Rozdział 10

2.6K 96 6
                                    

Po chwili wszyscy się uspokoiliśmy i chwilę porozmawialiśmy po czym rozdzieliłam się z chłopakami i powędrowałam nad jezioro. Nie byłam tam od dłuższego czasu więc chciałam się tam przejść. Gdy doszłam do jeziora zobaczyłam Iva jak siedzi na tym kamieniu co zawsze i gra na gitarze. Umiał naprawdę pięknie grać, a tak się wciągnął że nawet nie zauważył że za nim stałam. Jak skończył już grać zaczęłam klaskać.

-O Lili.- Powiedział i odłożył gitarę po czym mnie przytulił.

-Pięknie grasz.- Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

-Dzięki jeszcze pracuję nad tą piosenką.

-Zagraj mi coś.- Powiedziałam po czym usiedliśmy na kamieniu a mój mate wziął gitarę.

-Jak będziesz grzeczna może napiszę dla ciebie piosenkę.- Powiedział chytrze się uśmiechając.

-Czy ja kiedyś byłam nie grzeczna.- Odpowiedziałam z oczkami szczeniaczka na co oboje zaczęliśmy się śmiać. Jeszcze chwilę razem siedzieliśmy a potem wróciłam do domu i wzięłam gorący prysznic. Ubrałam się w piżamę i powędrowałam do mojego miękkiego łóżka i zasnęłam.

Gdy się obudziłam szybko ubrałam się w dżinsowe spodnie z wysokim stanem i czarny crop top. Zeszłam na dół jak zawsze zjadłam śniadanie i obudziłam moich braci i tatę. Dzisiaj nie chciało mi się iść na nogach więc wzięłam z garażu mój czarny motor i pojechałam z niewiarygodną prędkością do szkoły. Gdy wjechałam na parking zadriftowałam żeby zahamować przez co wszystkie pary oczu skierowane były na mnie. Jak już zeszłam z mojego motoru zdjęłam czarny kask rozpuszczając tym samym włosy. Przypięłam kask do motoru i powędrowałam do miejscówki naszej grupy czyli na stary dąb. Po chwili wszyscy się zebraliśmy. Lekcję mijały jak zawsze, a na przerwie obiadowej wszyscy usiedliśmy przy jednym stole. Ja siedziałam obok Iva i Logana, aż wpadłam na pewien pomysł.

-Ej ekipa idziemy dzisiaj na plaże?- Zapytałam. Wszyscy powiedzieli „Jasne" „okej" „spoko" tylko Ivar nic nie mówił.

-Ja muszę załatwić jedną sprawę w mojej watasze.- Oznajmił z smutnym wyrazem twarzy.

-Nie ma sprawy, wataha jest ważniejsza od jakiejś tam plaży.- Powiedziałam i posłałam mu miły uśmiech który odwzajemnił. Umówiliśmy się z pijawkami już na miejscu. Po skończonych lekcjach pojechałam do domu żeby się ogarnąć. Gdy już dotarłam do willi watahy ubrałam taki struj:

 Gdy już dotarłam do willi watahy ubrałam taki struj:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A na niego czarną plażową sukienkę. Spakowałam do plecaka jakieś olejki i coś do jedzenia po czym wyszłam na zewnątrz.

-Gotowi ?- Zapytałam telepatycznie reszty grupy.

-Poczekaj jeszcze chwilę.- Przekazała mi Emma. Po chwili przyszedł Logan z Johnem.

-Emmy jeszcze nie ma ?- pyta niezniecierpliwiony Logan.

-Powiedziała że za chwilę przyjdzie, ale możecie już iść i tak przegonie was na moim motorze.- Powiedziałam i chytro się uśmiechnęłam. Chłopacy tylko się uśmiechnęli i powędrowali do garażów watahy. Po kilku minutach Logan z Johnem wyjechali czarnym BMW x5 a do mnie dołączyła Emma. Wsiadłyśmy na motor wiedziałam że Emma boi się jeździć na motorach, skuterach itd. Ale musiałam przegonić chłopaków żeby nie było że jestem słaba. Po kilku minutach bez problemu wyprzedziliśmy chłopaków a Emma cały czas krzyczała albo mówiła żebym zwolniła. Po chwili byłyśmy już na miejscu a ja stanęłam na parkingu przy prywatnej plaży watahy. Emma miała zamknięte oczy i nie zauważyła że już stoimy i dalej strasznie ściskała mój brzuch. Mogę się założyć że miałam w tamtym miejscu odpite jej ręce.

-Emma już stoimy.- Mówię trochę rozbawiona jej reakcją bo padłą na ziemię i mówiła „Dzięki Bogu ja żyję".

-Już więcej nigdzie z tobą nie jadę wracam z chłopakami autem.- Powiedziała i powędrowałyśmy na plaże.



Mam nadzieję że rozdział się podobał :) 

Więzy Przeznaczenia: Nowa historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz