Chłopak obrócił się za chłopakiem i jego przyjaciółmi. Jednak po chwili znowu rzucił się do biegu. Czarnowłosy musiał pobiec do toalety gdyż znajdował się tam jego plecak z notatnikiem gdzie pisał piosenki. Okazało się że jego tak zwani ''koledzy'' planowali zniszczyć wszystko co znajduje się w jego plecaku. Od początków w tej szkole nie był akceptowany. W tym roku jednak zamiast ignorowania go znalazło się kilku typków którzy chcieli uprzykrzyć mu życie. Szarooki nie chciał aby jego wszystkie piosenki zostały spłukane w toalecie. Biegł ile miał sił gdy w końcu dobiegł jeden z jego prześladowców chciał wrzucić notatnik do muszli.
-Zobaczcie nasza sierota przyszła po swoje rzeczy. -Gdy usłyszał po raz kolejny że nazwali go sierotą przeszedł go dreszcz. Był to dreszcz furii. Po chwili bezczynnego stania ze strony chłopaka i śmiechów ze strony jego prześladowców podbiegł do tego który trzymał jego notatnik i uderzył go w twarz. Jednak szybko tego pożałował bo on był sam na trzech silniejszych od niego kolesi. Keith podniósł notatnik z ziemi który upadł gdy uderzył chłopaka i zaczął biec przed siebie. Niestety dręczyciele go dogonili i pobili. Miał obity nos i nie mógł się ruszać. Zaczynał mieć mroczki przed oczami jednak dalej kurczowo trzymał swoją własność.
Nie daleko Lance powiedział przyjaciołom że idzie napić się z jednego z tutejszych wodopojów. Idąc w kierunku najbliższego zobaczył trójkę chłopaków widocznie bijących czwartego. Latynos podbiegł do nich mówiąc stanowczym i bezsprzecznym tonem
-Macie w tym momencie odejść od tego chłopaka. Jeśli nie zadzwonię na policje i będziecie mieć spore kłopoty. Jeśli będziecie mi grozić lub będziecie chcieli pobić tym bardziej będziecie mieć kłopoty. Na całym korytarzu są kamery a ja mam dość dobry kontakt z dyrektorem. Więc istnieje spora szansa że was wyrzucą. Więc może pójdziecie na lekcje?
Trójka spojrzeli po sobie i delikatnie kiwnęli głowami. Jeden jeszcze raz kopnął leżącego chłopaka i poszli korytarzem w kierunku prawdopodobnie klasy. Lance odkąd stał się w mare rozpoznawalny zaczęto mu grozić i nauczył się postępować z takimi ludźmi. Najlepiej nie pokazywać że się boisz i mówić dość mocnym tonem. Gdy tamci odeszli podszedł do chłopaka który leżał nieruchomo na podłodze.
-Hej kolego. Wszystko gra. Już nic ci nie zrobią. Poszli. -Latynos delikatnie dotknął Keitha a ten tylko mocniej zacisnął oczy i jeszcze bardziej się skulił przytulając do siebie notes. Brązowowłosy złapał nastolatka za brodę i delikatnie obrócił w swoim kierunku. Mówiąc aby otworzył oczy. Po kilku minutach otworzył oczy a Latynos zobaczył jego piękne szare oczy. Lance zarumienił się delikatnie.
-Widzisz już jesteś bezpieczny. Jestem Lance McClain. A ty? -Nastolatek uśmiechnął się ciepło starając dodać tym samym otuchy czarnowłosemu który widać że był obolały i jeszcze się delikatnie bał.
-Jestem Keith Kogane. Dziękuje za pomoc. Nie musiałeś tego robić. Mogłeś iść dalej obojętnie ale się zatrzymałeś i pomogłeś mi. Dlaczego sławny piosenkarz postanowił pomóc głupiemu chłopakowi? -Gdy Keith powiedział ostatnie zdanie w jego oczach pojawiły się łzy. Latynos uśmiechnął się jak to miał w zwyczaju i dając chłopakowi rękę na ramie powiedział
-Może i jesteś głupi ale też przystojny. Powiedzmy że nie chciałem aby twoja twarz ucierpiała. -Powiedział niebieskooki chichocząc na słowa chłopaka czarnowłosy od razu poczerwieniał. Lance wstał i podał rękę Koganowi a ten przyjął jego pomoc i wstał lekko się chwiejąc.
-Zaprowadzić cię do pielęgniarki?
