Info na końcu rozdziału
Wybiegłam szybko z łóżka wpadając do łazienki. Upadłam pod sedesem i zaczęłam wymiotować. Z oczu zaczęły lecieć mi łzy a włosy spadały na twarz.
Do łazienki weszła zaspana Emi, która od razu splotła moje włosy w niechlujnego koka i uklęknekam obok mnie.
Nacisnęłam spłuczkę i wstałam ocierając twarz dłońmi. Umyłam twarz zimna wodą.
E:
Co ci?
J:
Nie wiem... Źle się czuje.- ściągnęłam z wieszaka ciepły szlafrok i zarzuciłam go na plecy. Emi została w łazience a ja w tym czasie wzięłam telefon i zeszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i włączyłam bajkę.
Po upływie kilku minut znowu zachciało mi się wymiotować,znowu pobiegłam do łazienki i spędziłam w niej trochę więcej czasu, siedząc na podłodze.Na wszelki wypadek wzięłam ze sobą jakieś stare wiadro i ponownie położyłam się przed telewizorem.
Po raz kolejny okropne uczucie w żołądku mnie obudziło. Znowu wymiotowałam. Spojrzałam na ekran telefonu, była godzina 13. Emma siedziała obok i grzebała coś w telefonie.
J:
Strasznie źle się czuje
E:
No widzę. Zrobić ci coś do jedzenia?
J:
Nie mam już ochoty
E:
Ale musisz coś zjeść, tym bardziej, że wymuotujesz
J:
Ehh- głośno westchnęłam
E:
To co chcesz?
J:
Suche bułki jak są.
Po chwili przyjaciółka postawiła talerz z jedzeniem na stoliku.*Kilka godzin później*
Wciąż towarzyszy mi to dziwne uczucie, do tego boli mnie głowa i jest mi cały czas zimno. Emma próbowała już wszystkiego, ale na marne, dlatego zadzwoniła do Martinusa, żeby przyszedł i coś zrobił.
Skulona siedziałam pod kocem, wgrubej piżamie. Usłyszałam dzwonek i naciśnięcie klamki od drzwi. Do domu weszli obaj chłopcy, w drzwiach przywitała ich Emma.
T:
Co jest? Co się stało?
E:
Może tak "hej" na początek?
M&T:
Hejj
T:
I?- Emi wskazała ręką w moją stronę.
Martinus podbiegł do mnie i przykucnął. Przyłożył dłoń do mojego czoła.
T:
Masz gorączkę?
J:
Nie wiem- wymamrotałam
E:
Narzeka, że boli ją brzuch, głowa i ciągle wymiotuje...
T:
Zrobię ci herbatę- pogłaskał mnie po policzku. Wstał i odszedł, jak reszta.Poczułam jak ktoś siada obok mnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Tinusa z gorącą herbatą. Usiadłam, oparłam głowę o jego ramię i przykryłam go kocykiem. Położył dłoń na moim brzuchu, czułam ja się uśmiecha, poczułam się lepiej.
Do pokoju weszli rozbawieni Emma i Marcus.
T:
Co wam tak wesoło?
E:
Tak sobie rozmawiamy o wszystkim i o niczym.
Znowu zrobiło mi się źle. Uciekłam do łazienki. Kiedy wyszłam poprawiając włosy wszystkie oczy były zwrócone w maja stronę.
E:
Ej Vic a może ty w ciąży jesteś, że tak ciągle cię mdli- zaśmiała się. W tym momencie zrobiłam duże oczy i spojrzałam na Tinusa a on na mnie. Mac i Emi się śmiali, mi i Tinusowi nie było do śmiechu... Wystraszyłam się że mogą coś podejrzewać, ale chyba nie wzięli tych słów na poważnie.
Kiedy skończyli się śmiać Marcus poklepał brata po ramieniu i powiedział, że wie, że Martinus nie jest aż tak głupi żeby uprawiać już seks. Bardzo nas to pocieszyło (wyczujcie ten sarkazm XD).Jeszcze dwa rozdziały :))
Ps zapraszam do czytania nowej książki pt. "My addiction" 😏
Następny rozdział dodam 8 czerwca a następny pod koniec czerwca ✌🔥
CZYTASZ
Miłość nie wybiera || M.G. ✔
FanficJedną ręką chwycił za mają dłoń, drugą oparł się o blat kuchenny, który stał za mną, stało się... odpłynelismy... *Dużo uczuć i miłość *Może zawierać sceny erotyczne Najlepsze notowania: #400 w fanfiction 27.05.2018 #1 w martinusgunnarsen 01.07.2018...