꒰♡‧₊˚ ꒱
— Tak, słucham?
— Bamie sprawa jest
Gdy ledwo słyszę znajomy glos w słuchawce, przewracam oczami i poprawiam się na kanapie.
— Hyuk do cholery, co jest?
— No bo chodzi o pieniądze z konta...
— Za mało? Nie ma problemu już przelewam więcej.
— Nie nie nie, po prostu chodzi o to, że tych pieniędzy jest za dużo i ja nie wiem co z nimi zrobić
— Jezus Maria Hyuk przestań tak marudzić. W normalnej rodzinie dostałbyś na randkę paczkę prezerwatyw, ale na twoje szczęście wychowywany jesteś przez geja i dostajesz na randkę kilkanaście tysięcy.
— Ale....
— Żadnego ale. Baw się dobrze i pozdrów Bobby'ego. I nie wracaj za wcześnie bo tak jakby nie masz na razie wstępu do mieszkania. Buziaki — Zanim dodał coś jeszcze, rozłączyłem się, a telefon schowałem pod poduszkami.
Miałem spędzić spokojny wieczór bez żadnego marudzenia, niestety Hyuk mi to zepsuł, dzwoniąc i trując mi tyłek.
Powinien się domyślić, że dostanie takiej kwoty pieniędzy równa się zniknięciem z domu na mniej więcej dwadzieścia cztery godziny.
Niestety adoptując go do siebie, nie dostałem instrukcji obsługi i muszę męczyć się z nim na tak zwanego 'czuja'.
— Kto dzwonił?
Do salonu wszedł Kim w ręku trzymając duże pudełko pizzy, które położył na stoliku, by samemu usiąść obok mnie.
— Hyuk dzwonił, żeby się wyżalić o ilości pieniędzy na koncie. Nic nowego.
— Tylko żeby nie narobili żadnych kłopotów po drodze. Wiesz jak to z nimi jest
— Wszystko mi jedno co zrobią, chce odpocząć — Machnąłem na niego ręką i zabrałem się za jedzenie pizzy.
Będąc z Taeyongiem musiałem się ograniczać z jedzeniem takich rzeczy. Uważał, że jedząc to utyje i będę nie atrakcyjny.
Wtedy zgadzałem się na jego słowa, jednak patrząc na to teraz, to walnął bym go pudełkiem po pizzy, aż by miał odciśnięte kółko na twarzy.— Powoli kochanie to nie wyścigi na szybkie jedzenie — Wtrącił, biorąc serwetke i wycierając moją twarz z nadmiaru sosu.
— Co ty się taki ckliwy robisz "kochanie"? — Spytałem, specjalnie akcentując ostatnie słowo.
— Bo cie kocham i jak cię widzę, to moje serce szybciej bije. Zadowolony tą odpowiedzią? — Odpowiedział, całując mnie w policzek z uśmiechem.
— Tak. I masz przestać tak mówić, bo czuje się niezręcznie
— Dlaczego? Zasługujesz na komplementy i będę ci je mówił cały czas i to o każdej porze.
Uśmiechnąłem się do niego i wtuliłem w jego klatkę piersiową.
Może to śmiesznie zabrzmi, ale nigdy nie czułem się tak bardzo kochany, jak teraz.
Nikt jeszcze nie dawał mi tyle miłości i ciepła, co on.
Mówił mi komplementy, kupował kwiaty i pilnował bym dużo jadł.
Nie mogę dalej uwierzyć w to, że los w końcu postanowił mnie wynagrodzić i zesłał mi na ziemię tak kochanego człowieka, jak on.— Kocham cie kretynie — Szepnąłem, łapiąc za materiał jego bezrękawnika i delikatnie ściskając go w dłoni, by za chwilę dostrzec malutki tatuaż tuż nad jego lewą piersią, w miejscu, gdzie znajduje się serce.
Rysunek był mały, ale na tyle wyraźny bym łatwo zobaczył malutką koronę, w środku której znajdowały się trzy malutkie litery - "Bam".— Co ty masz za tatuaż, co? — Zapytałem, odsuwając się od niego i podnosząc prawą brew do góry.
— Ale który? Bo tak jakby mam ich ponad trzydzieści
— Ten nad sercem. Co to ma być? Tłumacz się — Byłem ciekawy jak się wytłumaczy tym razem.
— Przegrałem zakład z Woosoo po pijaku i musiałem wytatuować sobie to, co tylko sobie zażyczy i w dowolnym miejscu na moim ciele.
I tyle z tej historii o tatuażuKompletnie mnie zatkało i nie wiedziałem co mam powiedzieć.
Przecież nie powiem mu, że dziwnie mi się patrzy na ten tatuaż.— Debil z ciebie Yug i to ogromny.
Wiesz, że tatuaże to poważna decyzja i zostaną z tobą do końca życia? Poza tym mogłem się domyślić, że w tym wszystkim brał udział Woosoo. Jak tylko go spotkam to ja sobie z nim pogadam— Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej teraz wiesz, gdzie trzymam najważniejszą osobę w moim życiu, o królewskim charakterze.
— Jestem dla ciebie najważniejszy na świecie?
— Nawet nie wiesz jak bardzo. Dlatego nie żałuję, że Woosoo kazał mi to wytatuować. Przynajmniej mam cię zawsze bliżej serca.
— Nienawidzę cię i to tak bardzo wiesz? — Powiedziałem, patrząc mu w oczy i splatając nasze palce razem ze sobą.
— Za co Bamie?
— Przez ciebie czuje się jak zakochana nastolatka z burzą hormonów i moja miłość do ciebie zaczyna mnie przerażać.
CZYTASZ
obsession | k.bk + k.yg
Hayran Kurgu↳❝he's the flowers, but he's also the rain. he's the beauty of day, but he's also nights full of pain❞↲ ▪gdzie bambam jest fryzjerem, a yugyeom tatuażystą i obydwoje nienawidzą się jak cholera