-Nie ma potrzeby dam sobie radę. -Wymyślił się na uśmiech a Lane przytaknął i puścił dłoń czarnowłosego. Mrugnął do niego i poszedł napić się wody ze źródła. Czarnowłosy ciągle czerwony poszedł w stronę gabinetu pielęgniarki kolejny raz w tym tygodniu.
Latynos gdy skończył pić spojrzał na zegarek. Za 15 minut rozpoczynał się apel a on jeszcze się nie przebrał. Poszedł na salę przyśpieszając kroku. Wchodząc na salę zobaczył ze jego przyjaciele rozmawiają wesoło. Uśmiechnął się i z iskrami radości w oczach podszedł do przyjaciół mówiąc że idzie się przebrać za kulisy. Ubrał się w niebieski przylegający bezrękawnik a na to swoją ukochaną bluzę oraz czarne spodnie. Gotowy zobaczył i usłyszał że do sali zaczęli przychodzić uczniowie i w tym samym momencie jego przyjaciele weszli za kulisy. Allura od razu zabrała się za włosy chłopaka mówiąc iż są w opłakanym stanie. Szybko poprawiła mu fryzurę.
-Lance gotowy na ogłoszenie konkursu? Wiesz co będziesz mówi?. -Powiedział Shiro znając odpowiedź na to pytanie. McClain działał zawsze bez planu i na żywioł jednak to właśnie uwielbiał w swoim młodszym przyjacielu. To oraz że zawsze był otwarty i chętny do pomocy.
-Shiro znasz mnie. Nie mam planu. Hunk i Pidge lepiej już idźcie na miejsca bo za chwilę wychodzę. To będzie niezłe show. -powiedział mrugając w ich stronę i uśmiechając się szeroko. Ci lekko się zaśmiali i poszli usiąść na swoich miejscach. Latynos słuchając nauczyciela wziął głęboki oddech. Robił to zawsze gdy czymś się stresował.
-Teraz zapraszam specjalnego gościa który zaplanował całe to wydarzenie i ma dla was niespodziankę. -Lane usłyszał dyrektora zapowiadającego go. Wstał i wszedł na scenę. Gdy tylko to zrobił usłyszał krzyki zachwytu. Dyrektor podał mi mikrofon z uśmiechem po czym zszedł ze sceny. Lance uśmiechnął się i poczekał aż uczniowie będą trochę ciszej.
-Witam was moi drodzy. Jestem Lance McCain i jestem piosenkarzem ale sądząc po tych okrzykach na początku wy to wiecie. Jestem tu bo postanowiłem zorganizować konkurs. Ktoś chce się dowiedzieć o co chodzi? -Zapytał wyciągając mikrofon w stronę uczniów na co ci krzyknęli że tak. Chłopak uśmiechnął się i zaczął opowiadać o konkursie. Gdy o nim opowiadał dostrzegł u wielu uczniów iskierki ekscytacji.
-Nagrodą za wygranie konkursy jest pojechanie ze mną na tournee i śpiewanie ze mną jedną piosenkę w duecie w każdym mieście. Mam nadzieje że będzie sporo chętnych. Przesłuchania odbędą się w przyszłym tygodniu. Szczegóły podadzą wam nauczyciele. Jednak zanim pójdziecie. Co wy na piosenkę?
Chłopak dał znak Shiro aby podał mu gitarę i jakiś stołek. Niebieskooki usiadł na nim i zaczął grać oraz śpiewać. Był to jego z bardziej znanych kawałków więc w refrenie razem z nim śpiewała prawie cała sala. Gdy skończył zszedł ze sceny. Od razu został otoczony przez fanów. Robił sobie z nimi zdjęcia. Jednak nie miał wystarczająco dużo czasu aby robić zdjęcie z każdym więc przeprosił i poszedł za kulisy.
W tym samym czasie Keith stał w kącie sali patrząc na Latynosa. Lance był gwiazdą którą jaką jedną z nielicznych słuchał czarnowłosy. Znał sporo jego piosenek na pamięć. Słuchał ich kiedy miał okazje. Miał okazje po wyjściu wszystkich ze szkoły. Ponieważ był w tej szkole sprzątaczem. Z uśmiechem nucąc piosenkę Latynosa podczas zamiatania nawet nie zauważył kiedy zaczął cicho śpiewać.
CZYTASZ
Przez muzykę do serca ||Klance||
RomanceLance po dwóch latach wraca do swojej starej szkoły jednak już nie jako uczeń a jako gwiazda która ciągle się wzbija. Postanowił on zorganizować konkurs w szkole do której uczęszczał. Ten kto wygra jedzie z nim w trasę oraz śpiewa oczywiście też z n...