-Czego chcesz ananasie?-warknął chłopak w czerwonej bluzie.
-Masz współlokatorkę komunisto.-powiedział dość spokojnie Tom.
-Ah tak? Witaj moja droga >:). Nazywam się Tord.-chłopak sięga po moją dłoń, całując ją. Czuję, że przybieram kolor jego bluzy.
-[T/I].-mówię, czerwieniąc się jeszcze bardziej. Tom chyba się wkurzył, bo walnął moją torbę na ziemię i odszedł.
-Zapraszam.-usłyszałam głos, dziwnie kojący mnie i moje uczucia.
-J-już idę...-odparłam, i weszłam do pokoju rogacza. Był czerwony. Nad łóżkiem wisiało kilka karabinów w gablotce, a koło biurka kolekcja pistoletów. Od razu podążyłam w stronę materacyka walniętego na podłodze. -Prawie jak w wojsku zaśmiałam się w myślach. Kiedy już chciałam usiąść na materacu, Tord odchrząknął.
-Ekhem, gwiazdeczko, tu nie śpimy. Ty śpisz na łóżku, ja na tym.-powiedział wskazując na swoje tymczasowe "łóżko".Kiedy się rozpakowałam, była godzina 3:00. Padłam na łóżko, ale chyba doszło do mnie, że jestem głodna.
-Komunisto! [T/I]! Kolacja!-krzyknął Tom
-Nie drzyj się tak, ananasie!- usłyszał w odpowiedzi. -Idziemy!-dodał Tord.
-Moja droga...- rogacz otworzył mi drzwi i wskazał na schody.
-Dzięki.-odpowiedziałam.
Kiedy szliśmy do kuchni, myślałam, co teraz dzieje się w tym pieprzonym sierocińcu.
-[T/I]. Rozpakowana?-zapytał mnie Edd.
-Tak.-odrzekłam posyłając mu blady uśmiech.
-Coś nie tak [T/I]?
-Wszystko Ok, jestem po prostu zmęczona... A tak poza tym, to wy nie jedliście kolacji wcześniej?
-Nie.-usłyszałam w odpowiedzi, której nadawcą był Matt.
-[T/I], rano jedziemy do sądu z Tomem, a ty, Tord i Matt idziecie do Centrum Handlowego Bella, na zakupy. Matt pokaże Ci jakieś fajne sklepy i inne tam, bo nie masz zbyt wiele ubrań?
-No, nie, nie mam...Znowu przypomina mi się to co się stało trzy lata temu. Edd miał wtedy 17 lat. Był wtedy sierpień. Ja i mój brat mieliśmy mieć urodziny za dwa miesiące, ale wtedy w domu wybuchł pożar. Edd mnie uratował, ale rodziców nie... Edd i ja poszliśmy wtedy do tego "sierocińca". Edd wyszedł, kiedy skończył 18 lat... ja wtedy miałam 15 lat... w tym roku mam kończyć 18, a Edd 21. Kiedy odszedł, przydzielili mnie do pokoju z tym głuchym idiotą. Wtedy też, ta głupia baba-Rosalia (przewodnicząca tego sierocińca) zabrała moje ubrania, i spaliła, mówiąc, że mam wyglądać jak wszyscy...
-[T/I]! Halo! Pytałem się o coś!
-Hę? Co jest?- wyrywam się z moich zamyśleń, wpatrując się w Torda.
-Pytałem, ile masz lat?
-W październiku 18.-odpowiadam mu.
-Aha...
-A ty? Bo wiesz, resztę akurat znam... (dop. autora; xddddd)
-Heh, ja mam 22.-mówi Tord.
-Wiecie co? Jest już 4:00 i chyba lepiej, żeby [T/I] poszła już się umyć i spać, bo jutro o 12:00 idziecie do centrum.-mówi mój brat.*timeskip*
Umyłam się już, i kładę się właśnie do łóżka. Tord już śpi, ja nie mogę. Cały czas myślę o jutrzejszym dniu. Nie mogę się doczekać.
CZYTASZ
Pamiętnik (Tord X Reader X Tom) [ZAKOŃCZONE]
RomanceTrudności w moim życiu, nie są zbyt łatwe. Muszę przeprowadzić się do brata, ponieważ w mojej rodzinie nie jest łatwo. Co będzie dalej?