*Perspektywa Lilii*
Już kolejny dzień nie miałam kontaktu z Ivem. Z jednej strony nie chce go widzieć a z drugiej umieram z tęsknoty. Gdy moi bracia poszli do szkoły ja usiadłam na kanapie w tv puściłam "Zostań jeśli kochasz" i zajadałam się lodami. Od połowy filmu płakałam a gdy się skończył wzięłam książkę "Wróć jeśli pamiętasz". Przeczytałam trochę aż usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy je otworzyłam na chwilę zdrętwiałam bo w drzwiach stał Iv z bukietem czerwonych róż które kocham. Po chwili wpatrywania się w niego zamknęłam drzwi. Po 15 minutach dobijania się go do drzwi postanowiłam z nim porozmawiać i znów otworzyłam drewnianą powłokę.
-czego chcesz ?- Zapytałam oschle.
-Lilia ja cię tak bardzo przepraszam. Gdy tylko cię pierwszy raz spotkałem tam nad jeziorem zwolniłem Madison z roli Luny, a jak usłyszała że mieszkasz ze mną chciała żebyś odeszła a ona przejęłaby stanowisko Luny. Skarbie ja bez ciebie umieram proszę wróć ze mną do domu.- Powiedział a ja czułam jak po moich policzkach spływają łzy. Już nie wytrzymałam i wytrąciłam mu bukiet z rąk i mocno przytuliłam się do jego torsu. Widziałam że mu ulżyło. Iv zaprowadził mnie do auta i pojechaliśmy do jego willi. Od razu jak wyszliśmy z auta usłyszałam krzyki:
-LUNA WRÓCIŁA!- A ja się uśmiechnęłam że tak się cieszą. Iv chwycił mnie za rękę i powędrowaliśmy do domu.
-Madison!- Zawołał mój mate, a po chwili po schodach zaczęła schodzić dziewczyna, gdy mnie zobaczyła stanęła w miejscu.
-Co ty tu robisz?- Zapytała patrząc na mnie a we mnie się nabuzowało.
-Raczej ja się pytam co TY tutaj robisz. Wypierdalaj.- Powiedziałam.
-Iv kochanie co ona tu robi?- Zwróciła się do Ivara. Tylko ja do niego tak mówiłam.
-Po pierwsze Nie mów tak do mnie, a po drugie posłuchaj swojej Luny.- Powiedział mocniej zaciskając moją dłoń.
-Wyjdź stąd albo moja tygrysica nie będzie taka miłą.- Wysyczałam przez zęby.
-Wolisz kotołaczkę ode mnie?- Zapytała a ja już nie wytrzymałam i zmieniłam się w wilka by ją zdezorientować i skoczyłam za nią by się przestraszyła. Ona zeskoczyła ze schodów i rzuciła się na Iva a moje oczy stały się czerwone.- Kochanie ratuj mnie, ona jest nie normalna.- Powiedziała a Iv nic nie odpowiedział tylko ją odepchnął. Ja na nią skoczyłam tym samym przeleciałyśmy przez drzwi i wylądowałyśmy przed domem. Dziewczyna zmieniła się w wilka a ja wyczułam od niej Bete więc wiedziałam że wygram. Zaczęłam warczeć aż w końcu się na nią rzuciłam. Ja miałam trzy lekkie zadrapania a Madison już ledwo zipała. Moja wilczyca była już zmęczona więc zamieniłam się w tygrysice. Nie obchodziło mnie to że wszyscy na nas patrzą i krzyczą "Dawaj Luno". Gdy dziewczyna leżała już na ziemi i płytko oddychała ja zmieniłam się w człowieka.
-I jeszcze raz dotkniesz mojego mate to skończysz pod ziemią.- Wysyczałam po czym wszyscy wokół zaczęli klaskać.- Proszę zanieście ją do szpitala.- Powiedziałam wskazując na dwóch mężczyzn stojących obok oni tylko kiwnęli zgodnie głowami i ruszyli pomóc dziewczynie. Ja podeszłam do Iva i się do niego przytuliłam.
-Nie wiedziałem że jesteś taka waleczna kotku.- Wymruczał zadowolony Ivar.
-Ja też.- Powiedziałam.
Mam nadzieję że rozdział się podobał :)
I przepraszam że dawno nie było rozdziału. :>
![](https://img.wattpad.com/cover/144942084-288-k192478.jpg)
CZYTASZ
Więzy Przeznaczenia: Nowa historia
WerewolfTa książka jest kontynuowaniem mojej poprzedniej książki Więzy Przeznaczenia. Ta część opowiada o problemach z którymi musi zmierzyć się córka Celesti i Alexa czyli Lilia.