Chce Q & A. Macie pisać pytania do piątku, bo jak nie to zawieszam książkę na 10 lat. To nie jest szantarz tylko ostrzeżenie. Powodzenia :)))))))))))))))
________________________________________________________________________________
Zbliżała się godzina 17.00 jak codziennie zajmowałem się odkurzaniem zbioru książek hrabiego. Na zewnątrz było, aż zaskakująco jasno. Co jakiś czas zastanawiałem się co robi Ciel. Zapewne zajęty był sprawami związanymi z firmą. Ostatni podpisał ważny kontrakt z firmą z Azji. Pochłaniał on całą jego uwagę. Usłyszałem cichy trzask podłogi. Odwróciłem się gwałtownie. Za moimi plecami stał zdezorientowany Ciel. Chłopiec zawahał się w pół kroku. Uśmiechnąłem się do niego przyjaźnie.
-Coś się stało paniczu?
Granatowowłosy wzruszył ramionami i usiadł przy stoliku.
-Tak w sumie to nic. Po prostu chciałem sprawdzić co robisz.
Pomimo jego zapewnień widziałem, że coś jest nie tak jak powinno. Młody Phantomhive bawił się swoimi palcami usilnie wpatrując się w ziemię.
-Wydaje mi się jednak, że coś panicza gryzie.
Ciel chwilę bil się z myślami, ale ostatecznie zdecydował się na odpowiedź.
-Niedługo tu będą, prawda?
Zastanowiłem się na moment o co może mu chodzić.
-Ma panicz na myśli wysłanników piekielnych?- Pokręciłem głową przecząco uśmiechając się. Ile razy już to przerabialiśmy? -Nic nam nie zrobią. Jeżeli mają tylko takich wysłanników jak ta, jak jej tam było... Zwei, to nie mają ze mną żadnych szans.
Mój pan pociągnął nosem.
-A co jeżeli wyślą całą armię. Całe swoje wojsko. Czy jesteś na tyle silny żeby ich zabić.
Zaciągnąłem się powietrzem z zamiarem rozpoczęcia monologu o swojej sile i potędze, ale przerwał nam stary lokaj.
-Najmocniej przepraszam hrabio, panie Sebastianie- starzec skłonił się nisko- Przyjechał powóz z baronem rodu Devils (ang. diabły). Chciałby się on zobaczyć z panem Sebastianem Michaelisem.
Ciel skinął głową.
-Zaproś go, a później przygotuj dla nas herbatę i ciasto.
-Baron prosił, aby kamerdyner przyszedł osobiście do jego powozu. Tłumaczył się brakiem czasu.
Chłopak odrobinę się zmartwił, poznałem to po jego twarzy.
-Sebastian, znasz tego barona?
Nie chciałem go okłamywać, ale towarzyszyła mi też świadomość, że tak będzie lepiej.
-Tak.
Ciel wzruszył ramionami.
-Skoro tak to idź. Jak już załatwicie swoje sprawy przyrządź mi gorącą kąpiel.
Skłoniłem się nisko układając dłoń w miejscu serca.
Yes, my lord.
**************************************TIME SKIP***********************************************
Rzeczywiście przed posiadłością znajdował się powóz. wykonany był z ciemnego, prawie czarnego drewna ze stalowymi dodatkami. Ciągnięty był przez cztery kare rumaki, które teraz agresywnie wierzgały. Po zdobieniach karocy i końskich uprzężach domyśliłem się kim jest baron Devils. Powoli otworzyłem drzwi pojazdu.
-Znajome twarze.- stwierdziłem pod nosem
-Jakżeby inaczej, Kruku...
Myślałem, że tego nie usłyszy.
-Pożegnałeś się już ze swoim właścicielem. Chyba masz świadomość, że już nigdy nie wrócisz.
-Wiem, ale się nie pożegnałem, ponieważ myślami jestem przy nim przez cały czas.
-Żałosne.
CZYTASZ
Demoniczne uczucie [zakończone]
FanfictionA co gdyby Ciel pewnego dnia zdał sobie sprawę, że coś czuje do swojego piekielnie dobrego kamerdynera? Przekonajcie się... #################### Okładka jest moja, a zdjęcie nie. Książka jest inspirowana polskim tekstem do piosenki Monochrome no ki...