🌏 99

1.4K 107 41
                                    

[+18]

Przez jakiś czas w pomieszczeniu panowała uciążliwa cisza. Nic dziwnego.

Yugyeom nigdy nie spodziewałby się usłyszeć od swojego chłopaka takie słowa. Albo żeby  t a k a  czynność była zainicjowana przez właśnie jego. Śmiał wspomnieć, że uważał to za nierealne w tym okresie.
A tu coś takiego...

Nie wiedział, jak zareagować. Czy te słowa były wypowiedziane całkiem na poważnie, czy może jednak Jungkookowi coś siadło na łeb i znowu żartuje sobie z takich rzeczy, co po części raniło młodego Kima.
Zwłaszcza, że byli parą już ponad pół roku, a ich znajomość sięga jeszcze dalszego okresu. Sam nie widział, co myśleć.

Wszelkie jego zwątpienia zostały rozwiane, gdy tylko sylwetka niższego zmaterializowała się przed nim, dłoń objęła łagodnie jego żuchwę, a oczy wypalały w jego twarzy pożądliwe spojrzenie.
Dlatego nie opierał się, kiedy tamten połączył ich usta w tańcu zmysłów, a po chwili również i ciało Jeona znalazło się na kolanach swojego partnera, powoli pieszczone większymi dłoniami i okazyjnie pozbawiane ubrań.

Nie minęło wiele czasu, a gorące oddechy mieszały się ze sobą w drodze do sypialni, w trakcie której co jakiś czasu uderzali o fragmenty umeblowania lub też potykali się o prostą powierzchnię.

Dość dziwne uczucie ogarnęło ich dopiero, kiedy Jungkook zajął miejsce na krawędzi łóżka, a jego dłonie same zaczęły rozpinać spodnie chłopaka przed nim.
W życiu nie spodziewał się, że będzie potrafił tak rozpalić inną osobę.

Wsunął się w głąb posłania, obdarowywany kolejnymi, zachłannymi pocałunkami, aby następnie zostać zmuszonym do położenia się na nim.

Mimo że ciemne jeansy wyglądały niesamowicie dobrze, na udach bruneta, Yugyeom stwierdził, iż jeszcze lepiej będą się prezentować w tej sytuacji na podłodze.

Drobny pocałunek zapoczątkował gorące oddechy, parzące ciała, pokryte cienką warstwą kropelek potu, co jakiś czas obdarowywane muśnięciami pragnących ust.

Naprawdę niewiele trzeba było, by doprowadzić ich do istnego szaleństwa.
Ich klatki piersiowe głęboko nabierały powietrza, a reszta ciała stosunkowo przygotowywała się do ich pierwszego zbliżenia.

Zsunięcie bielizny zapoczątkowało kolejny krok, w kierunku zaspokojenia swoich potrzeb.

Cały ich stosunek był na tle potu, łez i krwi, która przyozdabiała plecy Yugyeoma, z każdym kolejnym ruchem, wyrywający z ust Jungkooka kolejne fale dźwięków.

Nie ukrywał, że cierpiał. Zwłaszcza, że obaj byli mało doświadczeni w takich prawach. Zwłaszcza z drugim mężczyzna.
Przyciskał do swojego ciała wyższego, obejmując go nogami i nadając mu przez to rytm jego uderzeń.
Zaciskał dość mocno palce na skórze swoje partnera, nie zdając sobie sprawy z późniejszych efektów takiego postępowania.

Dopiero, kiedy Yugyeom przyłożył się bardziej, do danej czynności, i znalazł to, długo wyszukiwane, miejsce, Jungkook mógł śmiało stwierdzić, że nie panował już nad swoimi strunami i jakie dźwięki wydobywały się z jego gardła.

A Yu mógł potwierdzić, że to było najbardziej podniecające tego wieczoru.

×××


Obaj brudni, spoceni, dyszący ciężko, leżeli obok siebie, próbując uspokoić swój organizm i poukładać sobie wszystko w głowach.

— W sumie nie było aż tak źle — Jungkook odezwał się w końcu jako pierwszy, podpierając się na łokciach.

Yugyeom cicho parsknął:
— Wiem, słychać było doskonale.

W tamtym momencie Jungkook nie wytrzymał i chciał udusić Yugyeoma. I zrobiłby to, gdyby nie boląca część lędźwiowa pleców.

— Zamknij się — warknął uderzając go poduszką, co poskutkowało szorstkim śmiechem, ze strony tamtego. — Nienawidzę cię, pedale.

a/n jak już wspominałem, nie potrafię w takie rzeczy, ale z miłości do was postarałem się i włożyłem w to całe moje serce <\3

cuties ⋆yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz