Część 5

1K 36 1
                                    

Obudził mnie szelest drzwi do sypialni, zauważyłam dwóch strażników którzy należeli do Seta jak i do mnie nasza wspólna straż miała czerwone akcenty jak i czarne. Straż uklękła i czekała na znak, podniosłam głowę z klatki Seta, musiałam go obudzić więc lekko go szturchałam.

- Secie, wstań (ziew*) Secie wstawaj, straż przyszła- nie reagował, więc jedynym rozwiązaniem było go walnięcie, usiadłam i walnęłam go z całej siły w ramie, bóg szybko się ocknął i popatrzył na mnie ze zdziwieniem. - Możecie wstać i mówcie, co takiego się stało, że nas obudziliście ?

- Pani, Panie przynosimy wiadomość z pałacu Króla Ozyrysa.- Set łaskawie usiadł wyglądał strasznie i miał jeszcze taki grymas na twarzy kiedy usłyszał, że to wiadomość od swojego brata. -Jutro odbędzie się koronacja syna Króla Ozyrysa, Horusa i zaprasza Państwa na ceremonię.- ucieszyłam się, że Horus zostanie królem, choć znamy się krótko sądzę, że będzie dobrym władcą. Spojrzałam na boga patrzył tak, na naszych strażników jakby chciał zabić.

- Kiedy dostaliście wiadomość ? -spytał.

- Dziś Panie, jechaliśmy jak najszybciej się dało. - powiedział jeden szybko i zwięźle, szczerze mówiąc wyczuwałam w nim strach przed Setem.

- Możecie odejść i dajcie znać, że trzeba wszystko przygotować.- strażnicy ukłonili się i wyszli,  natomiast bóg opadł ciężko na łóżko, była między nami cisza chciałam ją przerwać, ale nie wiedziałam co powiedzieć, w końcu odważyłam się sklecić parę słów.

- Pewnie jesteś dumny z bratanka. Zostanie królem myślę, że będzie dobrze rządził, bije od niego taka... aura królewska, że ... wiesz podoła temu wyzwaniu, a ty co sądzisz ?  - spojrzał na mnie, pewnie nie wiedział co powiedzieć.

- Pewnie, że jestem dumny z Horusa, ale nie wiem czy da radę, ponieważ rządzenie to ciężka praca .... 

- Ale jak będzie miał przy sobie ojca i matkę jaki wuja ... którzy będą mu doradzać... to podoła.-Set lekko się uśmiechnął się do mnie.

- Za kilka godzin musimy wyruszać bo inaczej nie zdążymy.- Moim jedynym zmartwieniem było to, że nie wiedziałam w co się ubrać, ale jedno było pewne musiałam się postarać, wyglądać ładnie, wstałam z łóżka i poszłam do basenu by się wykąpać, pewnie się zastanawiacie czemu używam słowa "basen" bo to nie była wanna tylko wielki zbiornik z wodą na szczęście wymieniają wodę na ciepłą. Szybko zdjęłam sukienkę nocną i weszłam do wody, dobrze się czułam bo bóg poszedł dalej spać, pod koniec wykąpania się dopiero się dołączył  szybko wyszłam poszłam do szafy stałam tak z 30 minut.

- Co tak stoisz i wpatrujesz się w tą szafę ? - spytał podchodząc do mnie.

- Nie wiem co ubrać ... wszyscy bogowie jak i boginie będą ubrani, w to co je odzwierciedla, a ja nawet nie jestem boginią. - zrezygnowaną miną poszłam na balkon była nadal noc piękna, cicha i gwiaździsta, wpadłam na genialny pomysł wróciłam do pokoju i wzięłam rzeczy do szycia, zostawiła je szwaczka która uszyła dla mnie kilka sukienek, zobaczyłam biały materiał oraz w odcieniu ciemnego błękitu, wyobraziłam sobie prostą sukienkę nie ozdobioną. Nie wiem gdzie był bóg miałam ważniejsze rzeczy na głowie, zaczęłam szycie.  

                                                    ~  Skip time ~

Wyszła mi przepiękna sukienka była ona w stylu egipskim ale też bez przesady, była ona do samej podłogi z tyłu była trochę przedłużona  wiec materiał pięknie leżał na podłodze była ona granatowa z odrobiną białego, jest bez ramiączek rękawy wiszą zwiewnie i nie są przyszyte do sukni lecz do złotego łańcuszka który idzie wzdłuż pleców, na dole jest charakterystyczny  suwak kiedy idę, noga lekko jest widoczna suwak  jest do połowy uda wszystko zostało szyte złotymi nićmi do tego, gladiatorki do łydki złote.

Żona SetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz