Przyjazd

3.1K 214 15
                                    

-Lance wstawaj za chwilę będziemy na miejscu. -Dziewczyna o białych włosach, ciemnej karnacji i niebieskich oczach w których pojawiły się wesołe iskierki gdy obudziła chłopaka. Latynos gdy usłyszał iż już za chwilę będą na miejscu od razu wstał uśmiechając się wesoło do przyjaciółki.

Chłopak wyjrzał przez szybę aby zorientować w jakiej okolicy dokładnie się znajdują. Okazało się że za kilka minut będę pod szkołą w której miał odbyć się konkurs. Latynos był bardzo podekscytowany ponieważ to był pierwszy konkurs w jego karierze. Postanowił po długich rozmyśleniach że zorganizuje konkurs o którym jeszcze nie słyszał. Ten kto wygra pojedzie z nastolatkiem na tournee śpiewając z nim w duecie. Na myśl o poznaniu innych ludzi ciemnowłosy aż cały promieniał.

-Wiem że się ekscytujesz ale proszę uspokój się. Ja ani Shiro nie damy rady dłużej wytrzymać twoich co sekundowych pisków. -Powiedziała odwracając chłopaka od szyby w jej stronę.

-Ale Allura wiesz że to pierwszy taki konkurs i nie mów że ty też się nie ekscytujesz. Jesteś przecież jesteś moją charakteryzatorką więc wiele od ciebie zależy. I w związku z Shiro on nas nie słyszy bo prowadzi a szyba jest opuszczona. -Kiedyś chłopak był zakochany w białowłosej jednak gdy zrozumiał że nie ma u niej szansy zostali przyjaciółmi.

Dziewczyna zarumieniła się delikatnie rozumiejąc że Latynos ma racje. Ten widząc to zaśmiał się szczerze i zaczął śpiewać ulubioną piosenkę Allury. Reszta drogi minęła na śpiewaniu chłopaka i słuchania go przez dziewczynę. Niebieskooka uwielbiała widzieć śpiewającego przyjaciela. Wydawało jej się że gdy to robi dookoła czuć magie. 

Kiedy samochód się zatrzymał Lance czekał chwilę i wziął oddech. Wyszedł i zastała go cisza. Nie był zdziwiony. O jego przyjeździe wiedziało tylko kilka osób czyli dyrektor z nauczycielami. Jednak chłopak poprosił aby dyrektor poprosił dwójkę jego najbliższych przyjaciół do gabinetu kiedy był już niedaleko. Chciał zrobić im niespodziankę. Na myśl o znajomych jego niebieskie oczy pojaśniały i pojawiły się w nich iskierki takie same jakie miała jego przyjaciółka.

Idąc pustymi korytarzami był tylko z Allurą i Shiro. Shiro był jego kierowcą i menadżerem oraz przyjacielem. Właśnie on odkrył Lanca i dał mi szansę na to aby wykazał się jako piosenkarz. Shiro nigdy nie pożałował swojej decyzji. Był dumny z Latynosa że nie poddał się mimo iż na początku nie miał żadnych fanów. Jednak miał pasje i miłość do muzyki. Dodało to tylko pewności Shiro że ciemnowłosy zajdzie daleko. Każdego dnia nagrywali piosenki które na początku puścili do internetu. Okazało się że głos Lanca spodobał się dużej ilości osób. Teraz to chłopak chce pomóc komuś kto jak on kochał muzykę aby pokazał się światu.

W gabinecie dyrektora panowała delikatnie nerwowa atmosfera ponieważ dwójka uczniów nie została poinformowana po co tu są. Tą niezręczną cisze przerwało pukanie. Po usłyszeniu iż można wejść do pomieszczenia po kolei wchodzili Allura, Shiro i na końcu Lance. Gdy przyjaciele go zobaczyli natychmiast wstali z miejsc i rzucili się na Latynosa przytulając go.

-Hunk, Pidge. Tak za wami tęskniłem. Ciesze się że was widzę. -Po chwili odsunęli się od siebie a chłopak tylko się uśmiechną.

-Lance ty durniu! Wiesz jak ja... znaczy Hunk tęsknił? Nie widzieliśmy się od ponad dwóch lat. A ty pojawiasz się niespodziewanie. -Pidge nie była dziewczyną lubiącą wyrażać swoje uczucia. Zamiast po prostu cieszyć się że jej przyjaciel przyjechał była na niego zła.

-Pidge. Wiem że za mną tęskniłaś. Jesteś UROCZA -Niebieskooki specjalnie podkreślił ostatnie słowo. Ponieważ wiedział że nie lubi ona być tak nazywana. Była młodsza od niego i Hunka o kilka lat jednak z powodu swojej inteligencji poszła do przodu z klasami. Uśmiechnięty wiedząc iż zdenerwował dziewczynę szybko tego pożałował ponieważ dostał cios w brzuch. Mimo że była młodsza potrafiła przywalić przez co Latynos przeklną po Hiszpańsku i delikatnie zgiął się w pół.

-Lance nie powinieneś jej denerwować. Wiesz o tym. -Powiedział Hunk śmiejąc się z miny przyjaciela. Był on wysoki i dość masywny. Jednak odwrotnie niż dziewczyna on okazywał swoje uczucia było to widać po jego reakcji gdy zobaczył Lanca. Ponieważ po policzku poleciało mi kilka łez. Kiedyś mieszkał razem z nim w jednym pokoju w internacie jednak teraz dzieli go z Pidge.

-Wiem ale lubię ją denerwować. Warto nawet za cenę siniaków. Właściwie nie przestawiłem was sobie. To jest Shiro mój kierowca i menadżer. To właśnie on pomógł mi spełnić marzenie. A ta ślicznotka to Allura moja charakteryzatorka. A to są Hunk i Pidge.

-Miło mi poznać -Powiedzieli równocześnie przez co Latynos się zaśmiał jednak po chwili odszedł od przyjaciół aby przywitać się z dyrektorem. Uścisnął mężczyźnie dłoń i uśmiechnął ciepło. Ten odwzajemnił gest i wskazał na krzesło przed sobą na którym od razu usiadł Latynos.

-Miło mi pana widzieć panie dyrektorze. Mam nadzieje że wszystkie dokumenty zostały już panu dostarczone i jeszcze dzisiaj będę mógł ogłosić konkurs. -Powiedział niebieskooki zachowując powagę. Co było nie w jego stylu jednak aby przekonać dyrektora do konkursu musiał nie tylko sam organizować przesłuchania ale też poprowadzić warsztaty oraz zorganizować koncert z którego 50% pieniędzy idzie na szkołę. Jednak chłopak słysząc nawet takie warunki zgodził się i pomagał ustalić dokładnie warunki umowy.

-Oczywiście. Wszystko jest podpisane i załatwione. Nauczyciele wiedzą iż o 14.30 będziesz ogłaszał konkurs na apelu który zorganizowaliśmy. -Chłopak uśmiechną się i kiwnął głowią na znak że rozumie. Wstał z krzesła i pożegnał się z mężczyzną wcześniej uprzedzając że Hunk i Pidge idą wraz z nim na halę. Dyrektor pokiwał tylko głową i pożegnał się z nastolatkiem i jego ekipą.

-Lance o co tu dokładnie chodzi? -Zapytał Hunk a Lance powiedział że dowie się na apelu. Idąc przez korytarze Latynosa wpadł czarnowłosy chłopak prawdopodobnie w jego wieku. Szybko wstał i przeprosił brązowowłosego pomagając mu wstać i rumieniąc się przy tym. Lance od razu pomyślał że chłopak jest uroczy jednak szybko skarcił się za to w myślach. Chłopak gdy tylko pomógł wstać Lancowi pobiegł w kierunku toalety.

-Kto to był? -Zapytał nastolatek a jego przyjaciele powiedzieli że chłopak przeniósł się do tej szkoły kilka tygodni po tym jak opuścił ją Lance.


--------------------------------------------------------------------------------------------

To moje pierwsze opowiadanie tego typu i pierwsze na tej stronie. Nie jestem pewna czy potrafię pisać romanse ale jak to mówią wszystko wyjdzie w praniu. Mam nadzieje że ta część się podobała i w najbliższym czasie postaram się wstawić następną część.

Przez muzykę do serca ||Klance||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz