- Pamiętasz hasło bezpieczeństwa?
- Tak.
Klęczałam przed Danielem, który właśnie spinał moje włosy w kucyk, ze spuszczonym wzrokiem. Zupełnie naga drżałam z podniecenia. Samo używanie tych słów i świadomość tego, że znów jestem w tym pokoju, gdzie z sufitu nade mną zwisają kajdanki, każda szuflada skrywa rzeczy, które doprowadzają do czystej rozkoszy lub przynoszą ból, gdzie porzucałam rzeczywistość, a dawałam kierować się instynktom i odruchom sprawiała, że rosła we mnie ekscytacja i radość. Nie mogłam przestać się uśmiechać. Było w tym trochę kokieterii, udzielała się nam obojgu.
Daniel złapał mnie w talii i podciągnął w górę, bym wstała. Odwrócił twarzą do siebie, nie mogłam się powstrzymać, żeby na niego wtedy nie spojrzeć, nie zobaczyć tych oczu i tego uśmiechu. Gdy tylko dostrzegł mój wzrok, dostałam klapsa. Wciągnęłam gwałtownie powietrze z zaskoczenia i mimowolnie zaśmiałam się, jednak posłusznie skierowałam spojrzenie na podłogę.
- Nie powinno cię to cieszyć - zbliżył się do mnie i wsunął dłoń między moje uda, bardzo powoli sunąc nią do góry.
- Wybacz, nie mogłam się powstrzymać - westchnęłam i starałam się zapanować nad mięśniami twarzy, by zachować powagę, ale kąciki ust mimowolnie unosiły się.
- Zamknij oczy - powiedział, podchodząc do szafki i odsuwając drugą szufladę. Zaczął przerzucać rzeczy, które w niej były.
- Podejdź dwa kroki w przód i nie otwieraj oczu - odezwał się po chwili. - Tylko ostrożnie.
Bose stopy przyklejały się do drewnianej podłogi, gdy szłam w jego kierunku. Poszłabym wszędzie, gdzie tylko by zapragnął, mogłabym znaleźć się na krawędzi przepaści i gdyby tylko chciał, żebym zrobiła kolejny krok naprzód, bez wahania dałabym się pochłonąć bezwładności i niewiedzy tego, co czeka na dole. Gdyby powiedział, że wkładając dłoń do ognia, napotkam jego rękę , pozwoliłabym płomieniom lizać moją skórę bez względu na konsekwencje. I choć to głupie, zupełnie naiwne, szalone i niedojrzałe, tak właśnie się wtedy czułam. Znów zaufałam mu i chciałam, by odpowiedzialność podejmowania decyzji całkiem przeszła na niego.
Choć to wszystko, co się wcześniej zdarzyło, odcisnęło na mnie swoje piętno, nie chciałam już o tym pamiętać i przeżywać tego codziennie od nowa. Chciałam się uwolnić, a wtedy utożsamiałam tę wolność z Danielem.
Każdy z nas przez całe życie dąży do tego, by jego marzenia stały się rzeczywistością. I dobrze jest wtedy, gdy mamy nakreślony jasny plan, wiemy, czego chcemy. Chaos i niezdecydowanie nie wróży niczego dobrego.
Daniel zawiązał opaskę na moich oczach, w ogóle mnie nie dotykając. Jednak potem objął w talii i przyciągnął do siebie. Chciałam go przytulić, ale coś powstrzymywało mnie przed tym.
- Robisz ostatnio ze mną rzeczy, o których wcześniej bym nawet nie pomyślał - wyszeptał nad moim ramieniem, zamykając ostatnie słowa w małej przestrzeni między jego ustami i moją skórą.
- Cieszę się, że wróciłaś, brakowało mi ciebie tutaj.
- Ja też się cieszę - uśmiechnęłam się.
Wszystko, co tamtej nocy sobie zaplanował, miało wyglądać inaczej. Mieliśmy wrócić do dawnego układu, do uległości, kar. Ale Daniel nie potrafił traktować mnie tak jak przedtem. Mimo, że zaczęliśmy na starych zasadach, wieczór spędziliśmy razem w sypialni, na równi. Kochaliśmy się, było w tym uczucie, coś głębszego niż samo pożądanie. I czułam się z tym dziwnie, obco i nieswojo.
- To wszystko dzieje się tak szybko, jakby ten rok przerwy w ogóle nie miał miejsca. Nie martwi cię to? - zapytałam, gdy leżeliśmy razem.
- Nieszczególnie - uśmiechnął się, owijając kosmyki moich włosów wokół swoich palców.
- Wiem, że nie zgodzisz się na to, ale i tak cię zapytam. Nie chcesz się z powrotem tu wprowadzić. Całymi dniami strasznie tu pusto. I chciałbym widzieć cię cały czas...
- Daniel...
- Wiem. Wiem, że to zupełnie głupie, ale gdyby zależało to ode mnie, to chciałbym, żebyś już dziś tu została. Nie wiem, jak mam cię za to wszystko przeprosić, jak ci to wynagrodzić. Samo to, że po tym wszystkim jesteś tu teraz ze mną, wydaje mi się zupełnie nierealne. Popełniłem cały szereg możliwych błędów, być może wyczerpałem nawet limit i zajęło mi rok zrozumienie tego, że nie chcę cię tylko jako uległej, że jednak na całą to otoczką kryje się coś więcej. Wiem, że powiesz, że powinniśmy dać sobie czas. I masz rację, ale ja już nie chcę go marnować. Odwiozłem cię wczoraj i cały czas myślałem o tym, żeby znów się z tobą zobaczyć. Myślałem o tym, co włożysz, czy ci się spodoba, potem wpadłem na ten pomysł z kulkami. Przepraszam, jeśli to jest za dużo, chciałbym, żeby było dobrze, chyba nawet więcej niż dobrze, żebyś już została i żebym ja już niczego nie spieprzył, bo...
Usiadłam na nim i pocałowałam go, przerywając ten szalony potok słów. To wszystko brzmiało tak pięknie, dało mi tyle ciepła i jednocześnie było szczere. Pierwszy raz widziałam Daniela, który plącze się w tym, co mówi, który boi się przerwać, by jego nadzieja nie została zgaszona. Daniela, któremu zależy, by to, co trzyma w dłoniach i jest strasznie kruche, nie rozpadło się, by można było zbudować z tego coś więcej.
- Kocham cię, Vero - pocałował mnie i przytulił, szczerze i oddanie.
–––––––––––––––––––––––––––––
Od autora:
Na rozgrzewkę po długiej przerwie. Przepraszam, doceniam jeśli ktoś czekał ❤
CZYTASZ
Sto ukrytych pragnień
RomanceMinęło sporo czasu odkąd Veronica zdecydowała się odejść i rozpocząć nowe życie. Jednak ciągły powrót do dawnych wspomnień rozbudza płomień wątpliwości, czy aby na pewno podjęła słuszną decyzję, a jej nowy związek, z dawnym przyjacielem, nie do końc...