a/n na miłe rozpoczęcie nauki
Ciche siorbanie herbaty i uderzanie nagą stopą o powierzchnię, przerywało ciążącą ciszę pomiędzy dwoma postaciami, osadzonych na starych, nieco obdartych ze przestarzałego materiału fotelach. W pomieszczeniu panował półmrok, przez co orzechowe meble wtapiały się w jagodowe ściany. Jedyne co się odznaczało, to szklane elementy na środku stoliku i te w drzwiczkach szafek, przez które można było ujrzeć pocztówki z zeszłorocznych wakacji, przysłane chłopakowi od kolegów. Całość dopełniał brązowy kudłaty dywan, a wysoko nad nim ozdobny żyrandol ze słabym witrażem. Na ścianach od czasu do czasu odznaczały się obrazy zwierząt, z przeważającą liczbą koni na tle czystej polany. No, niczego innego od mieszkania, wynajmowanego u staruszki, spodziewać się nie można było.
Taehyung, bo tak miał na imię właściciel, ułożony w siadzie po turecku, opierał swój podbródek o wewnętrzną część dłoni, której z kolei łokieć znajdował się na jego kolanie. Aby urozmaicić tą czynność, uderzał w rytm wskazówek zegara, widniejącego na komodzie, w policzek wypełniony bezwartościowym powietrzem. Jego przedługa grzywka, która powinna już dawno spotkać się z wodą i mydłem, niezdarnie została związana na samym czupku głowy, a w dodatku porozrzucane książki na stole sugerowały, że jeszcze niedawno chłopak mógł do nich zaglądnąć z zamiarem nauczenia się czegoś.
- To może - zaczął, swoim niskim tonem, niepasującym do jego obecnego wyglądu - napisz do niego?
Mężczyzna, którego twarz można było porównać do dość młodej osoby, na pewno nie w jego wieku, spojrzał na niego jedynie spod byka i wypuścił uwierający dwutlenek węgla dość ciężko przez nos. Widać było po nim, że ma dość pewnej sytuacji.
- A nie próbowałem? - żarnał, co nie podpasowywało się do jego uroczych ust, o dziewczęcym, wręcz lalkowatym, kształcie.
- Powtarzam ci już to trzeci raz, Taehyung. Nie odpisuje mi. Dzisiaj tylko odczytal i nic. Żadnego znaku życia. Od kiedy ten koleś skomentował mu zdjęcie, w ogóle się że mną nie liczy.Brązowowłosy nieco speszył się i napełnił płuca przez zęby, żeby oprzeć się o tył fotela, w którym się wręcz topił. Mimo że Tae nie należał do niskich, to przy tym siedzeniu wyglądał naprawde komicznie.
- Nie wiem, co zrobić - przyznał, lekko wykrzywiając wargi, żeby podmuch, który wydobył się z jego ust, trafił do kosmyków, które wysunęły się spod ucisku fioletowej gumki.
- Dobry z ciebie przyjaciel - parsknął, nieco odgarniając swoją ciemną, jeszcze nie ruszaną grzywkę, żeby ta, nie wpadała mu niefortunnie do oczu. Spojrzał na stary zegarek, istniejący na jego nadgarstku, po czym po prostu westchnął, jakby przypomniało mu się coś ważnego, co musiał dzisiaj zrobić.
- Muszę chyba już iść. Jutro mam pracę, a nie uśmiecha mi się umieranie w niej, bo spałem o godzinę lub parę krócej niż zwykle.
Towarzysz w odpowiedzi lekko kiwnął głową, na znak zrozumienia.
- Jakbyś mi powiedział wcześniej, to pomógłbym ci. Daj mi chwilę, napiszę do ciebie, jak tylko coś wymysle, Yoongi.
Tamten jedynie wstał, dopił już zimną, czarną herbatę, zaraz udając się w stronę holu, żeby jak najszybciej ubrać na siebie wierzchnią część garderoby, buty i udać się do swojego kąta, gdzie jeszcze raz dogłębniej to przemyśli. Bolało go coś, ale sam nie wiedział jeszcze co. Albo nie chciał wiedzieć.
CZYTASZ
cuties ⋆yoonmin
Fanfictionp.jm ⚣ m.yg →theCHIMera dodał/a nowe zdjęcie!← gdzie jimin lubi dodawać swoje zdjęcia, a za razem lubi, jak jedna osoba na nie patrzy, tylko nie ta, która naprawdę je uwielbia #79 w Losowo - 180421 #60 w Losowo - 180427 #47 w Losowo - 180505 #3 w ho...