Część 2

1.2K 41 5
                                    

Krew zamarzła,  i co teraz?  Anubis zniknął nic z tym nie zrobię jeśli ktoś mnie nakryje to mnie zabiją i po mnie ...

- Okey, tylko spokojnie jest tu na pewno jakieś wyjście, przecież to sala która powinna mieć wejście jak i wyście ... Chyba, że - odwróciłam się w stronę drzwi które były zamknięte - Cholera, chyba że jest tylko jedno wyjście jak i wejście...-zbladłam, podbiegłam do drzwi chciałam je choć odrobinę uchylić ale były za ciężkie, usłyszałam że ktoś tu idzie schowałam się za kolumną. Był to jakiś strażnik rozglądał się po sali to była moja szansa, aby uciec choć ryzykowna ale nie miałam wyboru, podniosłam sukienkę  związałam ją w supeł trudno by mi było biec z sukienką która była do ziemi .

-Teraz albo nigdy -pobiegłam do wyjścia strażnik to zauważył zaczął mnie gonić, biegłam rozglądając się na wszystkie strony przeskoczyłam przez murek znalazłam się w ogrodzie szukałam jakiegoś krzaka albo żywopłotu.

-Jest !- znalazłam wielki krzak, wsunęłam się pod niego  musiałam być cicho choć, było to trudne bo było jakoś gorąco i to bardzo.Strażnik był przy mnie nagle zdarzyło się coś co mnie zatkało, zamienił się w psa ! I to dość dużego zaczął węszyć, zakryłam rękom usta wiem to mnie przytkało zamiast ciała Anubisa, ale no miał tylko jedną postać i się nie zmieniał, a tu człowiek zmienia się w psa ! Wyczuł mnie zaczął  ciągnąć za suknie powarkując przy tym próbowałam się wyswobodzić, ale na nic leżałam na ziemi spoglądając na strażnika który był znów człowiekiem, włócznią  wycelował we mnie.

- Idziesz ze mną - złapał mnie mocno za ramię, zabolało mnie to szczerze mówiąc, poszliśmy do sali obok gdzie była sala tronowa to natomiast była jadalnia siedziała tam rodzina królewska która spożywałam posiłek, strażnik się ukłonił mnie natomiast rzucił na ziemię miałam nadal zakrytą twarz chciałam mu przyłożyć.

-Panie znalazłem ją w sali tronowej .

- Ją ? Dobrze zostaw nas - strażnik wyszedł serce waliło mi jak młotem .- Wstań, proszę .-Jego głos był łagodny, więc zrobiłam co kazał. - Zdejmij z siebie kaptur. - Zrobiłam to z drżącymi rękami, odsłoniłam twarz była lekko brudna na szyi wzrok miałam wbity w podłogę.- Spójrz na mnie.- Popatrzyłam, się na parę królewską i na ich syna, królowa miał łagodny wzrok.

 - Jak ci na imię ?- spytała kobieta o łagodnym spojrzeniu.

- Na imię mam Adrianna, pani .-musiałam oddać im szacunek.

 - Kim ty jesteś ? i jak tu się dostałaś.- spojrzałam, w stronę głosu siedział tam młody mężczyzna na oko z 20 lat.

- Anubis mnie tu zabrał panie. - postać w koronie zmierzyła wzrokiem. 

- Jaki masz znak zodiaku ?- spytał się władca. Po co mu to?  Ale jeżeli mam przeżyć to muszę mu mówić wszystko.

- Moim zodiakiem jest Panna, panie.

- Zaya ! (czyt. Zaja) -weszła drobna dziewczyna z uśmiechem na twarzy - Powiadom Thoth (czy.tot) i zabierz Adriannę do jej komnaty.-dziewczyna skłoniła się lekko, i wyszłyśmy.

 - To ty jesteś Adrianna ?-popatrzyła się na mnie z uśmiechem. 

- Tak, to ja miło cię poznać Zaya.-zaprowadziła mnie do wielkiej komnaty.- Czy to mój pokój ?!

- Tak, możesz wziąć kąpiel, tylko przy wołam twoje służące.

- Co nie, nie trzeba sama sobie poradzę- spojrzałam z roześmianą miną.

 - No dobrze ten jeden raz, zostawię cię - wyszła, ob kręciłam się wokół własnej osi, zdjęłam sukienkę i wskoczyłam do basenu woda była w sam raz siedział w niej chyba godzinę, później ubrałam się tą sama sukienkę i włosy spięte w tę samą fryzurę zrobiłam się, głodna więc zaczęłam szukać jakiegoś dzwoneczka lub czegoś takiego, znalazłam na szczęście kogoś kto by mi pomógł była to młoda dziewczyna.

Żona SetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz