Rozdział 14

1.4K 87 4
                                    

Przez ostatnie dni byłam zajęta przygotowywaniem przyjęcia urodzinowego dla Rose. Co prawda nie miała właściwie żadnych znajomych, ale przynajmniej te spędzimy z resztą, że tak powiem rodziny, a nie tylko we dwie.

Nadszedł dzień urodzin. Goście mieli przybyć wieczorem więc zostawiłam Rose, która miała dokończyć rozstawianie wszystkiego, a ja poszłam po potrzebne rzeczy do sklepu.

W tym samym czasie u Salvatorów przebywał Klaus, który wraz z rodziną przyjechał dwa dni wcześniej. Jak to zazwyczaj bywało pomiędzy tymi rodzinami, wybuchła kłótnia. Trwała ona dosyć długo. Nik nie wytrzymał i poszedł w głąb lasu. Po jakimś czasie dotarł on na polane, gdzie bawiła się mała dziewczynka. Zaintrygowany postanowił do niej podejść, lecz coś mu uniemożliwiło podejście bliżej. Przez zderzenie z barierą zwrócił uwagę ów dziewczynki. Rose rozpoznała w nim swojego tatę, którego nieraz pokazywała jej mama. Wiedziała jednak, że on nie wie kim ona jest. Rose podeszła na bezpieczną odległość i spytała:

-Co pan tu robi?

-Dużo rzeczy. Ale lepsze pytanie co taka mała dziewczynka robi tutaj sama?

-Czekam na mamę i raczej nie będzie zachwycona tym co zobaczy....Klaus.

Na dźwięk swojego imienia zrobił się strasznie poważny i można było wyczuć jego zdenerwowanie.

-Skąd wiesz kim jestem? -wysyczał i próbował się przedrzeć przez zabezpieczenia.

-Mama dużo o tobie opowiadała.

-A kim ona jest?

-Tego musisz się sam dowiedzieć - uśmiechnęła się do niego.

-To nie będzie żaden problem - uśmiechnął się w ten swój kpiący sposób.

-Wiem o tym. Ale na pewno tego się nie spodziewasz. A teraz wybacz, ale moja mama zaraz tu przyjdzie.

Po tym Rose odeszła i weszła do chatki ukrytej wśród drzew. Klaus natomiast postanowił jeszcze nie odkrywać tożsamości tajemniczej dziewczynki i jej mamy. Stwierdził, że wróci tu i pozna bliżej osobę, z którą rozmawiał. Z nowo obranym celem udał się do domu.

Po tych wydarzeniach Kate wróciła do Rose. Ale niczego nie zauważyła niepokojącego. Urodziny Rose minęły wszystkim w miłej i radosnej atmosferze. Przynajmniej nikt nie domyślił się nadal prawdy o nas.

Przez kolejne dni, kiedy Kate nie było w domu pojawiał się Klaus. Rose była szczęśliwa, że mogła z nim rozmawiać i choć trochę poznać. Jedyne co ją gnębiło to to, że on się nie dowie prawdopodobnie prawdy. Nadal nie będzie miała taty. Wiedziała także, iż w końcu się dowie kto jest jej mamą. A wtedy kolorowo nie będzie. Z jednej strony będzie on. Niewidziany przez całe życie. A z drugiej ona. Moja mama, która zawsze ze mną była.

Hej wszystkim. Dawno mnie nie było. Rozdział jest krótki. Nie wiem czy pojawi sie kolejny przez mającą wejść w życie acta 2. Jeśli jednak by nie weszła będę dalej pisać.
Być może do zobaczenia.

K

My life and secretsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz