Komplikacja

1.4K 118 50
                                    


Zaraz po tym wyznaniu miłosnym chłopiec zasnął prawie natychmiast. Wciąż będąc w ciężkim szoku złożyłem jego drobne ciałko do łóżka.

Nie wiedziałem co myśleć o tej sytuacji. Słowa Ciela tłumaczyłem sobie jego nie najlepszym stanem. Fakt, że młody szlachcic miałby zakochać się w swoim lokaju, a tak naprawdę demonie z, którym zawarł kontrakt był niemożliwy.

Myślami wróciłem do dzisiejszego poranka. Może panicz chciał się wtedy przytulić, a ja swoim pytaniem go speszyłem. Sam nie wiem po co tak o tym wszystkim myślałem . Oczywistym było, że wmawiałem sobie kłamstwo. Z drugiej strony ta sytuacja była tak niewyobrażalnie absurdalna, że aż mogła być ona prawdą. 

Dosyć tego. Nie powinienem się tym przejmować. Po prostu zapytam panicza kiedy już się obudzi. 

Nie dopuszczałem do siebie myśli, że te słowa Kocham cię mogły nie być wynikiem gorączki.

************************************ TIME SKIP ************************************************

Zapukałem do drzwi sypialni panicza. Dochodziła godzina piętnasta. Chłopiec spał przez cały czas majacząc przez sen. 

Z jego pourywanych wypowiedzi mogłem stwierdzić, że we śnie ze mną rozmawiał. 

Co jakiś czas powtarzał To rozkaz. Niestety nie potrafiłem  mu pomóc. Nie byłem człowiekiem więc trudno było mi stwierdzić co dokładnie mu jest. Z tego co nauczyłem się żyjąc wśród ludzi sen powinien pomóc mojemu paniczowi. 

Powoli podszedłem do łózka i usiadłem na jego skraju. Ciel spał spokojnie. Ciekawiło mnie czemu miał gorączkę. Chyba nie ze strachu, że jego wizja miałaby się spełnić. Chociażby teraz miałem świetną okazję by wyssać z niego duszę. Powoli delektując się każdym jej najmniejszym smakiem. 

Na samą myśl oblizałem wargi. 

Chłopiec zaczął mruczeć przez sen. Wyglądał z tym całkiem uroczo. 

Zdjąłem biała rękawiczkę z lewej ręki i zbliżyłem ją do policzka panicza. Wciąż był rozpalony. Na mój widok lekko rozchylił powieki. Jego wzrok był nieprzytomny jakby zaspany. 

Przez kilka sekund wbijał we mnie to spojrzenie, zaraz potem nieco się otrząsnął. Powieki momentalnie powędrowały do góry ukazując niebieskie i fioletowe oko.  

Hrabia odskoczył na koniec łóżka tak samo jak ostatnio zabierając kołdrę i poduszkę. 

Nie byłem w stanie pojąć tego zachowania. Rano wyznał mi miłość, zaraz później mdleje, a teraz po paru godzinach budzi się przerażony i ode mnie ucieka. Ludzie to dziwna rasa. 

Wyciągnąłem rękę w kierunku mego pana. Ten odsunął się jeszcze bardziej omal nie spadając z łóżka. 

-Zabierz te łapy psie. -wychrypiał

Przynajmniej wiemy, że wracają mu siły. 

-Paniczu to ja twój kamerdyner, Sebastian.

Wyciągnąłem się w stronę hrabiego. To był mój błąd. Młody Phantomhive z całej swej, niewielkiej siły, uderzył mnie w twarz. Policzek natychmiast stał się czerwony zaraz później przybierając siny kolor. 

Moja głowa nienaturalnie odgięła się w bok. Choć taki cios był dla mnie nieodczuwalny to teraz poczułem pieczenie na twarzy. Chyba byłem bardziej ludzki niż przypuszczałem. A niech to...

-Wynoś się stąd przeklęty demonie!

Chłopiec był bliski płaczu.

Czemu właśnie teraz nie byłem w stanie go znienawidzić. Nigdy nikomu nie współczułem. Nigdy nie chciałem nikomu pomóc z własnej woli, zwłaszcza tak nędznym robakom jak ludzie. Ale to był mój panicz. On nie był zwykłą, przeciętną osobą. Był mój. Tylko i wyłącznie mój. Nikt inny nie był go godzien. 

Postanowiłem zaryzykować. Po raz kolejny sięgnąłem po dziecko. Tym razem byłem o wiele szybszy. Chwyciłem go w swe ramiona przyciskając do torsu. 

Na początku się szamotał. Po chwili jednak opadł z sił. Oparł głowę na moim ramieniu i ku mojemu zaskoczeniu zasnął. Tak jak poprzednio odłożyłem go pod kołdrę. Jedyną różnicą z mojego porannego postępowania było to, że tym razem zostałem przy moim małym paniczu.

________________________________________________________________________________

Na razie jest trochę monotonnie. Wiem. Od następnego rozdziału trochę więcej akcji. następny rozdział postaram się dodać w środę , ale nie wiem czy dam radę. W dalszym ciągu błagam o komentarze.

Demoniczne uczucie [zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz