Dwa tygodnie po tym jak mama się wyprowadziła, niby nic nowego oprócz tego że mieszkam z chłopakami i jest już wiosna... i kwitną bzy na ogródku u Eduardo.
Aktualnie wszyscy chłopcy czyli, Tom, Edd i Matt są na podwórku i rozmawiają o wszystkim i o niczym. Ja rysuje sobie koło płotu który dzieli Eduardo od Edda. Jakby tego płotu nie było to by się pewnie pozabijali ale never mind, W pewnym momencie zauważyłam że ktoś się na mnie gapi to był EDUARDO (XDDDDDDD)
- Witaj piękna. Co cię do tego płotu sprowadza? -spytał.
- Rysuję sobie.. po prostu.
- Co tam rysujesz? - w pewnej chwili zabrał mi szkicownik.
- Ej! - warknęłam.
- Młoda. Marnujesz talent na rysowanie tego zielonego frajera?
- To nie jest marnowanie talentu. Marnowała bym talent jakbym rysowała twój szpetny ryj.
Mówiąc to wstałam i odebrałam mu swój szkicownik.
W pewnym momencie do płotu podszedł też Mark i Jon a Edd ich zauważył.. a szczególnie
- EDUARDOO..
(XDDDDDDD #hiszpańska muzyka) - Ha! Co tam robicie frajerzy? Myślicie że jak macie jakąś śliczną dziewczynę to jesteście lepsi? - spytał Eduardo z podłym uśmiechem.
- Tak właściwie to jest moja dziewczyna. - Powiedział Edd podchodząc do płotu z poważną miną. - Ty na pewno żadnej sobie nie znajdziesz więc lepiej się nie wtrącaj.Eduardo skrzywił minę jakby zjadł właśnie cytrynę
- Tak właściwie to do mnie jutro przyjeżdża kuzynka która będzie mieszkać z nami więc.. My wygraliśmy.
- Powiedział Jon dumny z siebie.
- Jeżeli nie umiecie się pogodzić z przegraną to przyznacie że jestem lepszy od was i Edda! -Powiedział Eduardo i odeszli.
- Idiota. - warknął Edd.
- Edd nie ma co się denerwować wiadomo że jesteś lepszy. - Powiedziałam klepiąc chłopaka po ramieniu.
- Wiem ale.. on zawsze od kiedy pamiętam mnie mocno denerwuje.
- Ja tam się do niego przyzwyczaiłem. - Powiedział Tom popijając Smirnoffem.
- Taa..
- Ludzie.. mam chyba pomysł! -Powiedział Matt.
- Jaki? - spytali wszyscy hurem (XDDDDDDD prócz oczywiście Eduarda i jego paczki)| Jestem zua xD|
CZYTASZ
Edd x Reader
RomansaPomyśleć że wszystko zaczęło się od szarego kota a zakończyło miłością..