Będąc coraz bliżej czuł jakby miał w gardle gulę. Jednak dalej szedł uśmiechnięty nie dając nic po sobie poznać. Keithin był odwrócony do niego tyłem więc podszedł powoli i zasłonił mu oczy. Czarnowłosy stał przez chwilę nieruchomo.
-Keithin zgadnij kto. Podpowiem ci. Jestem przystojnym piosenkarzem. -Szarooki słysząc głos Latynosa poczuł że zrobił się czerwony. Ta rzecz nie umknęła uwadze dziewczyny która od razu zrozumiała że widzi miłość swojego przyjaciela.
-Lance? -Chłopak powiedział cicho. Sam widząc że jej przyjaciel już nie wytrzymuje postanawia mu pomóc zagadując piosenkarza.
-A więc to ty jesteś Lance? Miło mi cię poznać. Jestem Samantha ale możesz mi mówić Sam. -Powiedziała i wystawiła w stronę niebieskookiego rękę a ten odszedł delikatnie od Keithina i podał jej dłoń. Oczywiście uśmiechnął się przy tym.
-Co cię do nas sprowadza droga Sam? Może ten oto uroczy chłopak? -Wskazał na czarnowłosego i jakby po chwili wahania objął go po przyjacielsku. Szarooki po wypowiedzi Lanca i jego geście czół że robi się coraz bardziej czerwony a po jego plecach przebiega dreszcz. Latynos spojrzał na niego ukradkiem i uśmiechnął się widząc jego reakcje. Coraz częściej odczuwał przyjemność w widywaniu swojego przyjaciela zarumienionego.
-Nie nie sprowadza mnie ten uroczy chłopak. -Na słowa przyjaciółki Keithin zaśmiał się i dał jej delikatnie w ramie. Latynos widząc tą scenę zdziwił się. Nie spodziewał się takiej reakcji. Myślał że skoro ona jest jego dziewczyną to zareaguje na jej komplement nieco inaczej. Na przykład mówiąc że ona jest urocza.
-Jestem tu bardziej służbowo. Pomagam przy dekoracji sali przesłuchań i będę brać udział w sędziowaniu. Myślałam że będziesz o tym wiedział.
-Shiro wspominał że poprosił kogoś jeszcze ale nie mówił kto to jest. Miło mi że będzie nam pomagał ktoś tak miły i o takiej urodzie. -Na te słowa Keithinowi zrobiło się słabo.
-Jesteś bardzo miły ale po pierwsze jestem trochę dla ciebie za stara a po drugie jestem zaręczona. -Podniosła dłoń z pierścionkiem i spojrzała na przyjaciela który w oczach miał widoczne zdziwienie i podekscytowanie.
Lance słysząc wypowiedź dziewczyny czuł się sparaliżowany. Wiadomym było że pomyślał że jest zaręczona z czarnowłosym. Poczuł ukłucie w sercu. Był zazdrosny.
-Zaraz nie wspomniałaś że masz narzeczonego. To świetna wiadomość. Nie sądziłem że uda ci się znaleźć kogoś na stałe. Tak się ciesze. Jak ma na imię? -Tym razem to szarooki przejął rolę przyjaciółki i mówił coraz szybciej. Poszedł do zielonookiej podniósł ją i obrócił kilka razy wokół własnej osi. Latynos słysząc że to nie z Keithinem zaręczona jest dziewczyna odetchną z ulgą.
-Jeśli mam być szczery to pomyślałem że to raczej wy jesteście razem wiecie ciągle trzymacie się za ręce. -Niebieskooki mówił lekko zmieszany ale z ulgą. Nie wiedział czemu nie chciał żeby ktokolwiek był z Keithinem. Sam pragnął spędzać z nim czas.
-Nie jesteś pierwszy w sierocińcu wszyscy myśleli że -Szarooki słysząc że Sam zaczyna mówić o domu dziecka zasłonił jej usta ręką. Myślał że jeśli piosenkarz się dowie że jest sierotą nie będzie chciał go znać. Tak się już zdarzało.
-Czekaj. Jakim sierocińcu? -Sam uwalniając się od przyjaciela zaczęła mówić do niego z wyrzutem.
-On nic nie wie? Czemu mu nie powiedziałeś? Ciągle przeżywasz tego kolesia? Nie bądź głupi on był debilem.
-Nic już nie rozumiem. Keithin wytłumacz mi o co tu chodzi. -Czarnowłosy milczał przez chwilę jednak dostając w ramię od dziewczyny zgadza się opowiedzieć o co dokładnie chodzi.
-Jestem sierotą. Mieszkałem w domu dziecka do moich 18 urodzin. Cały czas byłem sam. W wieku 15 lat nie odzywałem się do nikogo poza opiekunami. Pewnego dnia do sierocińca przyszła ona -Wskazał na przyjaciółkę
-Zgłosiła się jako wolontariuszka. Miała przychodzić czytać dzieciom i się z nimi bawić. Nie wiedzieć czemu chciała się zemną zaprzyjaźnić. Cały czas gdy nie było dzieci w pobliżu ona była obok mnie. Nie ufałem jej ale cały czas Sam chciała zdobyć moje zaufanie jak widzisz udało się jej. Dużo czasu spędzałem z nią i trochę otworzyłem się na ludzi. Gdy poszedłem do nowej szkoły spotkałem tam Alexa. Zaczęliśmy się dogadywać. Mieliśmy robić razem projekt. Zapytał czy pójdziemy do mnie do domu. Nie wiedział że jestem sierotą. Wtedy powiedziałem mu. Na początku myślał że to żart a kiedy zrozumiał że mówię prawdę wyśmiał mnie. Rozpowiedział to całej szkole i byłem gnębiony. Zamknąłem się na wszystkich poza Sam która wspierała mnie. Myślałem że jeśli ty sławny piosenkarz dowiesz się o moim pochodzeniu nie będziesz chciał się ze mną zadawać. -Lance stał przez chwilę osłupiały. Popatrzył w oczy Keithina w których zebrały się łzy. Latynos uśmiechnął się i podszedł do czarnowłosego i mocno go przytulił mówiąc spokojnym tonem.
-Naprawdę myślałeś że odwrócę się od ciebie? Po raz pierwszy od dawna poznałem kogoś kto tak jak ja kocha muzykę. Jesteś jedną z najlepszych rzeczy które mnie spotkały. Nie zostawię cię przecież obiecałem że pomogę ci z twoją tremą. Nie jestem Alex nie patrzę na pochodzenie a na osobę a ty jesteś genialny. -Mówił spokojnie i delikatnie głaskał plecy szarookiego ten przytulił go równie mocno co Latynos. Trwali w uścisku przez dłuższą chwilę. Oderwali się od siebie i Keithin dostrzegł że Lance też zaczął ronić łzy. Uśmiechnął się do niego.
-Dziękuje ci Lance. Nie sądziłam że Keithinek będzie miał wsparcie kogoś takiego jak ty.
-To dla mnie przyjemność. -Chłopak znowu się uśmiechnął i poklepał Keithina po plecach. Czuł się dziwnie. Chciał znowu przytulić swojego przyjaciela. Nie wiedział co się z nim dzieje. Często myślał o Keithinie pragnął być obok niego a kiedy go przytulił czuł dreszcze na plecach. Chciał aby szarooki nigdy nie był smutny aby jego piękne oczy nigdy nie były smutne. Chciał słyszeć jego śmiech i śpiew. Coraz bardziej zaskakiwał sam siebie. Nigdy nie myślał w taki sposób o nikim aż do momentu gdy pojawił się on przystojny, zamknięty w sobie i cholernie utalentowany chłopak którego uśmiech dawał Latynosowi energii na cały dzień. Mimo że zna go krótko nie chciał aby ten opuszczał go już nigdy i wiedział już że zrobi wszystko żeby Keithin nie czół się źle. Lance zrozumiał że zauroczył się w tym szarookim nastolatku i wiedział że nie da mu odejść.
Rozmyślając nie poczuł że się rumieniu co nie uszło uwadze Sam. Popatrzyła na chłopaków i powiedziała że idzie do toalety. Zostawiając ich samych popatrzyła jeszcze na Keithina. Wiedziała już że to uczucie jest obustronne i wiedziała że pomoże swojemu przyjacielowi zdobyć serce Latynosa. Ta misja stała się jej priorytetem.

CZYTASZ
Przez muzykę do serca ||Klance||
RomanceLance po dwóch latach wraca do swojej starej szkoły jednak już nie jako uczeń a jako gwiazda która ciągle się wzbija. Postanowił on zorganizować konkurs w szkole do której uczęszczał. Ten kto wygra jedzie z nim w trasę oraz śpiewa oczywiście też z n...