Rozdział 12 Wojna dotyka wszystkich...

1.6K 124 98
                                    


Obudził Kacpra i mnie Hubert z informacją, że czas transport zmienili na dzisiaj, godzinę 22.00 z pod ratusza, z którego zrobili sobie więzienie. Więc trzeba na szybkości ogarnąć plan. Ubraliśmy się w mundury. Bo za jakieś 3 godziny jest odnowienie przysięgi wojskowej, albo jej złożenie przez tych co nie byli żołnierzami. Weszliśmy do sali obrad. Hubert przedstawił nam drogę, którą będzie pokonywał wóz więzienny. Ustaliliśmy, że w ucieczce będzie pomagać Husaria. Sama grupa atakująca wóz będzie liczyć 10 osób. Więc potrzebujemy 10 Husarzy by nas zabrali. Dobra to trzeba ustalić z Amelie. Skład to będą raczej ochotnicy, ale na razie na pewno idzie Kacper, Hubert i ja. To potrzebujemy 7 chętnych plus 10 Husarzy, ale z jazdą nie będzie problemu, bo to przecież jest dla nich ważne. To jak wóz wyrusza od ratusza i jedzie w stronę Myślęcinka ulicą gdańską. My zaatakujemy za mostem obok stadionu. Wóz ubezpieczają dwa radiowozy w dwu osobowym składzie więc nie będzie problemu. Akcja niby łatwa. W sumie to potrzebujemy 11 Husarzy bo jeszcze dla pana Staśka. Zostało nam trochę czasu to gadaliśmy o wszystkim i o niczym, aż do przysięgi. 

Wszyscy wyszliśmy na dwór ustawiliśmy się w sposób następujący:

Z przodu stali najniżej postawieni czyli szeregowi. Z tyłu najwyżej, czyli na samym końcu stała Amelie ze mną. Nie wiem kto tak wymyślił ale też można. Marszałek Robert stał przed nami ze swoimi przydupasami. Oczywiście, nie wyglądało to tak ładnie jak, gdy ja składałem przysięgę, ale nie będę się czepiał. Wyglądało to bardzo na szybko. Ale co ja poradzę, ja nie dowodzę tą placówką. Po chwili Robert zaczął:

-Ja, żołnierz Wojska Polskiego.

-Ja, żołnierz Wojska Polskiego- powtórzyliśmy wszyscy.

-Przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej.

-Przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej.

-Walczyć o jej niepodległość i granice.

-Walczyć o jej niepodległość granice.- ta część jest zmieniona, ja przysięgałem bronić, ale ich nie ma więc nie mamy jak bronić. Więc walczymy.

-Stać na straży Konstytucji.

-Stać na straży Konstytucji.

-Strzec honoru żołnierza polskiego.

-Strzec honoru żołnierza polskiego.

-Sztandaru wojskowego bronić.

-Sztandaru wojskowego bronić.

-Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie.

-Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie.

-Krwi własnej ani życia nie szczędzić.

-Krwi własnej ani życia nie szczędzić.

-Tak mi dopomóż Bóg!

-Tak mi dopomóż Bóg! - powiedziała jakaś połowa żołnierzy, gdyż to zdanie nie jest obowiązkowe, sam od początku się zastanawiałem czy to powiedzieć, jednak w końcu to z siebie wydusiłem.

Od razu po zakończeniu roty podszedłem to Podpułkownika Marcina, tak musiałem podkreślić, że jestem wyżej od niego.

-Dobry Panie Marcinie.

-Cześć Albert, gratuluję stopnia, zasłużonego stopnia.

-Czy zasłużonego...

-No pewnie, że tak, świetnie dowodziłeś atakiem na konwój.

Świat 2044Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz