Na śniadanie zaserwowałem paniczowi rogaliki francuskie ze świeżym dżemem porzeczkowym oraz herbatę Earl Grey.
Zanim zdążyłem wezwać mego pana na posiłek ten wezwał mnie pierwszy. Dzięki naszemu kontraktowi i więzi nas łączącej Ciel mógł mnie wzywać z najdalszej części świata. Wystarczyło, że wypowiedział moje imię, a ja zaraz się zjawiałem gotów spełnić każdą jego zachciankę.
Dotarłwszy do sypialni hrabiego lekko pchnąłem drzwi uprzednio pukając. Odpowiedziało mi ciche Proszę. Wszedłem do środka zamykając za sobą drzwi. Chłopiec siedział w rogu łóżka. Przytulał do klatki piersiowej swoją poduszkę. Opatulony był w pościel i cały się trząsł.
Trochę zaniepokoiło mnie jego zachowanie. Zdarzały mu się stany lękowe. Budził się w nocy z krzykiem, ale takie zachowani nigdy nie miało miejsca w dzień. Postanowiłem zachować powagę.
-Wzywał mnie panicz.
Mój mały kontrachęnt zerknął na mnie spod kołdry, a następnie przeniósł swój wzrok na miejsce pod oknem. Ku mojemu zdziwieniu na ziemi we wskazanym miejscu znajdowało się kilka czarnych piór. Moich piór. Nie wiedziałem skąd się tam wzięły choć miałem pewną teorię. Bardziej martwiło mnie zachowanie panicza. Czyżby, aż tak bardzo nie lubił piór?
-O co chodzi paniczu ? -spytałem niepewnie.
Dziecko skierowało na mnie swoje przerażone spojrzenie.
-To ty mi powiedz! - jego głos był mieszanką płaczu i krzyku.
-Nie rozumiem. - odparłem bo naprawdę nie miałem pojęcia o czym chłopak mówi.
-Miałem wizję. Moi rodzice tam stali. -wskazał miejsce pod oknem.- Powiedzieli, że to twoje i, że czaisz się w mroku co noc czekając na dogodny moment by odebrać mi duszę! Przyrzekłeś, że będę mógł wybrać czas swojej śmierci. Po za tym moja zemsta się jeszcze nie wypełniła. Ty ... ty psie. Jak śmiesz mnie zdradzić. Przyrzekłeś mi wierność ...
Chłopiec zaczął się trząść i kaszleć. Astma dawała o sobie znać. Zbliżyłem się do jego łóżka klękając na jedno kolano.
-Paniczu wszystko wytłumaczę. Zaszło nieporozu ...
-Łżesz psie! - wrzasnął Ciel przerywając mi tym samym wypowiedź.
-Pozwól mi dokończyć.- zacząłem znów nieco ostrzej.- To prawda przychodzę tu co noc by sprawdzić czy nie ma panicz koszmarów. Zdarza mi się tu trochę postać i popatrzeć na panicza, ale nie chcę cię zabić. Mam zamiar dotrzymać warunków kontraktu. A co do piór z powodu głodu czasem trudno jest mi utrzymać tą formę. Dlatego przychodząc tutaj wracam do mojej prawdziwej tożsamości. Czasami piór mi wypadają czego przyczyną jest moje niedożywienie. Nie mam wobec panicza żadnych złych zamiarów. W końcu jestem jedynie piekielnie dobrym kamerdynerem. -nie mogłem sobie odpuścić ostatniego zdania.
Tymczasem mój maleńki pan pozostawał w tej samej pozycji co wcześniej z tą różnicą, że teraz jego oczy były szerzej otwarte tak samo jak usta.
W skupieniu czekałem aż chłopiec wymierzy mi cios w twarz. Moje tłumaczenia były dosyć nieporadne i pewnie sam sobie bym nie uwierzył. Wszystko co powiedziałem było prawdą. Nawet gdybym chciał skłamać nie mógłbym tego zrobić. Kontrakt surowo tego zabraniał.
Wyczekując uderzenia rozmyślałem o naprawdę wielu rzeczach na raz. Kto by pomyślał to wszystko trwało zaledwie kilka sekund. Wbrew moich przeczuć nie poczułem dłoni Ciela na moim policzku. Z nieznanych przyczyn chłopiec uwiesił mi się na szyi. Mocno, jak na tak niewielka siłę, obejmował mój kark.
Moje zaskoczenie było ogromne, a zaraz miło jeszcze wzrosnąć. Dziecko wtuliło twarz w zagłębienie mojej szyi.
-Kocham cię, Sebastianie.
Jego ledwo słyszalny szept dotarł do moich uszu. Odsunąłem panicza od siebie. Jego twarz była wręcz purpurowa. Wszystko jasne. Ciel miał gorączkę.
________________________________________________________________________________
Rozdział postaram się dodać w piątek najpóźniej w sobotę. Kolejne będą się pojawiały w środy i soboty.
Błagam o komentarze.

CZYTASZ
Demoniczne uczucie [zakończone]
FanfictionA co gdyby Ciel pewnego dnia zdał sobie sprawę, że coś czuje do swojego piekielnie dobrego kamerdynera? Przekonajcie się... #################### Okładka jest moja, a zdjęcie nie. Książka jest inspirowana polskim tekstem do piosenki Monochrome no ki...