Obudził mnie jasny blask informujący, że Sebastian odsłonił zasłony. Nie miałem ochoty jeszcze wstawać. Postanowiłem poinformować lokaja o moich zamiarach.
-Sebastianie, nie wstaję dzisiaj. wysyczałem nieco zaspany spod kołdry
-Jak sobie panicz życzy. Muszę jednak poinformować, że na dziś zaplanowane są lekcje tańca z panią West.
-Odwołaj to.
-Źle się panicz czuje?
W jego beznamiętnym głosie teraz dało się wyczuć nutkę zmartwienia. Już chciałem odpowiedzieć, że nie, ale poczułem jego dłoń na swojej głowie. Zerwałem się jak oparzony do pozycji siedzącej tym samym strącając rękę kamerdynera.
Na sama myśl, że pod białą rękawiczką ukryta była czarna, szponiasta łapa robiło mi się niedobrze.
-Chciałem się upewnić czy panicz znowu nie ma gorączki.
Niestety nie miałem żadnego pomysłu jak mu odpyskować (no ja też), więc postanowiłem zachować milczenie, by po chwili zmienić temat.
-Co dzisiaj na śniadanie?
Nie musiałem pytać i bez tego Sebastian urządzał mi wywody o jedzeniu. Dziś nie było wyjątków.
-Na dzisiaj przygotowałem ulubione naleśniki panicza.
-Powinieneś przyrządzać je częściej skoro wiesz, że są ulubione. -podłapałem temat
Wiedziałem, że ta konwersacja kompletnie do niczego nie prowadzi. Prędzej czy później i tak nasza rozmowa skierowałaby się na wiadomy temat.
-Jak bardzo jesteś głodny?- wymsknęło mi się
Nagle nabrałem ochoty na kuszenie losu i zbyt otwartą rozmowę z demonem.
-Niech się panicz mną nie przejmuje. Jakoś dam sobie...
Nie zdążył dokończyć, ponieważ z jego ust wydobył się kaszel. Diabeł zakrył je dłonią.
Patrzyłem na to z niepokojem, może nawet cieniem troski i zmartwieniem. Na szczęście po kilku sekundach atak denerwującej przypadłości ustał. Odetchnąłem z ulgą, jednak moje obawy powróciły gdy demon odsunął rękę od twarzy.
Na białej rękawiczce znajdowało się kilka krwawych plam i duże, czarne pióro. Skora lokaja wydawała mi się bledsza niż zazwyczaj. Nadal jego oddech był ciężki i nierównomierny.
Patrząc na niego w takim stanie poczułem lekkie ukłucie w sercu, o ile jeszcze takowe posiadałem.
-Połóż się koło mnie. rozkazałem
Sebastian popatrzył na mnie lekko zdekonspirowany, ale ja nie dałem mu szansy na odpowiedź.
-Kładź się. Już!
Czarnowłosy zgodnie z rozkazem ułożył się obok mnie sztywno opuszczając ręce wzdłuż tułowia. Westchnąłem ciężko. Nie myślałem, że obsługa tego durnia będzie, aż tak skomplikowana.
-Wygodnie.- dodałem z naciskiem

CZYTASZ
Demoniczne uczucie [zakończone]
FanfictionA co gdyby Ciel pewnego dnia zdał sobie sprawę, że coś czuje do swojego piekielnie dobrego kamerdynera? Przekonajcie się... #################### Okładka jest moja, a zdjęcie nie. Książka jest inspirowana polskim tekstem do piosenki Monochrome no ki...