Siedziałem na brzegu łóżka próbując zawiązać kokardę na szyi. Nigdy wcześniej nie ubierałem się sam, więc było to dosyć trudne.
Odesłałem Sebastiana do jego pokoju, ponieważ w mojej sypialni był strasznie spięty. Chciałem żeby się położył i trochę odpoczął. Mimo zażenowania musiałem przyznać, że się o niego martwiłem. Sam nie wiem czy bardziej przejmowałem się tym, że cierpiał czy tym, że mógł mnie zostawić. Po raz kolejny uświadamiałem sobie jak bardzo nie chciałem jego śmierci.
Odrzuciłem od siebie czarne myśli i dźwignąłem się z łóżka. Postanowiłem odwiedzić mojego demona. Na korytarzu nikogo nie było. Dziwiłem się, że nie słyszałem krzyków pokojówki i charakterystycznego dźwięku tłuczonej porcelany. W kompletnej ciszy przebyłem drogę z głównej sypialni do skrzydła dla służby. Nie było słychać nawet stukotu moich zelówek, ponieważ szedłem na boso. Zakładanie obuwia było trudniejsze niż przypuszczałem dlatego je sobie odpuściłem. Płytki na podłodze były zimne. Stopy do reszty mi przemarzły dlatego zatrzymując się przed pokojem głównego lokaja zacząłem nerwowo przebierając nogami. Zapukałem kilka razy do ciemnych brązowych drzwi.
-Proszę.- dało się słyszeć z wnętrza pokoju mężczyzny
Ostrożnie nacisnąłem klamkę i pchnąłem drzwi. Bałem się co mogę tam zastać.
Pomieszczenie było małe, ale zadbane. Znajdowały się w nim jedynie szafa, sekretarzyk i łóżko. Na tym ostatnim leżała czarna istota, którą miałem okazję zobaczyć wczoraj. Na mój widok czerwone oczy lekko rozbłysmęly. Głośno przelknąłem ślinę. Demon najwyraźniej się uspokoił na mój widok, bo w końcu gdyby weszła tu May-lin albo Finnian najpewniej zostaliby zawału i wylewu jednocześnie. Ja znajdowałem się w nielicznej grupie osób (tylko ja), które miały okazję widzieć syna czeluści piekielnych w całej jego okazałości.
Wolnym krokiem zbliżyłen się do posłania mego sługi siadając na jego skraju. Sebastian nie wydawał się zbyt przejętyoją obecnością. Spuściłem głowę natrętnie wbijając wzrok w podłogę. Nie miałem ochoty patrzeć na pysk bestii.
-Możesz powrócić do ludzkiej dormy? -zaproponowałem
Nie usłyszałem żadnej odpowuedxi, więc, aby upewnić się, że treść moich słów dotarła do jego uszu uniosłem wzrok na jego twarz. Dzięki bogu na posłaniu znajdowała się znajoma mi postać. Gapiłem się na niego zdecydowanie za długo. Skarciłrm się w myslach.
-Rozwiązała się paniczowi kokarda.
Jego glos był słaby, lekko zachrypnięty.
Pochyliłem się nad demonem, aby umożliwić mu zawiązanie wstążki. Kamerdyner niespodziwwanie się ruszył przez co ja runąłem na niego. Przez chwilę w ogóle nie wiedziałem co się stało. Zorientowałem się po jego chrząknięciu.
Zarzenowany uniosłem twarz ku górze. Dzieliłi nas maksymalnie kilka centymetrów.
Sytuacja nie wyglądała zbyt ciekawie. Leżałem na Sebastianie, a na domiar złego zaraz miało dojść do naszego pocałunku.

CZYTASZ
Demoniczne uczucie [zakończone]
FanfictionA co gdyby Ciel pewnego dnia zdał sobie sprawę, że coś czuje do swojego piekielnie dobrego kamerdynera? Przekonajcie się... #################### Okładka jest moja, a zdjęcie nie. Książka jest inspirowana polskim tekstem do piosenki Monochrome no ki...