I co dalej?

6 1 0
                                    

Max

Siedzieliśmy od godziny w salonie,debatując nad tym jak rozwiązać nasz problem.
-Jesteśmy rodziną,razem tworzyliśmy to stado-powiedziała smutno Sara.
-Wiem,ale nasze zasady zakazują...-przerwała mu.
-W dupie mam już te zasady.Jeśli ja mam swoją bratnią duszę i ty także...to mam propozycje-spojrzałem na nią.
Lekko się spieła,więc dłonią zacząłem rysować kółka na jej plecach.
-Jaką?-spytała Lisa.
Nadal byłem w szoku,że to właśnie ona jest jego Mate.
-Tomek,Lisa zostaniecie parą Beta?-wstrzymałem powietrze.
Nastała cisza,nikt nic nie mówił.
Każdy patrzył na każdego.
-Sara...ja nie wiem czy to...-wtrąciłem się.
-Ja jestem za tym pomysłem.Nie będziecie musieli odchodzić,a wataha będzie silniejsza-uśmiechnąłem się do nich.
Lisa wstała z kolan Tomka i klękła.
-Będę zaszczycona jeśli zostanę twoją Betą,Luno-jej brat po słowach dziewczyny zrobił to samo.
Tyle,że klęknął przede mną.
-Weźcie wstańcie ludzie i chodźcie wreszcie na tego grilla-wszyscy spojrzeli na mnie-No co głodny jestem-Sara i blondynka wybuchły śmiechem.
-Ty wiecznie jesteś głodny-zaśmiał się brat czarno włosej.

2godziny później

Impreza w gronie znajomych i rodziny,to najlepsze co może być.
Od dobrej godziny chłopaki walili sucharami,które jak na moje zaskoczeniem bawiły nas wszystkich do łez.
Aż w końcu nadszedł ten czas.
Sara ja Lisa oraz Tomek wstaliśmy,by poinformować wszystkich o naszych zamiarach.
-Słuchajcie. Cieszę się,że mam tak wspaniałych ludzi przy sobie.
Nie których znam dłużej innych krócej-spojrzała na Łukasza i Patryka-
Jestem szczęśliwa,że was mam-teraz była pora na mnie.
-Jak dobrze wiecie,od dłuższego czasu ja i Sara dziwnie się zachowujemy.Po wypatku dorwałem Wewre w lasach na naszych terenach. Powiedziała mi w tedy coś,co wiedziałem od dłuższego czasu.
Moją Mate jest Sara-nastała cisza.
-Razem z Max-em uzgodniliśmy,że pora na szczerość. Jestem Luną,a ten dobrze wam znany cymbał to Alfa-ciszę przerwał Techno.
-No nareszcie,już myślałem że nigdy nie doczekam się tego dnia-wybuchliśmy śmiechem.
-Ale jeste jeszcze jedna sprawa-spojrzałem na Tomka,dając mu znak by zaczął mówić.

Tomek

Stresowałem się jak cholera.Bałem się tego,że mnie rozszarpią.
-Ten tu-przemówiła Lisa-Jest już zajęty. Wczoraj wieczorem nasza więź się ujawniła.Black oraz cała nasza trójka,zastanawiała się co zrobić...-wiedziałam,że teraz moja kolej.
-Doszliśmy do wniosku,że zasada mówiąca o zakazie Łączenia więzi w stadzie,zostaje zdjęta-znów zaczęła moja siostra.
-Ja oraz Max jesteśmy przywódcami.Postanowiliśmy,że mój brat oraz jego partnerka zostaną Betami-nikt się nie odzywał.
Wszyscy patrzyli w naszą stronę.Jedni z szokiem,inni z zadowoleniem.
-Za nowych przywódców oraz nowe bety-krzyknął Ace.
Wszyscy krzykneli zgodnie i wypili swoje napoje do dna.
-To co dziś wyjemy?-zaproponowałem.
Wszyscy krzykneli radośnie.
Bawiliśmy się zajebiście.
Sara była szczęśliwa,tak jak ja i cała reszta.
Około północy zebraliśmy się nad klifem.
Przemieniwszy się,usiedliśmy i obserwowaliśmy księżyc.

Osoba trzecia.

Młoda wataha usiadła dumnie 60metrów nad wodą i obserwowała dumnie srebrną kulę,na niebie.
To co w nich widziałem,powodowała ciepło oraz uśmiech na twarzy.
Miłość,nadzieja,radość oraz oddanie.
Tego wieczoru wiedziałem,że wybór,którego dokonałem był trafny.
Pewnie chcecie wiedzieć kim jestem?
Jestem ojcem dwójki wspaniałych osób,które razem dokonają nie możliwych rzeczy.
Zmierzą się z każdym problemem i wrogiem.
No ale nie będę wam tu gadał wracajcie do reszty.

Sara

Czułam takie szczęście muc być tu z nimi,czuć ich ciepło,wsparcie i miłość.
Teraz wiem gdzie moje miejsce i z kim chcę je dzielić.


Black

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Black

Ja i moja tajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz