-Co się dzieje? - spytał Klaus a zaraz po tym ktoś wybiegł zza drzew nawet nie zwracając uwagi na to, że jest tu o jedną osobę za dużo.
-Rose musimy.....
-Kate? - spytał z niedowierzaniem Nik, a Kate natomiast stała zaskoczona.
-K-klaus co ty tu robisz?
-Jesteś jej mamą? Ale... adoptowałaś dziecko?
-Nie twój interes a teraz idź sobie nie chce cie tu widzieć.
-Klaus idź proszę - wyszeptała Rose.
Nik na nią spojrzał lecz bez słowa odszedł.-A my musimy chyba porozmawiać nie sadzisz? - spytała Kate.
-Wiem...
Obie ruszyły do domu gdzie zaczęły rozmawiać. Od Kate dało się wyczuć rozczarowanie, że córka jej o niczym nie powiedziała. Po tym każda poszła do swojego pokoju. Wiedziały, iż teraz nic już takie samo nie będzie. Bo wiadomo było, iż Klaus nie zostawi tego tak sobie tylko będzie drążył temat aż nie dostanie odpowiedzi i nie dowie się całej prawdy. Od teraz trzeba będzie się bardziej musieć pilnować.
Dwa dni później Klaus wrócił. Chcąc dostać odpowiedzi, ale nie spodziewał się, że tylko ich przybędzie a nic nie uzyska. Przynajmniej nie teraz. Z domu wyszła Kate i podeszła do niego nie kryjąc, że niezbyt jest chętna do tej rozmowy.
-Wiesz po co przyszedłem.
-Domyślam się, że po nurtujące cię odpowiedzi - stała bokiem do niego obserwując Słońce.
-Załatwmy to szybko. Mam większe problemy niż to.
-A co to za problem co? - prychnęła.
-Moja nadal jakimś cudem żyjąca matka - nie był szczęśliwy z tego.
-C-co? Esther? - nagle to, że była zła i nie chciała widzieć Nika zniknęła, bo górę wzięła troska o dobro jej i córki.
-Tak.... I skąd ją znasz? - zrobił się podejrzliwy.
-Idź stąd szybko ona nie może się dowiedzieć, że tu jesteśmy.
-Dlaczego?
-Klaus wyjaśnię ci wszystko tylko idź już i nie przychodź tutaj... - zaczęła panikować powoli.
-A jak masz mi zamiar to wyjaśnić, jeśli mam nie przychodzić?
-Wyśle ci wiadomość gdzie i o której, ale idź już i nikomu o niczym nie mów... Proszę....
-Ale to ostatni raz i lepiej żebyś mi wszystko wyjaśniła.
Nie widząc już żądnej reakcji od strony Kate wrócił do siebie. I się zastanawiał co znów jego matka zrobiła, czemu posłuchał Kate i czego się dowie. Natomiast w domku w środku lasu zapanował chaos. Postawiono mocniejsze umocnienia za pomocą czarów i sygnały ostrzegawcze o tym, że ktoś się zbliża. Jednak żadne z nich nie wiedziało, iż byli cały ten czas obserwowani. Odkąd Nik zaczął znikać przykuło to uwagę osoby, której nikt nie chciał spotkać - czarownicy odpowiedzialnej za stworzenie pierwotnych. Więc kiedy wszyscy byli zajęci czymś innym ona zaczęła planować i powoli wdrażać swój plan w życie. A wiedziała, że jest coraz bliżej ten dzień, gdy będzie mogła odzyskać swoje ciało i powiększyć moc, która i tak była jedną z najpotężniejszych. A dzień ten nadszedł dokładnie tydzień po ostatnim spotkaniu Klausa i Kate, kiedy wszyscy myśleli, że chwilowo się uspokoiło. Lecz to była jedynie cisza przed burzą. Tego dnia na światło dzienne wyszło kilka tajemnic i rozpoczęła kolejna walka.
A nastąpiło to podczas spotkania, którego Nik miał uzyskać odpowiedzi. Kate i Rose stały na końcu pomostu, na tym samym co kiedyś spotkała Klausa. Czekały tam na niego. Jednak przyszedł z rodziną, która została na brzegu pilnując, by w razie czego powstrzymać wroga. I kiedy Pierwotny szedł do nich nagle rozpętała się burza i silny wiatr, a tuż przed dziewczynami pojawiła się Esther. Gdy tylko ją zauważono Pierwotni zaczęli biec ku niej, ale pomost został zaczarowany i wyglądało to jakby biegli w miejscu, jak na bieżni. Obok Kate uderzył piorun i pod wpływem nagłego wstrząsu wpadła do wody. Gdy próbowała się z powrotem wdrapać na pomost wiedźma ją złapała i zniknęła a w oddali było słychać krzyk Klausa i Rose, która leżała niedaleko. Dziewczynka wstała i podeszła szybko do krawędzi. Miała nadzieję, że jednak ujrzy swoją mamę. Gdy tam stała za nią nagle znowu pojawiła się Esther, więc powoli się do niej odwróciła. Chciała się potem cofnąć, ale nie miała gdzie. Ta nieczekająca długo złapała małą i ją uśpiła czarem po czym odwróciła się do Pierwotnych z satysfakcją wypisaną na twarzy.
-I co Klausa mój synu jak to jest stracić coś cennego?
-Zabiję cię! Zostaw ją! - był bliski wybuchnięcia.
-Oj jednak nie skorzystam z oferty. A teraz powiedz papa swojej córce.
-Jak to mojej córce? - stał zszokowany, jednak gdy dotarło właśnie do niego czego się dowiedział znowu go coś wzięło - Nie dotykaj jej ty wredna szmato!
-Oj jakoś mało spostrzegawczy byłeś nie zauważając tylu podobieństw między wami... A teraz jej nigdy nie zobaczysz więcej. Żadnej z nich.
-Nie! - wiedźma zniknęła razem z Rose. Po ich zniknięciu czar prysł i znajdowali się na samym końcu pomostu. - Nie! Nie! Nie! - wrzeszczał - Macie je znaleźć słyszycie! - krzyknął do swojego rodzeństwa - Jeśli nie sami zapłacicie za to życiem!
Po tym zniknął w głębi lasu zamieniony w wilka. Miał nadzieję, że znajdzie jakiś trop, zapach cokolwiek. I dopiero wtedy zdał sobie sprawę, jak ważne dla niego były i nie mógł ich stracić. Reszta rodzeństwa nie widząc innego wyjścia przyłączyła się do poszukiwań rozdzielając się. A rozdzielenie to najgorsze co mogli zrobić.
Hejka wszystkim. Przyszła wena i oto rozdział. I proszę nie piszcie kiedy następny, bo ja nie mam pojęcia. Rozdziały się pojawią, jak będę miała pomysł na ciąg dalszy.
Powodzenia w szkole.
K
CZYTASZ
My life and secrets
FanfictionHistoria opowiada o dziewczynie, która skrywa wiele tajemnic. Nazywa się Kate Collins. Powraca do Mystic Falls po kilku latach. Jednak nie jest sama. Towarzyszy jej córka Rose. Czy uda jej się na nowo ułożyć życie? Co się stanie, kiedy w miasteczku...