Obudziłam się w jakimś pokoju na początku nie wiedziałam gdzie jestem, ale po chwili połączyłam wszystkie fakty i przypomniało mi się gdzie aktualnie się znajduję. Zaspana usiadłam na kanapie i rozglądałam się po pokoju. Nie wiedziałam, która jest godzina. Wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę biurka. Był tam jeden wielki syf jakby przeszedł tędy huragan. Spojrzałam na zegarek a później na śpiącego chłopaka. Spóźniliśmy się do szkoły świetnie. Jak tak dalej pójdzie to dostanę szlaban do końca życia. Było mi żal budzić zmęczonego chłopaka, ale nie miałam innego wyjścia.
-Yoongi wstawaj — delikatnie pogładziłam jego policzek.
-Tak? - spojrzał na mnie swoimi zaspanymi oczkami.
-O której poszedłeś spać?
-Emm no nie wiem jakąś godzinę temu.
-Jak to godzinę temu jest prawie dziesiąta. I znowu nie ma nas w szkole— oznajmiłam.
-Przecież nic się nie stanie nie mieliśmy dziś nic ważnego.
-Yoongi nie możemy tak często opuszczać szkoły.
-Szkoła jest teraz mniej ważna. Dopracowałem ten tekst i teraz jest cudowny— zerwał się jak poparzony.
-Jesteś dalej śpiący prawda? - zapytałam troskliwie.
-Trochę, ale to nic zaraz przejdzie — machną ręką i zabrał łyk już zimnej kawy.
-Nie możesz żyć na kawie połóż się spać.
-Zrobię to późnej.
-Nie Yoongi idziesz spać w tej chwili i nie próbuj mi odmawiać —sprzeciwiłam się.
-Czasem jesteś zbyt opiekuńcza przecież nic mi nie będzie spałem? Spałem czuje się dobrze.
-W tej chwili masz iść spać — machnęłam ręką w stronę kanapy. Chłopak niechętne wykonał moje polecenie. Wygodnie ułożył się na kanapie i w parę sekund zasną. Ja tymczasem usiadłam na wygodnym krześle i zastanawiałam się jak wytłumaczyć się mamie, że poraz kolejny nie ma mnie w szkole. Postanowiłam, że sama zadzwonię do swojej rodzicielki, zanim zrobi to mój nauczyciel. Wyszłam z pokoju gdzie spał blondyn i niepewnie zadzwoniłam do mamy. Nie wiedziałam tak naprawdę czy rodzicielka będzie na mnie bardzo zła, czy też wręcz przeciwnie. Po kilku sygnałem usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
-Mamo jak bardzo mnie kochasz?
-Bardzo przecież o tym wiesz.
-A jak bardzo masz dziś dobry humor?
-Mów co się stało.
-No bo tak jakby nie ma mnie znowu w szkole — powiedziałam szybko.
-Znowu opuszczasz lekcje?
-Przepraszam, ale tak jakoś wyszło. Pisaliśmy z Yoongim piosenkę i zasnęłam. Jak bardzo mam przechlapane?
-Bardzo, ale tym razem ci odpuszczę. Nie możesz opuszczać tak często szkoły a ostatnio bardzo często ci się zdarza.
-Tak wiem. Będę w domu wieczorem. Kocham cię.
Wiedziałam, że moja mama jest najlepsza na świecie, ale nie myślałam, że tak łatwo mi to odpuści. Ponownie wróciłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi jak najciszej potrafiłam. Stanęłam na środku pokoju. Nie mogłam patrzeć na ten syf. Skorzystałam z okazji i dokładnie posprzątałam ten cały bałagan. Wszystkie wypisane kartki znalazły się w koszu a brudne kubki w zmywarce. Po ciężkiej pracy rzuciłam się na krzesło robiąc przy tym trochę hałasu, przez co blondy się obudził.
-Przepraszam nie chciałam cię obudzić — wyszeptałam.
-Sprzątałaś tu ? - zapytał zdziwiony.
-Nie mogłam już patrzeć na ten syf.
-Daj mi chwili dojdę do sobie i możemy kończyć — przetarł oczy siadając na kanapie.
Poczekałam na chłopaka i zaczęliśmy kończyć piosenka. Nigdy nie pomyślałam o tym, że będę kiedykolwiek śpiewać. Uważnie przyglądałam się co robi Yoongi. Raz klikał jedno raz drugie sama nie wiedziałam co tak naprawdę robi. Był tak cholernie skupiony, że wolałam się nie odzywać czy też ruszać, bo jeszcze coś zepsuje. Oparłam się łokciem o oparcie krzesła i wpatrywałam się w monitor.
-Skończone— spojrzał się na mnie dumnie.
-No nareszcie — ucieszyłam się.
-To, co teraz robi ? - zapytał przybliżają się do mnie.
-A co byś chciał robić?
-Ty już dobrze wiesz co — zaczął składać pocałunki na moich ustach.
Sprawnie przeniosłam się na jego nogi za każdym razem pogłębiając pocałunki. Szybkim ruchem pozbyłam się bluzki blondyna i zaczęłam składać pocałunki od ust po szyję robią przy tym kilka małych zaczerwienień.
Kiedy mieliśmy posunąć się o krok dalej przerwał nam dzwoniący telefon.
-Serio kurwa teraz? - sykną zabierając telefon. A ja dalej kontynuowałam swoje delikatnie pocałunki.
-To zły moment na rozmowę Jungkook. Streszczaj się.
Usłyszałam kawałek rozmowy chłopaków. Chodziło o jakąś imprezę w barze. To dobry pomysł, aby nareszcie spędził z nimi trochę czasu. Przeze mnie zaniedbał swoich przyjaciół. A na to pozwolić nie mogłam.
-Co chciał nasz mały króliczek? - zapytałam słodko.
-Nic takiego.
-Słyszałam coś o jakieś imprezie - spojrzałam się zadziornie.
-Podsłuchujesz? Nie ładnie tak - przerzucił mnie na kanapę gdzie znalazłam się pod nim
-Ostatnio jesteś niegrzeczna. A wiesz co się dzieje, jeśli ktoś jest niegrzeczny? - zapytał z chytrym uśmiechem.
-No nie wiem coś bardzo złego? - udawałam.
-Oj bardzo - składał delikatne pocałunki na mojej szyi.
-Idziesz? - zmieniłam temat.
-Nie wiem teraz to jest mało ważne - kontynuował swoją czynność.
-Myślę, że powinieneś spędzi z nimi trochę czasu sam na sam - odciągnęłam go od mojej skóry.
-Nie możesz poczekać aż skończymy?
-Nie. Nie tym razem - uśmiechnęłam się zadziornie oddając mu jego koszulkę.
-Naprawdę musisz się ze mną droczyć.
-Muszę. Na dziś tyle ci wystarczy.
-Wcale, że nie - oburzył się.
-Jeśli nie to jedź na ręcznym - szepnąłam prosto w jego uchu i złożyłam delikatny pocałunek na jego policzku.
-Nienawidzę cię - przygryzł wargę.
-Ja ciebie też kocham - puściłam mu oczko.
Jeszcze chwili się droczyliśmy. Był już późne popołudnie poprosiłam, aby chłopak zawiózł mnie do domu. Wsiedliśmy do auta i po kilku minutach drogi byliśmy już u mnie pod domem. Podziękowałam i ruszyłam do domu. Przekraczając próg mieszkania na środku salonu stał już zdenerwowany brat.
-Nie odbierasz nie wracasz do domu na noc gdzie ty byłaś! - zdenerwowany zaczął machać rękoma na wszystkie strony.
-Spokojnie mama wiem gdzie byłam - uspokajałam go.
-Następnym razem mnie racz poinformować, że nie masz zamiaru wracać.
-Oczywiście. Mogę już iść do siebie?
-Idź i mnie już nie wkurzaj.1 tyś 🙈
Jeju dziękuję nigdy nie spodziewałambym się, że to coś przeczyta tyle osób.
CZYTASZ
First love
FanfictionNaRin to prosta nastolatka. Min Yoongi należy do szkolnego gangu przystojniaków, którzy zmieniają dziewczyny jak skarpetki. Jak jedno zdarzenie złączy ich ścieżki? Czy to uczucie przeżyje, czy zawładnie nimi zazdrość?