~Violetta
-To było chwilowe..- powiedziałam do Lu..
-Tia..
-Ludmila, nie odzywa się do mnie od już tygodnia..to nie była miłość i nigdy nie będzie..-zaczęła mi wmawiać miłość..To i tak nie ma znaczenia..
-Castillo możemy porozmawiać..?- spytał mnie dobrze znany mi głos..
-Okej..- wyszeptałam a on mnie zaciągnął do najbardziej odleglejszego zakątka w szkole..Nikt tamtędy nie przechodził, nagle popchnął mnie na ścianę i pocałował..Tęskniłam za jego ustami..
-Leon..- odepchnęłam go..
-Violetta..
-Jeżeli myślisz, że rzucę ci się w ramiona to jesteś w błędzie..- poszłam..mąci mi w głowie..
-I co miłość rośnie wokół nas..?- spytała Lu..
-Skończ proszę cię..Ja i On to nie ma przyszłości..Pomiędzy nami nie ma nic oprócz nienawiści..
-Violu..co ten gnój zrobił..?
-Co zrobił..nie dosyć, że mnie zostawiłaś z nim, pocałował mnie..a gdy już miał iść zaczął śpiewać i grać na fortepianie.. Oczywiście, głupia ja zaczęłam śpiewać z nim..i wiesz co jest najlepsze..
-Zaraz co.?! Ty z nim śpiewasz..ale ze mną nie..
-Jak widać..tak mnie rozumiesz..- usiadłam w mojej ławce..
-Violu..to nie tak..tylko wiesz..chciałabym Cię usłyszeć jak śpiewasz..
-To sama się go spytaj to się dowiesz, że fałszuje..- odparłam wyjmując zeszyt i piórnik..
-Violetta..- odwróciłam wzrok..Usiadła koło mnie..
*3 godziny później
-No Violetta przepraszam Cię..-Podeszłą do mnie blondynka, nic nie odpowiedziałam..-a jak powiem ci coś ważnego to się od fochasz.?- spojrzałam na nią..-Jestem po uszy zakochana w twoim bracie i jesteśmy razem od ponad tygodnia..
-Co.!?I dopiero teraz się dowiaduje..?- spytałam..a ona mnie przytuliła..-W razie czego..to mów jak ci coś zrobi..
-Okey..a teraz chodź idziemy do ciebie i zaśpiewamy..
-Ludmila..proszę Cię..nie chcę śpiewać fałszuje..
-Ludmila nie słuchaj jej..- odparł Leon przechodząc obok nas
-Widzisz..on twierdzi, że śpiewasz pięknie..
-Nie po prostu chodziło o to abyś zatkała uszy jakbym śpiewała..
-Tak myślisz..? Leon!!
-Lu..zamknij się..
-Zamknę się jak mi co zaśpiewasz..
-No dobra..chodźmy do mnie..- odparłam..
*godzinę później
-No to co Viola co śpiewamy..
-Nic..- odparłam..
-Ej obiecałaś..
-Lu..nie mam ochoty...a teraz chodź..Federico.!!- wzięłam ją za rękę i poszłam wyjaśnić to z moim bratem.
-Czego chcesz..?- odparł..patrząc na nas..
-Wiesz..Lu potrzebuje Ciebie..- popchnęłam ją na niego..
-Ona wie..?-spytał..blondynki
-Oczywiście, że wie Fede..ona jest moją przyjaciółką..
-No to teraz mogę zrobić to..- pocałował Lu namiętnie..
-To ja wam nie przeszkadzam..- wyszłam z domu..była piękna pogoda..Kiedy szłam przez park zaczęło padać..chciałam jak najszybciej biec do domu, ale poślizgnęłam się i gdyby nie ktoś to upadłabym..To był Leon przyciągnął mnie do swojego torsu i spojrzał w oczy..
-Ty ciamajdo..- zaśmiał się..
-Wiesz co Verdas daruj sobie..Mam cię dosyć mieszasz mi w głowie..- a on mnie pocałował
-Już uciszyłem Cię..?- spytał pomiędzy pocałunkiem
-nie..- oddałam ten gest
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hello tu znów ja<3 Kto się cieszy jest Fedemiła..? Jak myślicie, czy Federico przestanie zachowywać się oschle w stosunku do Violetty..?Komentujcie, głosujcie <3 Bajo do następnego<3
CZYTASZ
Leonetta ,,Miłość rodzi się z nienawiści..''
RomansaHej jestem Violetta Casttilo, mam 17 lat chodzę do zwykłego liceum..Moją pasją jest śpiew, choć nie lubię śpiewać przy kimś..nawet przy mojej ukochanej przyjaciółce i najbliższej rodzinie...Właśnie najbliższa rodzina..do niej zalicza się tylko stars...