Trochę się przeziębiłam więc siedzie se w domu i jem kisiel. Nie wiem ile to potrwa, ale postaram się dodać w najbliższym tygodniu 3 rozdziały. Miłego czytania zbłąkane dusze i niech Ronald będzie z wami.
_______________________________________________________________________________________
Ciel siedział na przeciw mnie z twarzą wyrażającą wszystkie emocje na raz. Czekałem co chłopiec powie. Jak zareaguje?
-Czy ty mi właśnie... -uciął nie wiedząc jak dokończyć
-Wyznałem miłość. Tak.
Na twarzy dziecka dostrzegłem autentyczne przerażenie. Trochę inaczej to sobie wyobrażałem.
-Nie martw się paniczu, zrobię wszystko, aby z tym walczyć.
Usta hrabiego drgnęły.
-To dlatego... To dlatego się ze mną przespałeś!
Lekko zaskoczony pokręciłem głową zaprzeczając.
-Nigdy bym panicza tak nie wykorzystał. Tamtej nocy nie dałem rady nad sobą zapanować. Najmocniej przepraszam. Proszę o wymierzenie mi adekwatnej kary. -ześlizgnąłem się z sofy klękając przed paniczem na jedno kolano.-Niech mnie panicz nie oszczędza, nie zasłużyłem na litość.
Skuliłem się. Cios jaki zadałby mi Ciel nie mógłby mi sprawić bólu. Nie bałem się cierpienia. Bardziej chciałem, by chłopiec odwzajemnił moje uczucie, a nie znęcał się nade mną.
Rozmyślania przerwał mi krótki i nieśmiały pocałunek dziecka. Zszokowany otworzyłem oczy najszerzej jak to było możliwe. Pomimo zaskoczenia odwzajemniłem pieszczotę. Na ten gest z mojej strony Ciel przymknął powieki. Trwaliśmy tak jeszcze przez jakiś czas. Tym który zakończył pocałunek był panicz. Chłopiec zaczerpnął powietrza i spojrzał mi głęboko w oczy.
-To za karę. -stwierdził, a na jego twarzy pojawił się cień szczerego uśmiechu.
Nie miałem pojęcia jak zareagować, więc uśmiechnąłem się w swój standardowy sposób mróżąc przy tym oczy.
-Mam pytanie Sebastianie, ale proszę bądź ze mną szczery. -zaczął Ciel.
Uśmiech zszedł z mojej twarzy.
-Pytaj o co chcesz paniczu.
Hrabia znów odetchnął.
-Powiedziałem, że jestem twoim przekleństwem. Jaką masz pewność, że to o mnie chodzi. Przecież możesz jeszcze nie raz się no... zakochać w kimś.-wszystko powiedział na jednym tchu
-Mam pewność paniczu. Demony zakochują się bardzo rzadko, a i tak ta przypadłość dopada tylko te spokrewnione z ludźmi. Miłość demona trwa, aż do grobowej deski i zdarza nam się tylko raz w życiu. -nie wiem po co mówiłem to wszystko
-Masz możliwość tylko raz się zakochać i wybierasz mnie?
Skłoniłem się lekko dodatkowo opuszczając głowę, by ukazać uległość.
-Najmocniej przepraszam paniczu. Niestety to uczuci nie jest zależne ode mnie.
Nastała chwila niezręcznego milczenia. Żadne z nas nie wiedziało co rzec. Postanowiłem przerwać tą nieznośną ciszę, ale na szczęście nie zdążyłem, ponieważ chłopiec mi przeszkodził.
-Zostań ze mną na noc.
W jego głosie wyczułem nutkę strachu.
-Nie musi panicz tego robić. -zacząłem -Niczego od panicza nie oczekuję...
-Zamknij się psie zanim zmienię zdanie.
Na jego twarzy wykwitł chytry uśmiech. Najwyraźniej nie robił tego dla mnie, ale dla siebie. Kochane stworzono.

CZYTASZ
Demoniczne uczucie [zakończone]
FanfictionA co gdyby Ciel pewnego dnia zdał sobie sprawę, że coś czuje do swojego piekielnie dobrego kamerdynera? Przekonajcie się... #################### Okładka jest moja, a zdjęcie nie. Książka jest inspirowana polskim tekstem do piosenki Monochrome no ki...