosy uczesałam tak:

Gdy zeszłam usłyszałam głos mojego brata i tego pacana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy zeszłam usłyszałam głos mojego brata i tego pacana..Starałam się przejść nie zauważona, ale coś nie wyszło..

-Siema kujonko..- odparł Verdas, przeczesując swoją grzywkę..

-Odwal się pedale..

-Ej..Kochaniutka czy pedał zrobił by to..-nagle złożył pocałunek na moich ustach..nie rozumiałam o co chodzi..Ten pocałunek był WoW..na niego bardzo czuły..Oddałam go nieświadomie..Oderwaliśmy się od siebie..

-To nie mogło się stać..- poszłam zabrać tylko butelkę soku, wzięłam plecak i wyszłam..Nie rozumiałam go..Musiałam się komuś wyżalić..Poszłam do Lu..

-------------------------------

-Zaraz co..?!Zwolnij..On Cię pocałował..??

-Tak, a ja go oddałam..- rozryczałam się..

-Oj kochana nie płacz..po prostu ludzie się w sobie zakochują..

-Ale ja nic do niego nie czuje.. oprócz nienawiści..

-Wiesz wszystko zaczyna się od nienawiści..-weszliśmy do sali, moje tęczówki spotkały się z jego..Szybko odwróciłam wzrok i usiadłam w ławce, nadal czując jego wzrok na mojej osobie

-------------------------------------------------------------------------------

Hello tu znów ja<3 Jak myślicie co się stało Leonowi..?komentujcie, głosujcie <3 Bajo do następnego <3

Leonetta ,,Miłość rodzi się z nienawiści..''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz