Min obiecał, że pojedziemy razem do szkoły. Zgodziłam się, bo nie chciało mi się iść na piechotę czy też jechać autobusem. Wsiadłam do pojazdu chłopaka i ruszyliśmy prosto pod szkołę. Pod budynkiem nie było żadnych wolnych miejsc oprócz jednego. Blondyn szybko zaparkował i kiedy mieliśmy już wchodzić do szkoły ktoś zaczął za nami krzyczeć.
-Co ty debilu nie wiesz, że to moje miejsce?! Chyba sam prosisz się o wpierdol - zaczą popychać Yoongiego a ja nie wiedział, w jaki sposób mam zareagować.
-O co ci chodzi przecież to głupie miejsce na parkingu -odpowiedział spokojnie nie reagując na popychanki chłopaka.
-Ty się serio prosisz o wpierdol.
-Słuchaj, gdybym chciał to już dawno miałbyś obitą mordę - złapał mnie za rękę i bez skrupułów odszedł od wściekłego chłopaka. Jeszcze parę miesięcy temu zapewne pobili się a teraz nawet nie zareagował. Byłam w szoku. Wiedział, że się zmienił, ale nie wiedział, że aż tak .
-Co, jeśli zrobi ci coś z autem?
-Jak go dotknie to połamie go tak, że nie będzie mógł się ruszać a teraz się tym nie przejmuj -pocałował mnie w policzek.
-No dobrze, ale nie wplontaj się w jakieś kłopoty okey?
-Oczywiście. A teraz spadam mam muzykę.
-Leć, bo się spóźnisz - uśmiechnęłam się.
Szłam przez korytarz do sali plastycznej. Niestety muzykę i plastkę mieliśmy osobno. Weszłam do sali i ruszyłam w kierunku swojej ławki gdzie siedziała już KaMi. Była strasznie dziwna. Musiałam jej zadawać to samo pytanie mniej więcej ze trzy razy, aby w końcu mi odpowiedziałam. Nie mogłam na nią już patrzeć.
-KaMi tak nie może być musisz z nim pogadać nie mogę już na ciebie patrzeć. Wyglądasz jak żywy trup. Spałaś dziś w ogóle? Martwię się o ciebie - usiadłam na przeciwko dziewczyny ,aby w końcu zwróciła na mnie uwagę.
-Nie będę z nim rozmawiać - unikał mojego wzroku.
-KaMi tak nie można za chwile jest dzwonek i idziemy do niego - postawiłam na swoim.
-Nie nigdzie nie idę chcesz to idź sama.
Kiedy dzwonek zadzwonił złapałam dziewczynę za nadgarstek i mimo moich wielokrotnych sprzeciwów szukałam Hoseoka. Szarpałyśmy się prawie na środku szkolnego korytarza. Wiedział, że jej nie odpuszczę i nawet gdybym miała ja uderzyć to bym to zrobiłam. Miała z nim porozmawiać i koniec. Po długich szarpaniach w końcu zrezygnowała i podążała ze mną. W pewny momencie usłyszałam mocny trzask o szafki. Natychmiast się odwróciłam, żeby zobaczyć co się stało. Jakieś dziewczyny zaatakowały KaMi. Pewnie były to jakieś zazdrosne laski. Chciałam jak najszybciej jej pomóc, ale ktoś zrobi to już za mnie.
-Zostaw ją! - krzykną zdenerwowany Hoseok. Szybko podbiegłam do KaMi sprawdzić, czy nic jej nie jest.
-Kolejną sobie do łóżka znalazłeś? - oburzyła się.
-Uwierz mi ,że jest lepsza niż ty a teraz zostaw moją dziewczynę w spokoju - kiedy usłyszałyśmy słowa dziewczyna we dwójkę spojrzałyśmy się na chłopaka. -Nic ci nie jest? - zapytał przejęty.
-Ni..e nic mi nie jest - wyjąkała zakłopotana. Nie wiedział co się właśnie stało zresztą jak ja.
-Czy ty powiedziałeś przed chwilą, że jestem twoją dziewczyną?
-Wolę porozmawiać z tobą o tym na osobności - spojrzał się na mnie z delikatnym uśmiechem. Rozumiałam to i odeszłam z wielkim bananem na twarzy. Mam nadzieję, że będę razem.
+
Po powrocie do domu nie miałam żadnych specjalnych planów. Chciałam usiąść i zobaczyć jakiś film w spokoju, bo MinHo miał być dopiero rano a mama wraca późnym wieczorem. Zawsze gdy mój kochany braciszek jest w domu nigdy nie mogę w spokoju zobaczyć czegokolwiek telewizor to jego pieprzona świątynia. Nie raz musiałam wywalczyć sobie pilota, aby chociaż raz zobaczyć jakąś drame. Wyciągnęłam ze swojej ukrytej szafki małą paczkę żelków i włączyłam jedną ze swoich ulubionych dram. Kochałam je oglądać w niektórych momentach można się pośmiać ale i także popłakać. Uważnie wpatrywałam się w ekran telewizora śledząc losy bohaterów zagryzając swoje ulubione żelki. Właśnie była jedna ze scen, kiedy główny bohater umierał. Chcąc nie chcąc łzy zaczęły same spływać po moim policzku. Siedziałam i płakałam aż usłyszałam telefon.
Akurat teraz ktoś musiał do mnie dzwonić. Ruszyłam się z kanapy i odebrałam telefon.
-Yoongi? Coś się stało? - zapytałam ocierając łzy.
-To ja powinienem zapytać się ciebie. Płaczesz?
-Oglądałam drame zresztą nieważne.
-Pomyślałem, że może byś wpadła napisałem tekst, ale nie wiem , czy jest dobry . Przesłuchasz go? - zapytał z nadzieją.
-Nigdy nie pokazywałeś mi swoich tekstów. Daj mi dziesięć minut zaraz będę.
-Kocham cię.
-Tak wiem ja ciebie też - rozłączyłam się.
Poszłam na górę się przebrać i po kilku minutach byłam już w drodze. Byłam ciekawa tej piosenki. Yoongi nigdy nie chciał pokazać mi swoich tekstów więc czułam lekkie podekscytowanie. Nie mogłam się doczekać aż w końcu będę mogła to usłyszeć. Zapukałam do drzwi i nie malże od razu chłopaka je otworzył. Od razu poszliśmy na górę. Usiadłam na wygodnym krześle i założyłam słuchawki. Po chwili w słuchawkach rozniosła się piękna melodia i głos blondyna. Nie mogłam w to uwierzyć miał naprawdę piękny głos. Nie dokończyłam słuchać jej do końca wyjęłam słuchawki i spojrzałam się na blondyna z szerokim uśmiechem.
-Aż takie złe?
-Wręcz przeciwnie. To jest cudowne - uśmiechnęłam się
-Jest jeszcze druga zwrotka. Chciałbym, żebyś ją zaśpiewała - podał mi kartkę z tekstem.
-Ja? Ale ja nie umiem śpiewać.
-No proszę cię. Będzie to nasza wspólna piosenka - uśmiechną się zadziornie.
-Yoongi nie - zaprzeczałam.
-No proszę cię. Zrobię co zechcesz.
-Co będę chciała? - usiadłam na jego kolanach delikatnie dotykając jego warg.
-Tak
-Wszystko? - składałam kolejne całusy.
-Wszystko - złapał mnie za biodra jeszcze bardziej do sobie przybliżając.
-No dobrze - dałam mu ostatniego całusa i zadowolona usiadłam na krześle obok.
-Tak to tylko ja mogę cię bawić - oznajmił z zadziornym uśmieszkiem.
-Jeśli ty masz swoje gierki to ja mam swoje - puściłam mu oczko i zabrałam kartkę z tekstem.
Nie byłam do końca pewna czy mam to zaśpiewać. Przecież ja nie umiem. Chłopak po kolei wytłumaczył co mam robić. Założyłam słuchawki i nie pewnie zaczęłam śpiewać swoją zwrotkę. Bałam się otworzy oczy.
Bałam się tego za zaraz będzie się śmiać jak fatalna jestem w śpiewaniu.
-I ty mi mówisz, że nie umiesz śpiewać.
-Bo nie umiem - odłożyłam słuchawki.
-Masz talent i to duży. Lepszej dziewiczy wymarzyć sobie nie mogłem -oznajmił.
-Przestać - zawstydziłam się.
-Trochę dopracujemy tekst i będzie cudownie. Zrobiłam kawy i razem siedzieliśmy do późna. Oczy powoli same mi się zamykały. Przecież nie mogę u niego spać jutro musimy iść do szkoły. Oparłam głowę o ramię chłopaka powoli zasypiając.
-Jesteś śpiąca. Połóż się spać - zaniósł mnie na kanapę obok biurka.
-Pójdę do domu. Nie mogę tu spać.
-Zaraz wszystko załatwię połóż się - ucałował mnie w czoło.
-Yoongi - złapałam go za nadgarstek.
-Tak?
-Masz już tytuł piosenki? - zapytałam pół przytomna.-First love - pocałował mnie i przykrył kocem. W kilka sekund zasnęłam pod wpływem zmęczenia.
Co tam u was szkraby? 🙈❤️
Miłego dnia. Pamiętajcie żeby się dużo uśmiechać 💋PS. Możecie napisać mi jak wam się podoba będziemy mi bardzo miło ❣️
CZYTASZ
First love
FanfictionNaRin to prosta nastolatka. Min Yoongi należy do szkolnego gangu przystojniaków, którzy zmieniają dziewczyny jak skarpetki. Jak jedno zdarzenie złączy ich ścieżki? Czy to uczucie przeżyje, czy zawładnie nimi zazdrość?