Rozdział 15

1.6K 89 10
                                    

Przez kolejne dni Rose spotykała się z Klausem. Ale zawsze wtedy nie było Kate. Tym razem postanowiła wyjść poza barierę i się przejść. Spacerowała już jakiś czas aż na kogoś wpadła. Na widok kto to, uśmiechnęła się szeroko. Znowu mogła spędzić czas z tatą, natomiast Klaus nie mógł zrozumieć czemu tak lubi rozmawiać i przebywać w towarzystwie dziewczynki. Czemu czuje się za nią odpowiedzialny i ma wrażenie, jakby ją znał całe życie.

Chodzili po lesie już bardzo długi czas, więc postanowili wrócić z powrotem. Nadszedł czas, by znowu się pożegnać i zobaczyć za jakiś czas.

- Kiedy znowu przyjdziesz?

- Nie wiem. Mam do załatwienia parę rzeczy? A zdradzisz mi w końcu kim jest twoja mama? -spytał Nik.

- Najpierw ci coś pokaże następnym razem, ale najpierw będziesz musiał zasłużyć na moje zaufanie i obiecasz, że nie zdradzisz nikomu mojej tajemnicy. Wtedy możliwe, iż ci powiem - ciekawe czy podołasz myślę.

- Zastanawiam się po kim ty taka jesteś - zaśmiał się.

- Z tego co zauważyłam to duża mam po tacie.

- A kto to? - kolejne pytanie Klausa.

- Niedługo się dowiesz...

- Jak zawsze tajemnicza - pokręcił zrezygnowany głową.

- Ty też taki jesteś - powiedziała i całując go w policzek pobiegła do domu.

Nik natomiast stał zdziwiony i trzymał się za policzek. Mimo to i tak się uśmiechał szczerze od kilku lat. Mało kto widział go takiego. Aż trudno mu było uwierzyć, że jedna mała dziewczynka i to spotkana przypadkiem będzie potrafiła wywołać w nim takie emocje i to te pozytywne. Ostatnio, kiedy tak się czuł było z kilka lat temu i to w tym samym mieście. Tamta osoba też lubiła mieszkać w lesie. Przez wspomnienie jej Klaus znowu zmarkotniał i straciła całą radość jaką przed chwilą miał. Znowu myślał o tym co stracił i to ze swojej winy. Wyjechał i ją zostawił, bez słowa, bez niczego. Kolejny raz chciał móc zobaczyć jak się uśmiecha i mówi mu, że jest dla kogoś ważny i nie jest potworem, za którego go wszyscy mają. Móc się przytulić i poczuć kochanym, potrzebnym komuś. Znowu mieć wrażenie, że jest się we właściwym miejscu, przy odpowiedniej osobie, tam gdzie serce me należy.

Kolejne dni mijały tak samo. Rose siedziała i wyczekiwała kolejnego spotkania. Niestety tym razem znowu nie przyszedł. Smutna zeszła z parapetu i poszła się pobawić na zewnątrz. Rose rozejrzała się dookoła i będąc pewną, iż nikt jej nie widzi zaczęła czarować. Jednak nie wiedziała, że jakieś kilkanaście metrów stąd schowany wśród drzew przygląda jej się Klaus. Zdziwiło go to co zobaczył. Zastanawiał się kim ona jest i co tu robi. Po tych przemyśleniach postanowił dowiedzieć się wszystkiego o niej i jej tajemniczej matce, której wciąż nie mógł spotkać. Słyszał już kilka razy na mieście o czyimś powrocie, a Salvatorowie jedyne co powiedzieli, że doskonale ją zna. Tylko jest jeden problem on nie ma pojęcia kto to mógłby być.

Dwa dni po tamtym wydarzeniu Klaus w końcu odwiedził Rose. Dziewczynka się bardzo ucieszyła z tego. Gdy go zobaczyła podbiegła do niego i mocno przytuliła. Jednak to co stało się potem nikt się nie spodziewał. Nik wziął dziewczynkę i podniósł do góry tuląc do siebie. Młoda się szeroko uśmiechnęła.

-Co słychać u mojej ulubionego dziecka? - odezwał się Nik.

-Nudno. Nie miałam z kim się wybrać na bieganie po lesie.

-Jak to. A mama?

-Mama ma teraz ciężki okres......

-A co jest takie ciężkie co?

-Mój tata jest w mieście - cicho wyszeptałam.

-A mama niekoniecznie chce go widzieć tak? - spytał by się upewnić.

-Tak...., bo on ją zostawił.... 

-Rozumiem. No cóż to co byś chciała w takim razie porobić?

-Pomalujemy!

-Jasne - Nik się zaśmiał z jej entuzjazmu i radości jaką zobaczył.

Gdy Rose przyniosła kartki i przybory do malowania, usiedli przy stole i zaczęli rysować.

Gdy Rose przyniosła kartki i przybory do malowania, usiedli przy stole i zaczęli rysować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy skończyli cisze przerwała Rose.

-Chciałam ci coś pokazać.

-A co takiego?

-Ale musisz mi obiecać, że nie powiesz o tym nikomu. Masz przysięgnąć na swoją najcenniejszą rzecz.

-W porządku. Obiecuje, ale nie powiem ci na co jasne? - spojrzał na nią.

-Niech ci będzie a teraz chodź - młoda Mikaelson wzięła Nika za rękę i poprowadziła do kępki kwiatków. - A teraz patrz.

Rose zaczęła czarować a Klaus ją tylko uważnie obserwował i  nie mógł uwierzyć, że mu pokazuje to czego się najmniej spodziewał, a mianowicie swoją moc

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rose zaczęła czarować a Klaus ją tylko uważnie obserwował i  nie mógł uwierzyć, że mu pokazuje to czego się najmniej spodziewał, a mianowicie swoją moc. Nie sądził, iż ta dziewczynka darzy go takim zaufaniem, zwłaszcza po tak krótkim czasie. Jednak tę chwilę przerwał im dźwięk zbliżającej się osoby, która jeszcze była za daleko, by móc ją zobaczyć.

-O nie....... - powiedziała wystraszona dziewczynka.



Hejka. Kolejny rozdział z nami. A tak poza tym znowu powiadomienia się zepsuły więc nie dostaje prawie żadnych informacji o komentarzach. 

K

My life and secretsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz