74 "Z seri: Jak poznałam Camerona"

557 35 11
                                    

Z uśmiechem na ustach przemierzałam ulicę miasta i przyglądałam się szczęśliwym dziewczyną, które zostały obdarowane kwiatami.
Zazdrościłam im troszkę bo ja nie dostałam żadnej i raczej nie dostane. Nie mam od kogo. Chyba że chodzi o buziaka od mojego psa. O to nie muszę się martwić.
- Przepraszam - usłyszałam za sobą i automatycznie się odwróciłam.
Chłopak ubrany w rozdarte spodnie, szary, luźny podkoszulek i czarną rozpinaną bluzę stał przede mną z zakłopotaną miną.
- Czy mogłaby Pani pomóc mi w doborze kwiatków?
Dla dziewczyny, dodałam sobie w myślach.
Nie poganiał mnie czas, wręcz miałam go za dużo. Raz się żyje co nie?
- Oczywiście - uśmiechnęłam się lekko i ruszyliśmy po schodkach do kwiaciarni.
- Łooooooo - powiedziałam tylko kiedy zobaczyłam tak długą kolejkę.
Chłopak zaśmiał się z mojej reakcji.
- Chyba sobie tu postoimy, więc Cameron jestem - podał mi rękę a ja ją uścisnełam i spróbowałam potrząsnąć  co ponownie go rozśmieszyło .
- [twoje imię]

Po kilku minutach stania i rozmawiania o wszystkim i o niczym z chłopakiem ku naszej uldze byliśmy już pierwsi.
Pomogłam mu wybrać kwiaty i kiedy już upewniłam się że wszystko się udało, pożegnałam się.
- Miło było Cię poznać Cameron - powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi.
Wyszłam na świeże powietrze i zbiegłan po schodkach ruszając w stronę domu. Po przejściu kilku metrów usłyszałam krzyk.
- [twoje imię]! [twoje imię]! - Cameron biegł za mną.
Przystanełam i poczekałam aż chłopak dotrze do mojej osoby.
- Zapomniałaś słuchawek - podał mi białe akcesoria do telefonu.
- Faktycznie. Ale ze mnie gapa, dziękuję - pokręciłam z rozbawieniem głową i schowałam przedmiot do kieszeni.
- Proszę to dla Ciebię - podał mi piękną różę.
- Co Ty. Nie trzeba - pokreciłam zaprzeczjąco głową wprawiając moje włosy w ruch.
- Nie trzeba. A właśnie że trzeba! Nie wiem co bym bez Ciebie zrobił - wcisnął mi do ręki kwiatka - I bez protestów proszę. A teraz najmocniej Cię przepraszam ale muszę już lecieć. Do zobaczenia ślicznotko - pomachał mi i szybkim krokiem ruszył w stronę parkingu.
Uśmiechnęłam się i powąchałam kwiat.
Miło z jego strony.
Kiedy już miałam odchodzić zobaczyłam papierek przyczepiony do łodygi.
Dla pięknej [twoje imię]
Odezwij się do mnie proszę
[Numer telefonu]
                       Od upierdliwego gościa

A wy moje piękne co dostałyście na dzień kobiet?
Wszystkiego najlepszego!

Cameron |imaginy I imagify|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz