Następnego dnia obudziłam się szczęśliwa. Kiedy spojrzałam w bok i zobaczyłam Klausa uśmiechnęłam się pod nosem i wtuliłam z powrotem w niego, a on objął mnie i przycisnął do swojej klatki piersiowej. Jedyne co widziałam to jego głupi wyszczerz. W tamtym momencie miałam ogromną trochę go podenerwować, jednak kiedy tak patrzyłam na jego wesołą twarz zrezygnowałam. Zresztą ja na także się szczerzyłam jak głupi do sera. No, ale co ja mogę na to poradzić, że cieszę się, jak małe dziecko. W końcu takie coś rzadko się zdarza w prawdziwym życiu. Właściwie mam wrażenie, że to wszystko to tylko głupi sen spowodowany zbyt bujną wyobraźnią i miałam ochotę trzymać go przy sobie i nigdy nie puszczać.
Niestety nasz spokój nie potrwał zbyt długo, gdyż po jakiejś godzinie do drzwi mojego domu ktoś zaczął się dobijać. Próbowaliśmy go zignorować, ale natręt się nie poddawał. W końcu wkurzony Klaus poszedł sprawdzić kto to taki, a ja tuż za nim. Gdy otworzył drzwi ujrzeliśmy Rebekah. W momencie, w którym zobaczyła swojego brata i to w samych bokserkach, stanęła zaskoczona, a ja poczułam się skrępowana. Na pewno nie spodziewała się go tu spotkać. Po krótkiej chwili otrząsnęła się.
-Klaus co ty tu robisz? - zapytała go nadal z niedowierzaniem.
-Obecnie stoję i patrzę na ciebie. Czyżby było z tobą aż tak źle, że już nie kontaktujesz jak należy. Smutne - odparł jej z udawanym przejęciem.
-Co?... - na chwilę Bekha się chyba zawiesiła, ale po chwili zaczęła dalej mówić- Moment, ale czemu ty tu jesteś i to jeszcze w samej bieliźnie, co? Czyżbyś miał mi coś do powiedzenia, hymm? A przy okazji ubrałbyś się a nie paradował tak po całym domu. Może jeszcze lepiej przejdź tak przez całe miasto? Wtedy przynajmniej wszyscy albo skorzystają albo będą cierpieć, jak ja na twój widok w takim wydaniu.
Podczas jej wypowiedzi widziałam, jak wprowadziła Klausa w osłupienie, a ja miałam ochotę coraz bardziej się śmiać widząc jego minę. Długo jednak nie wytrzymałam i od razu po skończonym wykładzie pierwotnej wybuchłam śmiechem. Po prostu nie dałam rady. Mina Nika była taka bezcenna. Po chwili dołączyła do mnie Bekha. Pewnie też nie mogła już wytrzymać. Zresztą nie dziwię się jej, bo to zadanie prawie niemożliwe do wykonania.
(Tak mniej więcej wyglądał Klaus)
-Mogę wiedzieć co cię tak śmieszy? - to pytanie skierował do mnie.
-Gdy-gdybyś tylko wi-widział swój wy-wyraz twarzy. Bez-bezcenny widok - ledwo mówiłam przez śmiech.
-HA HA HA bardzo śmieszne.
-Oj już się nie dąsaj. Przecież wiesz, że i tak cie kocham - to ostatnie zadanie szepnęłam mu na ucho, przez co się znowu wyszczerzył.
-Więc może odpowiecie mi co się tu dzieje? - ponowiła pytanie pierwotna.
-Nie powinno cię to interesować, ale wiem, że nie dasz mi spokoju więc może to ci wyjaśni wszystko - rzekł po czym wpił się w moje usta.
CZYTASZ
My life and secrets
Fiksi PenggemarHistoria opowiada o dziewczynie, która skrywa wiele tajemnic. Nazywa się Kate Collins. Powraca do Mystic Falls po kilku latach. Jednak nie jest sama. Towarzyszy jej córka Rose. Czy uda jej się na nowo ułożyć życie? Co się stanie, kiedy w miasteczku...