4

5.5K 197 23
                                    


Była niedziela rano. Obudziłam się dosyć wcześnie, więc postanowiłam, że zejdę do  kuchni, wyręczę brata i przygotuje śniadanie. Zaspana wchodząc do pomieszczenia zauważyłam znaną mi sylwetkę.
-Mama?! - zapytałam zszokowana zaistniałą sytuacją.
-Haha, tak to ja. Już mnie nie nawet poznajesz córeczko?- zaśmiała się cicho pod nosem przewracając kolejne naleśniki.
-No wiesz wychodzisz nad ranem i wracasz dosyć późno, przez co się nie w ogóle nie widujemy.
-Ohh tak wiem, dlatego wzięłam dziś dzień wolnego. Pomyślałam, że pójdziemy na jakieś zakupy, co ty na to?- zadeklarowała szczęśliwa.
-Serio dali ci wolne? Jestem w szoku – powiedziałam siadając do stołu popijając przy tym sok pomarańczowy.
-Słyszałam, że podobno spałaś u jakiegoś chłopaka i masz malinkę na szyi. To prawda? - zapytała nakładając kolejne naleśniki na talerz.
-MinHo ci powiedział? Ohhh jaki z niego kabel. Uprzedzę już twoje pytania. Nie nic się między nami nie wydarzyło, nie jesteśmy razem, a o malince dowiedziałam się dopiero w domu - tłumaczyłam przeżuwając śniadanie.
-No dobrze powiedzmy, że ci wierzę - odezwała się i przysiadła obok mnie.
Po śniadaniu pomogłam posprzątać i wróciłam do pokoju, żeby się ogarnąć. Szybko uporałam się z poranną rutyną, zrobiłam delikatny makijaż i przebrałam się z piżamy. Postawiłam na białe rurki z dziurami i za dużą bluzę brata, którą kiedyś mi oddał, bo stwierdził, że mu się nie podoba. Na dole poprosiłam mamę o zrobienie dwóch warkoczy, po czym wyszłyśmy z domu jadąc w stronę galerii handlowej. Cieszyłam się, że mogę spędzić z nią trochę czasu. Zawsze pracowała, przez co nawet się nie widywałyśmy. Będąc pod galerią mama zaparkowała na jednym z wolnych miejsc i wolnym krokiem ruszyłyśmy w stronę sklepów śmiejąc się z opowieść mamy, które przydarzyły jej się w pracy. Chodziłyśmy po sklepach dobrych kilka godzin. Przechodząc obok jednego ze sklepów odzieżowych zauważyłam czarną prostą spódniczkę. Stwierdziłam, że idealnie będzie pasować do koszuli, którą kupiłyśmy wcześniej. Po krótkich namowach weszłyśmy do sklepy, żebym mogła zakupić daną rzecz. Będąc już przy kasie mam zauważyła białe buty.
-Zobacz będą idealnie pasować – stwierdziła kładąc je na kasę i zapłaciła za wszystko.
-Nie musiałaś ich brać mamo - odezwałam się.
-Przestań, będą pasować, a teraz wracajmy już do domu - uśmiechnęła się promiennie i wróciliśmy.
Wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy. Na ulicy panowały korki. Mieliśmy dzięki temu dużo czasu, żeby znów porozmawiać i po nadrabiać stracony czas. Oczywiście zawsze, kiedy mam dobry humor, ktoś go musi spieprzyć.

Min Yoongi
Przeszło ci skarbie? Jesteś słodka jak się złościsz 😚

NaRin
Czego chcesz?

Min Yoongi
Zapytać, czy ci przeszło. To jak, przeszło czy nie ?

Zignorowałam jego wiadomość, a na mojej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia.
-Kochanie coś się stało?-zapytała kobieta.
-Nie nie nic się nie stało- zapewniałam.
Po powrocie do domu podziękowałam za mile spędzony czas. Przyznałam, że brakowało mi naszych wspólnych zakupów. Kobieta przytuliła mnie mocno mówiąc, że też jej tego brakowało. Wróciłam do pokoju, rozpakowałam nowe ciuchy i chcąc nie chcąc musiałam się trochę pouczyć. Za niedługo mieliśmy ważne testy. Nie chcąc zawieść mamy. Przysiadłam do nauki.
Ta cała matematyka jest taka bez sensu, ughh - rzuciłam zeszyt w kąt biurka i usiadłam na skraju łóżka wpatrując się w zegar.
Stwierdziłam, że najlepszym rozwiązaniem będzie pójść ogarnąć się do spania. Późna godzina dawała o sobie znać. Szybko się przebrałam i w mgnieniu oka leżałam już pod ciepłą kołdrą.


Najlepszą pisarką to ja nie jestem i rozdział do najlepszych nie należy, ale może komuś się spodoba.

First love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz