Wszyscy oficerowie zebrani na jednej sali, pan Staszek na scenie, przed mikrofonem właśnie ma zacząć pokazać nam projekt nowej broni, po wprowadzeniu w wyposażenie broni wykorzystującej energię magnetyczną jego projektu, wojsko Kujawsko-Pomorskie czeka na kolejne pomysły, sam siedzę w pierwszym rzędzie i też jestem ciekawy co nasz pas Staszek ma dla nas.
-Witajcie, sam przyznam projekt, który dziś przedstawię, jest trochę niekonwencjonalny i ryzykowny, dobra to może przejdę do rzeczy- inżynier pilotem włączył rzutnik, a za nim na ścianie pojawił się projekt pancerza- Wyposażenie, które wam pokazuje nie będzie wprowadzone dla każdego oddziały, moim planem było by stworzenie oddziału pierwszej linii, każdy żołnierz z tego iż oddziału, będzie wyposażony w taki właśnie pancerz, nie jest on bardzo ciężki, chociaż lekki wcale, jednak powinien spełnić swoja rolę, w razie czego przyjąć na siebie wiele kul. Oczywiście, nie pozwolę by żołnierz w nim poszedł bezbronny, w wyposażeniu będzie miał poręczny pistolet korzystający z energii magnetycznej z pojemnością dwudziestu pocisków, dodatkowo będzie posiadał miecz wykorzystujący... a zresztą i tak mnie nikt nie rozumie, po prostu przetniecie nim takiego robota jak masło. Moim planem było stworzenie plutonów o takim wyposażeniu idących podczas szturmu przed piechotą. Oczywiście nie każdy będzie na tyle odważny by wypróbować pancerz, tym bardziej, że to jeszcze prototyp- powiedział lekko zakłopotany konstruktor- Dlatego myślę, że plutony zapełnią ochotnicy, ktoś chętny?
Na sali zapadła cisza, sam nie jestem pewien co do tego pomysły, jednak jest ciekawy. Mijały sekundy, nikt się nie zgłosił, a na sali było słychać tylko szepty. Pan Staszek wyłączył rzutnik i zbierał się do zejścia z podestu.
-Ja pójdę w tym pancerzu- krzyknął ktoś z tłumu.
Obróciłem głowę, to był jeden z naszych młodszych żołnierzy, którego już kojarzycie. Tak macie racje, to był Norbert. Wszyscy jakby zamarli, a na twarzy staruszka pojawił się lekki uśmiech. Pomyślałem sobie, dobra chłopak tak sam nie będzie stał.
-Ja też się zgłaszam na ochotnika- powiedziałem patrząc na młodszego kolegę.
-Nie będę gorszy- rzucił wstając Michał
-A dziewczyny też mogą?- spytała jakaś dziewczyna
-Ależ oczywiście, mam nawet projekt damskiego pancerza- powiedział ucieszony pan Staszek.
Za Koleżanką stanęło jakieś piętnaście innych dziewczyn.
-No panowie, ochotnicy to mają być prawie same baby?- rzuciłem do reszty.
Od razu znaleźli się ochotnicy.
-To zapraszam ochotników na plac, trzeba was podzielić.
Po piętnastu minutach wszyscy ochotnicy byli na placu.
Stanąłem przed nimi.
-Gdyż jestem marszałkiem nie obrazicie się, że będę stał na czele oddziału, więc zacznijmy tak, żołnierze przede mną w szeregu zbiórka!
Wszyscy stali już w szeregu.
-Kolejno odlicz!
Równe sześćdziesiąt osób czyli dziesięć drużyn co daje tak trzy plutony.
-Dobra teraz tak podzielcie się na drużyny, każda drużyna ma liczyć sześć osób, gdy już się podzielicie, stańcie w takich zespołach za swoim drużynowym.
Wszyscy pięknie szybko się ustawili.
-Teraz tak, podzielę was na plutony, każdy pluton będzie składał się z trzech drużyn. Tak wiem mamy dziesięć drużyn więc jedna drużyna będzie czwartym plutonem.
CZYTASZ
Świat 2044
Science FictionRok 2044, 3 wojna światowa, Losy całego świata widziane z oczu jednego młodzieńca z polskiej armii, oraz ponowna walka o niepodległość po prawie 100 latach wolności. (W trakcie poprawek)