Rozdział 12

710 10 3
                                    

~Violetta
Jest jedna rzecz , którą uwielbiam..czekoladę oreo. Ale nie mam na nią ochoty, za bardzo przypomina mi Leona..Jest 20:48, Lu i Fede wyszli do kina..Ja siedziałam na kanapie jedząc chipsy..oglądając przy tym durny serial.. Nagle ktoś zapukał do drzwi..Poszlam otworzyć..
- Violetta daj mi to wytłumaczyć .
- spierprzaj ode mnie Verdas..nie istnieje dla Ciebie już..
- Nie chciałem
- Mnie tylko zastanawia w sumie jedna rzecz..dlaczego..bawiłeś się mną, nie mogłeś znaleźć innej ofiary..To co ty mi zrobiłeś to jest najgorsza w moim życiu rzecz..Nawet śmierć mojej mamy tak bardzo, bardzo mocno nie bolała jak dowiedzenie się prawdy.. Nie rozumiesz..Pewnie codziennie zaliczasz laski..nie wiesz czym są uczucia..wiesz co ja czuje gniew ale i też smutek ..najlepiej będzie jak znikniesz z mojego życia..raz na zawsze..- zamknęłam mu drzwi przed oczami i dopiero teraz mogłam zacząć płakać nie chciałam okazać swojej słabości...poszłam do kuchni, rozbiłam szklankę i już miałam zrobić jedno cięcie na ręce, ale powstrzymałam się..
- Violu..nie rozumiesz i nigdy nie zrozumiesz kurwa..jak to jest być chłopakiem z patologicznej rodziny..Chciałem być lubiany..Kiedy chłopaki na to wpadli..oczywiście ja głupi się zgodziłem..ale jak przyszłaś do szkoły nie mogłem przestać się gapić..myślałem że przejdzie mi ale jak oblałaś mnie tym sokiem..zauważyłem jaka ty jesteś piękna jak się wściekasz..Cały czas o tobie myślałem..Nawet próbowałem innymi..Nie chciałem aby to uczucie do mnie powróciło..chciałem to przerwać, ale chłopaki mi zagrozili że powiedzą ci o tym..kurwa..dobra zapomnij o tym..- zrobiłam to..przejechałam odłamkiem szkła a po mojej ręce poleciała krew..ulżyło mi pobiegłam po moją czarną bluzę, aby zakryć to.. Nienawidzę go..teraz już to wiem..podeszłam do biurka i wzięłam mój zeszyt i włożyłam go do śmieci.. wszystkie praktycznie piosenki były o nim..położyłam Się na łóżku i nie wiem kiedy ale zasnęłam. ..
*rano
Obudziłam się około godziny 6:21 pora wstać do tej idiotycznej szkoły. Ubrana w to :

Mój stary styl powrócił, znów zamknęłam się w sobie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mój stary styl powrócił, znów zamknęłam się w sobie..nie malując się założyłam okulary i zeszłam na dół , tam była Ludmila..
-Hej..-odparła..
- hej..- usiadłam obok i zaczęłam jeść płatki..
- Leon do mnie dzwonił..Violetta chcę z tobą pogadać..
- ale ja nie chcę..
- Violetta ja wiem, że cię zranił..
- niegadajmy o nim już
- okey to zabieram cię w piątek na imprezę, a dzień wcześniej na zakapu..
-dobra.. -założyłam słuchawki i wyszłam z domu nie czekając na Ludmile, kiedy  byłam koło szkoły zobaczyłam tłum ludzi przy drzwiach.. Nie wiedziałam o co chodzi..Nagle przypominało mi się , że jakiś konkurs..Ruszyłam bez większego zastanowienia do sali, w której za około 6 minut miała zacząć się lekcja..

----------------------------------------------------------------------------------

Hello tu znów ja <33Jak myślicie o wyznaniu Leona..?Mają szansę..?Oczywiście komentujcie, głosujcie<3 Bajo do następnego <33

Leonetta ,,Miłość rodzi się z nienawiści..''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz